Chińskie smartwatche – czym są i dlaczego ich nie polecam

11 minut czytania
Komentarze

Smart zegarki były prawdziwą rewolucją. W zasadzie to miały być, bo rynek nie przyjął tego rozwiązania. Nie przeszkodziło to chińskim producentom w zalaniu rynku urządzeniami, które miały niewiele wspólnego z założeniami Samsunga czy Google, ale mogli pozwolić sobie na nie niemal wszyscy. Czy warto płacić 500-2000 zł za zegarek znanego producenta, skoro możemy kupić urządzenie firmy np. GoClever za 200 zł?

Co w środku?

Na potrzeby urządzeń z kategorii wearables powstało kilka gotowych rozwiązań. Początkowo producenci prawdziwych inteligentnych zegarków korzystali z rozwiązań stworzonych dla smartfonów, takich jak np. Snapdragon 400. Qualcomm ten problem rozwiązał poprzez stworzenie nowych procesorów – Snapdragona Wear 1100 oraz 2100. Swoją szansę wykorzystał również MediaTek prezentując procesor MTK2502. Tą jednostkę spotkacie w prawie wszystkich zegarkach sprzedawanych pod polskimi markami. MediaTek udostępnił dokumentację, dlatego możemy się lepiej jej przyjrzeć.

Trochę teorii

Powyższy rysunek w prosty sposób prezentuje możliwości układu. Wymieńmy zatem wszystko, co może posiadać zegarek wyposażony w ten procesor:

  • 2 sloty na karty SIM pracujące w sieci 2G. Dostępny jest modem GPRS class 12.
  • Gniazdo karty pamięci
  • Obsługa GPS
  • Obsługa dodