Renault Scenic E-Tech Iconic
LINKI AFILIACYJNE

Nowy Renault Scenic E-Tech 2024. Zmieniono wszystko, została tylko nazwa

35 minut czytania
Komentarze

Marka Renault w tym roku wprowadziła do swojej oferty model, który ma znaną od lat nazwę, ale jest tak naprawdę zupełnie nowym samochodem. Dotychczas Renault Scenic kojarzył się ze średnim, kompaktowym minivanem. Auto dziedziczące tę nazwę to zupełnie odmienna konstrukcja: kompaktowy SUV. Na dodatek łączony wyłącznie z elektrycznym silnikiem.

Celowo podkreślam, że to samochód elektryczny, bo dzięki temu oszczędzę czasu czytelnikom uprzedzonym do tego typu napędu. Pozostałych zachęcam do lektury, bo francuską propozycję, po wspólnym tygodniu, uważam za jedną z ciekawszych w segmencie kompaktowych SUV-ów.

Nowy Renault Scenic E-Tech to auto, które zdobyło serca jurorów konkursu Car of The Year otrzymując tytuł Samochodu Roku w 2023. Kilka dni spędzonych z tym pojazdem podczas jego testowania sprawiło, że rozumiem ten wybór. Formalnie rzecz biorąc, najnowszy Scenic jest kolejną generacją modelu o tej nazwie. Jednak jak wspomniałam w istocie mamy do czynienia z zupełnie nowym modelem, co zresztą na każdym kroku podkreślają też przedstawiciele marki.

Pierwszy Scenic zadebiutował na rynku jeszcze w ubiegłym wieku, w 1998 roku. Był to samochód, który wyglądał trochę jak Megane przerobiony na minivana. Do czego zresztą nawiązywała nazwa, bo początkowo model ten nazywał się Renault Megane Scenic, dopiero później wykreślono z nazwy słowo Megane, ale proporcjonalne podobieństwo pozostało.

Czerwony samochód SUV zaparkowany na drodze, z widokiem na lewą stronę.
Nowy Renault Scenic E-Tech jest i będzie dostępny wyłącznie jako samochód elektryczny. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Takie podejście stosowane było przez lata i w sumie… dalej tak jest. Przecież najnowsze Renault Megane również jest samochodem elektrycznym o zmienionej formie: z kompaktowego hatchbacka Megane E-Tech stał się kompaktowym crossoverem, zatem Scenic też się musiał zmienić i stał się SUV-em. Nowy Scenic jest i będzie wyłącznie elektryczny. Auto bazuje na modułowej platformie konstrukcyjnej CMF-EV zakładającej tylko użycie silników elektrycznych. Z tej samej korzysta wspomniane Renault Megane E-Tech, a także Nissan Ariya.

Zmiana Scenica na SUV-a jest zrozumiała. Rynek się zmienił. Nowe auta z nadwoziem typu SUV to ponad połowa sprzedaży w Europie, a minivany? Nawet jeżeli wspominamy je z sentymentem, jako pojazdy o niepodważalnych, rodzinnych kompetencjach, to producenci aut nie kierują się sentymentami klientów lecz ich portfelowymi wyborami. Te z kolei jednoznacznie wskazują na to, jaka forma nadwozia cieszy się dziś na Starym Kontynencie najlepszym wzięciem.

Zalety

  • nowoczesny, ciekawy design nadwozia
  • bardzo ciekawy projekt wnętrza ze zrównoważonych materiałów
  • mnóstwo użytecznych schowków, bardzo funkcjonalne wnętrze
  • zaskakująco wiele przestrzeni w kabinie jak na gabaryty auta
  • przyzwoity, rzeczywisty zasięg testowanej wersji
  • niezła manewrowość i pewne prowadzenie przy większych prędkościach
  • dostrojony do pojazdu system OpenRlink oparty na Android Automotive OS

Wady

  • tryb eco + kickdown to niezbyt dobre połączenie na mokrej nawierzchni
  • deklarowany zasięg maksymalny w rzeczywistości trudny do uzyskania

Test Renault Scenic E-Tech iconic – krótka opinia

Renault przygotowało dla elektromobilnych bardzo ciekawą propozycję w segmencie kompaktowych SUV-ów. Ten model jest przemyślaną konstrukcją, stanowiącą udane połączenie rodzinnego pojazdu do miasta, którym nie strach wyruszyć w dalszą drogę, co szczególnie dotyczy testowanej wersji z większą baterią.

8,3/10
Ocena

Renault Scenic E-Tech iconic

  • Ergonomia systemu operacyjnego 9
  • Fabryczna nawigacja i wsparcie dla Apple CarPlay/Android Auto 9
  • System audio 7
  • Ergonomia wnętrza i jakość wykonania 9
  • Bagażnik 8
  • Stosunek dynamika/zużycie energii 7
  • Systemy wspomagające jazdę 9

Cena i wersje wyposażenia

Francuska marka klientom w Polsce przygotowała czytelną i nieprzekombinowaną przesadną ilością wariantów i opcji ofertę dla modelu Renault Scenic E-Tech. Do wyboru mamy dwie wersje wyposażenia tego modelu: techno oraz iconic, a także dwa warianty mocy elektrycznego napędu (i pojemności akumulatora).

Tańszy wariant E-Tech 100% electric comfort range to połączenie elektrycznego silnika o mocy 125 kW (170 KM) z akumulatorem 60 kWh, droższa wersja to E-Tech 100% electric long range z silnikiem o mocy 160 kW (218 KM) czerpiącym energię z akumulatora o pojemności 87 kWh. Przy czym ofertę modelu tak skonfigurowano, że w aktualnym cenniku Renault Scenic E-Tech znajdziemy tylko trzy pozycje. Poniżej skrócone dane techniczne każdej z trzech odmian wraz z cenami:

  • Renault Scenic E-Tech comfort range techno:
    • silnik elektryczny o mocy 125 kW (170 KM) i 280 Nm momentu obrotowego;
    • napęd na przednią oś;
    • waga: 1757 kg;
    • 0–100 km/h: 8,6 s.
    • prędkość maksymalna: 150 km/h;
    • akumulator: 60 kWh netto;
    • maksymalna moc ładowania: 130 kW;
    • średnie zużycie energii (WLTP, cykl mieszany): 16,4 – 16,6 kWh/100 km;
    • zasięg (WLTP, cykl mieszany): 430 km;
    • cena: 202 900 zł;
  • Renault Scenic E-Tech long range techno:
    • silnik elektryczny o mocy 160 kW (218 KM) i 300 Nm momentu obrotowego;
    • napęd na przednią oś;
    • waga: 1852 kg;
    • 0–100 km/h: 7,9 s.
    • prędkość maksymalna: 170 km/h;
    • akumulator: 87 kWh netto;
    • maksymalna moc ładowania: 150 kW;
    • średnie zużycie energii (WLTP, cykl mieszany): 17,3 – 17,4 kWh/100 km;
    • zasięg (WLTP, cykl mieszany): 625 km;
    • cena: 219 900 zł;
  • Renault Scenic E-Tech long range iconic (testowana wersja):
    • silnik elektryczny o mocy 160 kW (218 KM) i 300 Nm momentu obrotowego;
    • napęd na przednią oś;
    • waga: 1852 kg;
    • 0–100 km/h: 7,9 s.
    • prędkość maksymalna: 170 km/h;
    • akumulator: 87 kWh netto;
    • maksymalna moc ładowania: 150 kW;
    • średnie zużycie energii (WLTP, cykl mieszany): 17,3 – 17,4 kWh/100 km;
    • zasięg (WLTP, cykl mieszany): 625 km;
    • cena: 233 900 zł;

Dodam, że w momencie gdy powstaje niniejszy materiał (połowa września 2024 r.) Renault proponuje klientom ofertę pozwalającą obniżyć cenę testowanego modelu o maks. 43 000 zł (z uwzględnieniem już maksymalnej dopłaty rządowej w ramach programu „Mój elektryk”), zależnie od konkretnego wariantu modelu. Szczegóły u dealerów francuskiej marki.

Czerwony samochód Renault Scenic na ulicy, widok z tyłu, tablica rejestracyjna WE 1CL32, w tle drzewa.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

To co jest szczególnie warte podkreślenia, że nowy Scenic nie występuje w „bieda wersji”. Już bazowy wariant techno ze słabszym napędem elektrycznym to pojazd całkiem bogato wyposażony. Ja dysponowałam topową wersją iconic, która już w standardzie ma bardzo wiele, ale egzemplarz testowy doposażono jeszcze w kilka opcjonalnych dodatków, choć pula opcji jest w konfiguratorze niezbyt rozbudowana. Nie musi taka być, bo już w standardzie otrzymujemy tu naprawdę wiele.

Testowany egzemplarz otrzymaliśmy w kolorze czerwonym. Akurat ten lakier (nazywa się czerwony flamme) jest w cenie zarówno odmiany techno, jak i iconic. Jednak za czarny dach trzeba już dopłacić (1500 zł). Jeżeli zażyczymy sobie inny kolor nadwozia, będzie to wymagać od 2600 do 3400 zł dopłaty zależnie od wybranej barwy. Imponujące 20-calowe obręcze aerodynamiczne o ciekawym, futurystycznym wzorze to wyposażenie standardowe testowanej odmiany iconic.

Na pokładzie testowanego egzemplarza opcjonalne elementy wyposażenia stanowiły:

  • bardzo duży, szklany dach panoramiczny Solarbay (przyciemniany elektronicznie, sekwencyjnie z animacją) za 7000 zł;
  • pakiet vision obejmujący kamerę 3D 360° z asystentem parkowania bez użycia rąk oraz cyfrowe lusterko wsteczne za 4500 zł.

To wszystko. Cała reszta, o której dowiecie się z dalszej części tekstu i którą dostrzeżecie na zdjęciach, stanowi standardowe wyposażenie testowanego wariantu iconic.

Ile kosztuje ubezpieczenie Renault Scenic E-Tech?

Według danych Rankomat ubezpieczenie OC testowanego Renault Scenic E-Tech dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść około 900 złotych. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie Renault Scenic E-Tech, klikając poniższy link.

Chcę też zwrócić waszą uwagę na jeszcze jeden aspekt związany z konfiguracją i wyposażeniem opisywanego modelu. Różnica w cenie pomiędzy wersją techno, a iconic, z tym samym, mocniejszym wariantem elektrycznego napędu to 14 000 zł.

Tymczasem cennik opcji Renault skonfigurowało tak, że dołożenie do wersji techno np. 9-głośnikowego systemu Harman Kardon (kosztuje 4000 zł; standard w wersji iconic), pakietu winter comfort (fotel kierowcy z elektryczną regulacją i masażem oraz pamięcią ustawień, podgrzewane przednie fotele i kierownica, podgrzewane lusterka z pamięcią ustawień, całość za 3500 zł; standard w iconic), pakietu vision & advanced driving assist (8000 zł; standard w iconic) sprawia, że odmiana techno staje się droższa od tego, co w iconic mamy w standardzie. Różnica wówczas będzie sprowadzała się do kolorystyki wnętrza, która – moim zdaniem – jest ładniejsza również w wersji iconic.

System multimedialny

Wnętrze współczesnego samochodu z kierownicą, centralnym ekranem dotykowym i cyfrowym wyświetlaczem za kierownicą.
Renault Scenic E-Tech Iconic korzysta z kodu Android Automotive OS. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

System multimedialny nowego Renault Scenic E-Tech nie jest niespodzianką. Francuska marka już od jakiegoś czasu inwestuje w rozwój systemu OpenR link, który oparty jest o kod Android Automotive OS. Efekt działania tego kodu we wnętrzu pojazdu można obserwować na dużym i czytelnym wyświetlaczu kierowcy (ekran 12,3″), jak również na ustawionym w pionowej orientacji i lekko skierowanym w stronę kierowcy dotykowym wyświetlaczu centralnym o przekątnej 12″.

Obecność kodu Android Automotive OS oznacza, że na pokładzie, bez konieczności parowania auta z jakimkolwiek smartfonem, mamy obecne usługi Google: Mapy, Asystenta, a także sklep Google Play z możliwością doinstalowania kilkudziesięciu innych aplikacji, które mogą np. uprzyjemnić nam oczekiwanie na naładowanie auta w trasie.

Co ważne, obecność usług Google nie oznacza tylko, że mamy na pokładzie m.in. Mapy Google, ale też to, że system „wie”, że działa w pojeździe elektrycznym. Dzięki temu np. planując dalszą trasę automatycznie otrzymamy szacowany zapas baterii po dotarciu do celu.

Do nawigacji jeszcze wrócę, tymczasem jeszcze dodam, że pokładowy Asystent Google również „rozumie”, że pracuje w aucie, a nie na smartfonie i gdy każemy mu podnieść temperaturę, albo zwiększyć nawiew zrobi co trzeba. Zakres jego kompetencji rośnie, gdy w aucie zalogujemy się na własne konto Google’a, wówczas polecenie, np. „zadzwoń do mamy” wywołuje poprawne połączenie z auta (za pośrednictwem sparowanego via Bluetooth smartfonu) pod stosowny kontakt zapisany na naszym koncie Google pod wypowiedzianą głosowo nazwą.

Ekran dotykowy systemu multimedialnego w samochodzie pokazujący tryb jazdy "Comfort" i opcje menu, takie jak kamera 360°, parkowanie, fotele, jakość powietrza, my driving, asystent jazdy oraz ustawienia.
System OpenR link jest oparty na Android Automotive OS, ale nie wygląda jak Android. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Jednocześnie system ten wcale nie wygląda jak interfejs Androida i zachowuje swoją wizualną odrębność charakterystyczną dla modeli Renault. To moim zdaniem zaleta, tym bardziej, że wcale nie oznacza jakichkolwiek komplikacji w obsłudze. System działa płynnie, auto jest stale połączone, aktualizuje się via OTA, ekran jest responsywny i dobrze reaguje na dotyk. Trudno mi się tu do czegoś przyczepić.

Dodatkową zaletą jest fakt, że Renault pozostawiło pod centralnym ekranem listwę z fizycznymi przyciskami do regulacji pracy klimatyzacji i wentylacji. Temperaturę możemy zmieniać również za pośrednictwem dotykowego ekranu, ale gdy ktoś tego nie lubi, są dwukierunkowe, fizyczne przyciski.

Skoro mowa o systemie multimedialnym, nie sposób pominąć faktu, że w wersji iconic, którą testowałam, mamy topowe w gamie modelu udźwiękowienie, czyli 9 głośnikowy system audio sygnowany marką Harman Kardon. W tańszej odmianie techno możemy liczyć na 6-głośnikowe audio Arkamys Auditorium. Udźwiękowienie testowanego egzemplarza było przyzwoite, ale… moim zdaniem Tesla Model Y, czy Nissan Qashqai z pokładowym systemem Bose grają lepiej.

Centralny ekran

Ekran dotykowy samochodu z ustawieniami fotela kierowcy, z opcjami aktywowanego podparcia lędźwiowego, sekwencji, intensywności, łatwego dostępu do siedzenia, potwierdzenia wizualnego oraz zapisu i przywracania pozycji podczas kierowania.
Centralny wyświetlacz ma automatycznie regulowaną jasność i jest czytelny w każdych warunkach. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Mimo pionowego ustawienia centralnego ekranu podobało mi się, że został on stylistycznie zintegrowany z całym obszarem informacyjnym kierowcy, a nie jest wystającym ponad obrys deski rozdzielczej tabletem. Jasność tego wyświetlacza jest standardowo regulowana automatycznie, ale oczywiście mamy również wpływ na to ustawienie poprzez nastawy manualne.

Główny ekran interfejsu systemowego zaprojektowano modułowo, mamy główny moduł nawigacji (Mapy Google) i dwa mniejsze prezentowane pod mapą, odpowiadające za multimedia lub radio (zależnie co preferujemy) oraz funkcje związane z pojazdem. Układ ten nie jest jednak sztywny i możemy go w znacznym stopniu personalizować dobierając poszczególne widżety, jakie mają być widoczne na ekranie.

Elementem stałym są dwie listwy ikon, rozmieszczone wzdłuż górnej i dolnej krawędzi ekranu. Górna przełącza pomiędzy głównymi modułami systemu pokładowego, dolna steruje klimatyzacją, ogrzewaniem i wentylacją.

Nawigacja, Android Auto i Apple CarPlay

Nawigacja samochodowa pokazująca trasę do miejsca oznaczonego jako Praca.
Ekran centralny przy aktywnym Apple CarPlay. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

System nawigacyjny w testowanym aucie to doskonale znane Mapy Google. Ich wydanie pokładowe ma nieco odmienną (lepiej dostosowaną do auta) funkcjonalność niż powszechnie wykorzystywana wersja dla smartfonów. Przede wszystkim nawigacja, po zaplanowaniu trasy, automatycznie nie tylko wskaże ile pozostanie (wartość szacowana) energii w akumulatorze po dotarciu do celu, ale też potrafi zasugerować automatycznie przystanki na ładowanie.

Co więcej, gdy system sugerował taki przystanek, zauważyłam, że preferował jak najszybsze stacje ładowania zlokalizowane na trasie, a także obliczał jaki czas ładowania powinien wystarczyć, by komfortowo dotrzeć do celu. Nie mam uwag.

Jeżeli chodzi o Android Auto i Apple CarPlay, to również Renault miło mnie zaskoczyło. O ile Android Auto w samochodzie z pokładowym Androidem wydaje mi się niezbyt potrzebny, o tyle posiadacze iPhone’ów z pewnością ucieszą się z faktu, że Apple CarPlay potrafi korzystać nie tylko z centralnego wyświetlacza, ale również z ekranu wirtualnych zegarów kierowcy.

W wielu innych modelach, w których korzystałam z Apple CarPlay czy Android Auto i używałam nawigacji na smartfonie sklonowanym na ekran pokładowych multimediów, to ekran kierowcy czy np. HUD (tutaj w Renault Scenic E-Tech go nie ma) pokazywał co najwyżej najbliższy manewr.

Cyfrowy wyświetlacz samochodowy z prędkościomierzem, informacjami o zasięgu 242 km, trybie "COMFORT" oraz komunikatem "Znajdź początek..." na zielono-niebieskim tle.
Mapa z Apple CarPlay może być wyświetlana także na ekranie kierowcy. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

W przypadku Renault Scenic E-Tech, nawet jak korzystasz z Apple CarPlay, mapę nawigacji uruchomionej na smartfonie możesz wyświetlić również na ekranie wirtualnych zegarów. Bardzo fajne rozwiązanie. Dodam tylko, że zarówno Android Auto, jak i Apple CarPlay działają bezprzewodowo.

Cyfrowe zegary

Wyświetlacz samochodu pokazujący mapę z nawigacją, prędkościomierz, tryb jazdy, naładowanie baterii oraz dystans do przejechania.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Cyfrowy wyświetlacz kierowcy w testowanym modelu jest przykładem dobrze zaprojektowanej pod względem informacyjnym przestrzeni, choć prezentuje się skrajnie odmiennie od tego, co można spotkać w starszych autach z analogowymi wskaźnikami.

Standardowo obszar ten jest podzielony na trzy części, z dużym prędkościomierzem po lewej zawierającym także informacje o trybie działania świateł, informacji z nastawami adaptacyjnego tempomatu czy aktualnie wybranego „przełożenia” oraz trybu jazdy. O trybie jazdy (mamy cztery: eco, comfort, sport i perso) informuje także kolorystyka tej przestrzeni, co zresztą widać na zdjęciach.

Zestaw wskaźników samochodu pokazujący prędkość 120 km/h, mapę nawigacji z pozostałą odległością 36 km, czas dotarcia 11:04 oraz poziom naładowania baterii 21%.
Kolorystyka ekranu kierowcy jest zmienna zależnie od wybranego trybu jazdy. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

W centralnej części możemy mieć mapę nawigacji (przypomnę, że również gdy korzystamy z Apple CarPlay), ale też wskazania systemów wsparcia kierowcy. Po prawej z kolei prezentowane są dane komputera pokładowego. Może to być średnie zużycie energii, pokonany dystans, licznik dzienny, aktualnie odtwarzany utwór przez pokładowe multimedia (lub stacja radiowa), prognozowany pozostały zasięg zależnie od typu drogi, itp.

Zakres informacji jest w znacznym stopniu personalizowany, a układ poszczególnych elementów można zmieniać. Na przykład obszar po prawej stronie można wyłączyć, powiększając w ten sposób np. widok mapy. Całość prezentuje się ładnie i czytelnie.

Zawsze widocznymi informacjami jest pozostały, szacowany zasięg oraz stopień naładowania baterii (prezentowany zarówno jako wykres napełnienia i wskaźnik procentowy).

Aplikacja MyRenault

Teoretycznie rozszerzeniem informacyjnym testowanego Renault Scenic E-Tech może być dla jego właściciela mobilna aplikacja MyRenault (dostępna zarówno dla platformy Android jak i Apple iOS). Niestety, nie będę w stanie wam wiele o niej przekazać w praktyce, gdyż nie udało mi się połączyć jej z testowanym egzemplarzem. Wynika to najprawdopodobniej z nałożonych na egzemplarz testowy ograniczeń.

Jedyne co udało się uzyskać podczas próby połączenia aplikacji MyRenault z testowanym egzemplarzem. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Niemniej w teorii aplikacja MyRenault powinna współpracować z testowanym modelem (jak i z każdym innym opartym na platformie CMF-EV). Renault deklaruje, że za jej pomocą możemy zdalnie programować harmonogram ładowania czy nastawy temperatury we wnętrzu auta.

Aplikacja ma też podobno mapę ułatwiającą wyszukiwanie najbliższych punktów ładowania i możliwość przekazywania celów nawigacji do auta. Ale to akurat nie jest szczególnie atrakcyjna funkcja, gdyż dzięki Android Automotive OS na pokładzie Scenica, i tak cel jaki ustawisz w Mapach Google będąc zalogowanym na swoje konto Google na smartfonie będzie natychmiast dostępny w samochodzie, gdy jesteś w nim zalogowany/a na to samo, twoje konto Google.

Oprócz tego francuska marka deklaruje, że aplikacja MyRenault pozwala zlokalizować zaparkowane auto, zdalnie uruchomić klakson i kierunkowskazy, sprawdzić pozostały zasięg czy przebieg, a także zdalnie sprawdzić, czy auto jest podłączone do prądu, czy też nie. Mi nie udało się przebrnąć przez etap logowania w pojeździe, choć na to samo (własne) konto Renault mogłam się zalogować w aplikacji. Jednak powtarzam, że może to wynikać z konfiguracji egzemplarza testowego. W przypadku auta własnego takich problemów być nie powinno, bo stanowiłoby to podstawę do reklamacji.

Wnętrze

Wnętrze samochodu z nowoczesnym kokpitem, kierownicą z logiem Renault, cyfrowym wyświetlaczem za kierownicą oraz dużym ekranem dotykowym na konsoli środkowej.
Renault Scenic E-Tech Iconic cieszy oko również we wnętrzu. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

O ile już nadwozie francuskiego kompaktowego SUV-a na prąd może się podobać, o tyle wnętrze wydaje mi się jeszcze milsze w pierwszym kontakcie. Pierwsze, pozytywne wrażenie na szczęście wcale nie znika po nieco bliższym zapoznaniu się z tym wnętrzem. Model Scenic E-Tech to nie tylko samochód elektryczny, ale też, co podkreślają przedstawiciele marki, auto wytwarzane w zrównoważony sposób. F

razes? Cóż, wielu tym epatuje, ale tu mam konkretne dane uzyskane od Renault. W tym aucie całkowicie wyeliminowano skórę naturalną zastępując ją bardzo przyjemnymi wizualnie i w dotyku materiałami pochodzącymi z recyklingu. Istotna jest też jeszcze jedna cecha tego modelu w kontekście pojęcia sustainability: 89% masy całego Renault Scenic E-Tech (włącznie z akumulatorem trakcyjnym) nadaje się do ponownego przetworzenia.

To nie wszystko. Tapicerka siedzeń w wersji wyposażenia Renault Scenic E-Tech techno jest wykonana w 100% z włókien pochodzących z recykligu, a w testowanej wersji Renault Scenic E-Tech iconic – w 87%. Kierownica pokryta jest materiałem typu tkanina powlekana groszkowym tworzywem i w 51% jest to materiał pochodzenia biologicznego: w 25% PVC na bazie oleju rycynowego oraz w 26% włókna bawełniane.

Konstrukcja deski rozdzielczej zawiera do 80% materiałów z recyklingu, tj. polipropylen z odpadów przemysłowych, a jej pokrycie jest wykonane w 43% z materiałów pochodzących z bioźródeł – z kenafu, czyli ketmii konopiowatej, rośliny wykorzystywanej do produkcji tkanin, o włóknach podobnych do juty. Wzmocnienia kieszeni w płatach drzwi wyprodukowano w 50% z włókien naturalnych. Tworzywo pochodzące z recyklingu plastikowych butelek wykorzystano w 97,65% w wykładzinach podłogowych oraz w 99,5% w podsufitce. Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, jak to wszystko dobrze wygląda.

Pierwszy rząd

Wnętrze samochodu z czerwonym nadwoziem, widok na przednie fotele i deskę rozdzielczą z ekranem dotykowym.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Pierwszy rząd nowego Renault Scenic E-tech to nie tylko ładna, ale też funkcjonalnie zaprojektowana przestrzeń. Pomiędzy fotelami mamy dość szeroki, regulowany wzdłużnie podkłokienik, pod który skryty jest dość głęboki, niestety twardo wykończony schowek, a także mniejsza przestrzeń na drobiazgi wraz z obecnymi w niej dwoma gniazdkami USB-C. Nieco niżej mamy w tunelu środkowym kolejną przestrzeń do przechowywania z jednym miejscem na kubek sztywnym, oraz drugim regulowanym za pomocą wyjmowalnych przegródek.

Wnętrze drzwi samochodu Renault z czerwonym nadwoziem, widoczne przyciski do sterowania szyb i lusterkami, czarna tapicerka z białym podłokietnikiem.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Z kolei na ciekawie wykończonych boczkach drzwi kierowcy, oprócz fizycznych przycisków do regulacji szyb i lusterek bocznych, znalazłam miękko wykończony podłokietnik, ciekawy dekor podkreślony błyszczącą listwą z umieszczoną w niej nitką diod LED, czy wyścielony miękko ekologicznym materiałem schowek, do którego zmieści się bez problemów nieduża butelka z napojem, a wrzucone do niego drobiazgi nie będą grzechotać podczas jazdy.

Fotele

Wnętrze nowoczesnego samochodu elektrycznego z szarymi siedzeniami i dużym ekranem dotykowym na desce rozdzielczej.
Pasażer nie ma elektrycznie regulowanego fotela i takiej opcji nie znajdziemy w konfiguratorze modelu Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Fotele przednie w nowym Renault Scenic E-Tech to udane połączenie miłego dla oka stylu, przyjemnych w dotyku materiałów i odpowiedniego komfortu w dłuższej trasie. Niestety, nawet w topowej wersji iconic dodatkowo doposażonej (jak w przypadku egzemplarza testowego) tylko kierowca może liczyć na elektryczną regulację fotela oraz coś w rodzaju masaży (poducha cyklicznie wypychająca lędźwie, nie jest to typowy masaż jaki można spotkać np. w wybranych modelach Peugeota, nie mówiąc już o markach premium). Fotel pasażera jest tu regulowany manualnie.

Podłokietnik i fotele w samochodzie z jasną skórzaną tapicerką.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Siedziska Renault Scenic E-Tech nie mają co prawda wysuwanych podparć podudzi, ale są na tyle długie, że nie odczuwaliśmy jakiegoś dyskomfortu z tego powodu. Moje (i nie tylko moje) plecy nie narzekały po dłuższej trasie pokonanej tym autem. Nieco szybciej pokonany zakręt, dzięki zauważalnym boczkom w oparciach siedziska, również nie powodował uciekania pleców z foteli.

Kierownica

Wnętrze samochodu Renault, widok na kierownicę z logo i ekran dotykowy z systemem multimedialnym.
Kierownica Renault Scenic E-Tech Iconic ma nietypowy kształt. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Trójramienna kierownica w nowym Renault Scenic E-Tech to rozwiązanie znane już np. z elektrycznego Megane E-Tech, ma nietypowy kształt z charakterystyczną, spłaszczoną u góry i u dołu obręczą, a sama obręcz jest dość duża. Podobno musi taka być, by nie przesłaniać kierowcy widoku na duży ekran wirtualnych zegarów.

Operowanie nią wymaga odrobiny przyzwyczajenia i nie chodzi o nadawanie kierunku jazdy, lecz o obsługiwanie wszelkich funkcji, do jakich mamy dostęp za jej pośrednictwem. Nie dość, że na obu przeciwległych ramionach jest sporo przycisków (haptycznych) i przełączników, to jeszcze mamy dodatkowy przycisk do przełączania trybów jazdy z prawej strony, dodatkowo łopatki do regulowania siły rekuperacji i aż cztery manetki wystające z kolumny kierowniczej. Sporo tego.

Na lewym ramieniu umieszczono przyciski i przełączniki odpowiedzialne za nastawy asystentów jazdy, głównie tempomatu adaptacyjnego, bądź ogranicznika prędkości. Jest też regulacja odstępu utrzymywanego przez pojazd podczas jazdy na aktywnym tempomacie.

Z prawej strony mamy przyciski do obsługi widoków na ekranie kierowcy, wybór informacji prezentowanych przez komputer pokładowy, aktywator asystenta głosowego (którym standardowo jest Asystent Google), przycisk do odbierania i kończenia połączeń telefonicznych, a także konfigurowalny przycisk, do którego można przypisać jedną z wielu funkcji (m.in. aktywację podgrzewania foteli przednich, podgrzewanie kierownicy, cykl czyszczenia powietrza, asystenta parkowania bez użycia rąk, system kamer 360°, czy wspomniany pseudo masaż odcinka lędźwiowego w fotelu kierowcy).

Z kolei z kolumny kierownicy wystają aż cztery manetki. Po lewej mamy jedną i odpowiada ona tradycyjnie za kierunkowskazy czy przełączanie świateł mijania/drogowe itp. Natomiast po prawej jest gęsto, bo oprócz manetki selektora kierunku jazdy, czyli „biegów” (to auto elektryczne, skrzyni biegów w tradycyjnym rozumieniu tu nie ma), mamy jeszcze manetkę od wycieraczek oraz typową dla modeli Renault (a także Dacii) manetkę do sterowania multimediami. W pierwszym kontakcie takie bogactwo funkcji dostępnych pod ręką kierowcy może przytłaczać, ale w praktyce szybko się do tego przyzwyczajamy.

Deska rozdzielcza

Wnętrze nowoczesnego samochodu z dużym ekranem dotykowym na środku deski rozdzielczej i kierownicą z logo producenta.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Kokpit nowego Renault Scenic E-Tech bardzo różni się od tego, co mieliśmy w poprzedniej generacji zupełnie innego modelu o tej samej nazwie, natomiast trudno uznać to za nowe rozwiązanie, bo bardzo podobny układ jest już obecny od dłuższego czasu w najnowszym, również w pełni elektrycznym Renault Megane E-Tech.

To nie jest zła wiadomość, bo deska rozdzielcza jest zaprojektowana estetycznie i funkcjonalnie. Wszystko jest dostępne pod ręką, wygodnie umieszczona jest tacka indukcyjna na smartfon. Położony na niej telefon nie ma szans wysunąć się z niej nawet podczas dynamicznej jazdy. Nie brakuje też gniazd USB (2xUSB-C), które znajdziemy w niewielkiej kieszonce z przodu podłokietnika.

Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to satynowany dekor z wbudowaną listwą diod LED, wieńczący wyloty kratek wentylacyjnych po stronie pasażera. Element ten wygląda bardzo ładnie, gdy jest czysty, ale strasznie się palcuje. Niby nie trzeba go dotykać, ale jak podczas jazdy pasażer sięga w ten rejon by wyregulować nawiew, siłą rzeczy przypadkowo dotknie i zostają irytujące ślady.

Drugi rząd

Wnętrze tylnej części samochodu z szarymi siedzeniami i uchwytem na napoje.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Drugi rząd nowego Renault Scenic E-Tech nie ma co prawda ani trzech niezależnych siedzisk, ani regulowanej wzdłużnie kanapy, ale za to na przestrzeń nikt tutaj nie powinien narzekać. Miejsca na nogi jest tu naprawdę mnóstwo, ja bez problemu mogłam założyć nogę na nogę i wciąż jeszcze zostawało sporo miejsca na kolana.

Nawet wysocy pasażerowie bez problemu się tu zmieszczą, dotyczy to również przestrzeni nad głową i to mimo obecności ciekawego, panoramicznego dachu Solarbay, który ma wbudowaną elektrofotochromatyczną powłokę zastępującą klasyczną roletkę.

We wnętrzu tego szklanego, panoramicznego dachu Solarbay znajduje się warstwa ciekłokrystaliczna PDLC (Polymer Dispersed Liquid Crystal), która w zależności od pola elektrycznego przepuszcza lub blokuje światło z zewnątrz. Dach ten może być przyciemniany strefowo, za pośrednictwem przełącznika umieszczonego w podsufitce z przodu pojazdu.

Mamy do dyspozycji cztery różne nastawy przezroczystości tego elementu. Dużą zaletą jest to, że nawet po zablokowaniu światła słonecznego we wnętrzu wciąż jest jasno (dach staje się wówczas nieprzezroczysty i mleczny), a jednocześnie wnętrze w upalne dni nie nagrzewa się.

Podłokietnik samochodowy z otwartym schowkiem i uchwytami na kubki.
Renault Scenic E-Tech Iconic i wyjątkowo sprytny tylny podłokietnik Ingenius. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Kolejnym bardzo ciekawym elementem wyposażenia drugiego rzędu jest szeroki, rozkładany podłokietnik, który marka nazwała Ingenius. Faktycznie to pomysłowe rozwiązanie. Nie dość, że wyglada to elegancko (forma, materiały, wykończenie), to jeszcze jest ponadprzeciętnie funkcjonalne. Wewnątrz podłokietnika mamy dwa gniazdka USB-C, które uzupełniają kolejne dwa gniazda tego typu (tak, łącznie są aż cztery) umieszczone w zwieńczeniu tunelu centralnego.

Oprócz tego są dwa odchylane mocowania np. na smartfony wraz z sąsiadującymi z nimi uchwytami na napoje. Dzięki tym mocowaniom każdy z pasażerów może umieścić w nich swój smartfon i np. oglądać ulubiony serial podczas podróży, a jeżeli oba regulowane mocowania wysuniemy poza schowek i ustawimy równolegle, wówczas połączona szerokość rynienek na smartfony wystarczy by w tym miejscu utrzymać większy tablet.

Tył przedniego fotela samochodowego z widocznymi zagłówkami i konsolą środkową.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Kieszonki w boczkach drzwi tylnych również są flokowane (wyścielone materiałem), ale są one niestety mniejsze niż z przodu. Litrowej butelki z napojem tu nie zmieścimy, ale mniejsze owszem. Za to w oparciach przednich foteli znajdziemy sporo kieszonek. Oprócz tradycyjnego gazetownika w dolnej części oparć, wyżej mamy jeszcze elastyczne, podwójne kieszonki, w których można schować np. telefon czy jakiś inny drobiazg. Oczywiście mocowania isofix są obecne. To auto ma jak najbardziej rodzinne kompetencje.

Oświetlenie

Bardzo dobrze oceniam również oświetlenie wnętrza testowanego samochodu. W wersji iconic mamy możliwość zarówno personalizacji kolorystyki ambientowego oświetlenia i możemy wybrać jedną z 64 barw, jak również kolorystyka ta może się zmieniać zależnie od wybranego trybu jazdy, albo, co jeszcze ciekawsze, zależnie od pory dnia.

Niezależnie od kolorowego oświetlenia nastrojowego, wnętrze jest też dobrze doświetlone funkcjonalnymi lampkami emitującymi jasne, białe światło, co zresztą widać na powyższych zdjęciach. Wnętrze nocą jest po prostu dobrze widoczne, znacznie lepiej niż np. w niedawno przeze mnie opisywanym konkurencie z tego samego segmentu, jakim jest Mazda MX-30 R-EV. Z drugiej jednak strony nowy Nissan Qashqai e-Power oferuje we wnętrzu jeszcze więcej światła. W Renault np. nie są podświetlane schowki w boczkach drzwi, a we wspomnianym modelu Nissana, owszem.

Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli lubicie barwne oświetlenie wnętrza, nowy elektryczny SUV francuskiej marki nie powinien was rozczarować pod tym względem. Zwracam jednak uwagę, że największą funkcjonalność w zakresie regulacji kolorystyki ma wersja iconic. W wersji techno też możemy zmieniać barwy, ale jest ich mniej do wyboru.

Bagażnik

Pod względem możliwości bagażowych nowy Renault Scenic E-Tech również nie rozczarowuje. Francuska marka podaje dla tej przestrzeni dwie różne wartości: 440 dm3 lub 545 litrów. To o tyle nielogiczne, że przecież decymentr sześcienny to litr. Niemniej patrząc na głębokość komory bagażnika i oceniając jego przestronność jestem skłonna przyjąć wyższą z tych dwóch wartości. Do bagażnika Scenica zapakujemy sporo.

Natomiast wadą jest brak przedniego schowka pod maską, do którego moglibyśmy schować np. kable do ładowania. Owszem, nie zaburzają one przestrzeni bagażowej, bo są ukryte w dodatkowym schowku pod uchylną podłogą, niemniej gdy będziemy zapakowani na dłuższy wyjazd i przyjdzie nam konieczność podpięcia auta w deszczu to nie będzie to wygodne.

Bagażnik jest jednostronnie oświetlony, ma dość wysoki próg załadunkowy, co ma o tyle znaczenie, że cięższą walizkę trzeba najpierw podnieść, zanim uda się ją wyciągnąć z bagażnika. Nie brakuje haczyków na siatki z zakupami po obu stronach, jest gniazdko 12 V obok lampki, są punkty mocowania po bokach. Nie bez znaczenia jest też to, że tylna kanapa rozkłada się w proporcjach 40/20/40, dzięki czemu konieczność przewiezienia dłuższych przedmiotów nie niweluje zdolności do podróży z czterema osobami na pokładzie. Niestety, po złożeniu oparć kanapy (składa się ją z wnętrza auta, nie ma cięgien do składania w bagażniku) powstaje bardzo duży „schodek”, nie mamy jednolitej, płaskiej przestrzeni.

Renault Scenic E-Tech – wrażenia z jazdy

Czerwony samochód osobowy na drodze w otoczeniu drzew.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Testowany egzemplarz to Renault Scenic E-Tech iconic z najmocniejszym w gamie napędem elektrycznym. Oznacza to jednostkę elektryczną (bez magnesów trwałych) o mocy 160 kW (218 KM) i 300 Nm momentu obrotowego. Silnik ten napędza przednią oś.

Jak jeździ nowe, elektryczne Renault Scenic E-Tech? Gdy jest sucho, nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Pojazd prowadzi się pewnie, stanowiąc udany kompromis pomiędzy wymaganą w mieście manewrowością (średnica nawrotki jest tu mniejsza niż 11 metrów) a stabilnością prowadzenia przy wyższych prędkościach. Jednak pewności tej trochę ubywa, gdy na drodze będzie mokro. Wówczas głębsze naciśnięcie pedału przyśpieszenia potrafi zerwać przyczepność przedniej osi, co wywołuje pewien niepokój.

Teoretycznie auto dysponuje różnymi trybami jazdy, od najbardziej dynamicznego trybu sport, po najłagodniejszy tryb eco. Problem w tym, że jadąc w trybie eco reakcje na pedał przyśpieszenia i w ogóle dynamika napędu są mocno przytępione. W efekcie jak np. jadąc przed ciężarówką podążającą swoim szlakiem 80 km/h zechcesz ją wyprzedzić, wówczas nie wystarczy nieco głębiej wcisnąć gaz, bo przyśpieszenie w trybie eco będzie niewystarczające. Co zatem zrobi kierowca? Wdusi pedał w podłogę, napęd oddaje do dyspozycji wszystko co ma i… na mokrej nawierzchni odczujesz że przednia oś przez chwilę buksuje nawet przy 80 km/h.

Może i uzależnionym od adrenaliny takie zachowanie by się spodobało, jednak od auta o rodzinnym charakterze oczekiwałabym spokojniejszego i bardziej płynnego zachowania. Warto też mieć na uwadze, że w trybie eco nie pojedziemy szybciej niż 115 km/h, chyba że zrobimy kickdown, ale to już nie ma nic wspólnego z ekojazdą, którą zapewne planowaliśmy wybierając ten tryb.

Czerwony samochód z widocznym przodem i przednim kołem, o nowoczesnym designie i metalicznych detalach.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Zdecydowanie pewniej prowadzi się to auto w trybie comfort i sport. Gdy już się przyzwyczaimy do wysokiej czułości pojazdu na dozowanie mocy, wówczas to w tych trybach można podróżować najpłynniej.

Nie mam za to zastrzeżeń do zawieszenia, które nie jest przesadnie usztywnione i zapewnia udane połączenie pewności prowadzenia z komfortem oczekiwanym od auta o rodzinnym charakterze. Renualt postawiło tu na pseudo Mac-Phersona na przedniej osi oraz na układ wielowahaczowy na osi tylnej.

Dynamika

Czerwony samochód Renault Scenic na tle zachodzącego słońca.
Renault Scenic E-Tech Iconic setkę osiąga w 7,9 sekundy. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Francuski, kompaktowy SUV na papierze oferuje sporą moc. Przecież 218 KM w rodzinnym samochodzie to nie jest mało. To z kolei pozwala poczuć trochę dynamiki. Według danych producenta auto osiąga 100 km/h w czasie 7,9 sekundy. Realnie w testowanym egzemplarzu można było liczyć na okolice 8 – 8,4 sekundy. Jednak znacznie bardziej istotna jest dynamika w niższym zakresie prędkości. Tutaj Scenic pokazuje swoją żwawość typową dla auta elektrycznego. Miejskie 50 km/h uzyskamy w niecałe 4 sekundy, co jest wartością aż nadto wystarczającą w przypadku auta o takim charakterze.

Prędkość maksymalna testowanej wersji Renault Scenic E-Tech iconic z mocniejszym napędem to 170 km/h. Więcej absolutnie nie potrzeba, tym bardziej, że już przepisowa jazda autostradą z prędkością 140 km/h okazuje się w tym modelu nieszczególnie opłacalna. W ten sposób dochodzimy do kolejnej istotnej kwestii.

Zużycie energii i zasięg

Czerwony samochód elektryczny podłączony do stacji ładowania Greenway.
Renault Scenic E-Tech Iconic ma na papierze imponujący zasięg jak na auto elektryczne, w praktyce jest nieco gorzej, ale wciąż dobrze. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Według danych marki Renault, nowy Renault Scenic E-Tech w wersji z większym akumulatorem o pojemności użytecznej 87 kWh i mocniejszym napędem (innego połączenia zresztą nie przewidziano; nie da się wybrać słabszego silnika z pojemniejszą odmianą akumulatora) ma być w stanie osiągnąć na jednym ładowaniu dystans 625 km. Imponujące, ale pamiętajmy, że to dane laboratoryjne (cykl mieszany WLTP). Z kolei deklarowane średnie zużycie energii (także wg WLTP w cyklu mieszanym) to 17,3 – 17,4 kWh/100 km. Już prosta matematyka ujawnia pewną sprzeczność w tych danych: pokonanie 625 km przy średniej 17,3 kWh/100 km wymagałoby 108,125 kWh energii elektrycznej.

Zostawmy jednak te niuanse, bo ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, ile realnie pokona testowane auto? Gdy odbieraliśmy pojazd z parku prasowego importera, komputer pokładowy testowanego egzemplarza dla w pełni naładowanego akumulatora prezentował szacowany zasięg na poziomie 580 km w trybie perso (personalizowany tryb, miał ustawione sportowe nastawy) oraz 601 km w trybie comfort. Nieźle prawda? Niestety, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te wskazania.

Już pierwszy, krótki, miejski odcinek o długości 10,5 km oznaczał średnie zużycie na poziomie 20,3 kWh/100 km. Sporo. Zatem do kolejnego testu, spokojnej jazdy na trasie mieszanej o długości ok. 180 km, z której często korzystam (trasa obejmuje ruch miejski, drogi krajowe, a ok. 1/3 długości stanowią trasy szybkiego ruchu) podeszłam trochę inaczej.

Zależało mi na niewielkim zużyciu energii, zatem nawet na drogach ekspresowych i autostradach ustawiłam na tempomacie 100 km/h przekraczając tę prędkość jedynie sporadycznie, podczas wyprzedzania składów ciężarowych. Efekt? Udało mi się uzyskać średnie zużycie energii na poziomie 17,1 kWh/100 km. Niestety, nawet takie zużycie średnie, niższe przecież od deklarowanych średnich wartości przez producenta, oznaczało, że zasięg szacowany przez komputer spadał szybciej niż rósł faktycznie pokonywany dystans.

Po zużyciu równej połowy baterii i przejechaniu 243,5 km, komputer pokładowy wciąż optymistycznie deklarował, że energii wystarczy jeszze na 286 km. O tym, że wskazania te są zbyt optymistyczne świadczy jeszcze to, jak bardzo rośnie zużycie energii, gdy zwiększymy prędkość. Jazda z prędkością 140 km/h na autostradzie jest w tym samochodzie nieopłacalna, zużycie rośnie niemal do 30 kWh/100 km, co oznacza, że na jednym ładowaniu nie dojedziecie nawet z Warszawy do Poznania. Już przy 120 km/h tymczasowe wskazania nie chcą zejść poniżej 22-24 kWh/100 km. Zresztą samo Renault w swoich materiałach drobnym druczkiem zaleca, by w dłuższej trasie, gdy zależy nam na zasięgu, nie przekraczać prędkości 110 km/h.

Zależność zużycia energii od prędkości jest oczywista, wynika po prostu z praw fizyki. Niemniej uzyskane wyniki testu sugerują, że efektywność energetyczna zastosowanego w tym modelu układu jest gorsza, niż np. w testowanej wcześniej Tesli Model Y Performance, aucie znacznie bardziej dynamicznym, większym (ale też droższym), w którym bez konieczności ustawiania tempomatu na 100 km/h, na niemal identycznej trasie udało mi się uzyskać średnie zużycie energii na poziomie 16 kWh/100 km.

Gniazdo ładowania elektrycznego samochodu z otwartą klapką, na czerwonym pojeździe.
Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Jeżeli chodzi o ładowanie, tutaj nie mam specjalnych uwag. Krzywa ładowania tego modelu wygląda przyzwoicie. Nominalnie Renault Scenic E-Tech w mocniejszej wersji jest w stanie przyjąć z ładowarki DC do 150 kW mocy, w praktyce ja uzyskałam 110 kW na ładowarce o nominalnej mocy właśnie 150 kW, ale dodam, że auto przez dość długi czas utrzymuje moc ok. 100 kW.

Jaki jest zatem realny zasięg testowanego auta? Bez specjalnych nacisków na ekojazdę, ale też bez szaleństw, po prostu jadąc płynnie i niekoniecznie tylko autostradą, z całą pewnością uzyskacie powyżej 400 km bez konieczności doładowania. Zatem mimo nie najdoskonalszej efektywności energetycznej napędu Scenica E-Tech, nie nazwałabym tego pojazdu autem „tylko do jazdy wokół komina”. Dłuższe trasy w nim są jak najbardziej możliwe, tym bardziej, że możemy oczekiwać niezłego wsparcia ze strony pojazdu.

Renault Scenic E-Tech i systemy wsparcia

Renault chwali się niemal trzydziestoma różnymi systemami wsparcia i asysty kierowcy, jakie dostępne są na pokładzie testowanego modelu. Oczywiście jest też obowiązkowy system ISA narzucony unijnymi przepisami, ale dzięki łatwej i dość rozbudowanej personalizacji ustawień asysty kierowcy, możemy jednym przyciskiem po wejściu do auta i jego uruchomieniu aktywować preferowany przez nas zestaw asystentów kierowcy.

Co znalazłam na pokładzie testowanego egzemplarza? Oto lista:

  • funkcja bezpiecznego wysiadania (auto ostrzeże wysiadającego czy z tyłu nie nadjeżdża inny pojazd czy rowerzysta);
  • active driver assist (aktywny asystent kierowcy łączący aktywny tempomat z utrzymaniem pasa ruchu);
  • inteligentny aktywny regulator prędkości stop&go;
  • system kontroli martwego pola z asystentem zmiany pasa ruchu;
  • system wspomagania wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem z dodatkową asystą nagłego hamowania podczas jazdy do tyłu;
  • system kamer 3D 360° + czujniki parkowania z przodu, tyłu i po bokach pojazdu;
  • system automatycznego parkowania bez użycia rąk;
  • cyfrowe lusterko wsteczne (przydatne, gdy mamy bagażnik zapakowany po dach i z tyłu siedzą wysokie osoby);
  • system wspomagania w ruszaniu pod górę;
  • system dynamicznej kontroli toru jazdy;
  • system kontroli zmęczenia kierowcy;
  • system rozpoznawania znaków drogowych;
  • system awaryjnego utrzymania pasa ruchu;
  • aktywny system wspomagania nagłego hamowania z funkcją wykrywania pieszych, rowerzystów i wspomagania skrętu w lewo
  • system kontroli bezpiecznej odległości (działa także wtedy, gdy nie korzystamy z tempomatu!)
  • automatyczne światła (także drogowe) Full LED z funkcją doświetlania zakrętów.

Jak widać pod względem wsparcia, kierowca nie ma tu powodów do narzekania. Natomiast to co uważam za szczególną zaletę, jest możliwość bardzo rozbudowanego dostosowania parametrów asysty do własnych upodobań i aktywacja takiego zestawu jednym przyciskiem.

Renault Scenic E-Tech iconic – podsumowanie i nasza opinia

Czerwony samochód Renault Scenic z tyłu, na drodze przy zachodzie słońca.
Renault Scenic E-Tech Iconic to udany pojazd, niestety dla wielu zasadniczym problemem będzie to, że jest wyłącznie elektryczny. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Renault Scenic E-Tech nie jest ideałem, ale też jest samochodem na tyle udanym i przemyślanym, że absolutnie nie dziwi werdykt z ubiegłorocznego konkursu Car of The Year. Jeżeli szukasz rodzinnego SUV-a, któremu nie straszne manewrowanie w wąskich osiedlowych uliczkach, a także okazjonalny wypad w dłuższą trasę, Scenic jest bardzo ciekawą propozycją. Auto z ładnym nadwoziem, przestronnym i interesującym stylistycznie wnętrzem, nowoczesne, nietuzinkowe. Czy przekona do siebie wrogów elektromobilności? Nie. Czy zachęci tych, którzy poszukują funkcjonalnego auta elektrycznego? Jak najbardziej.

Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw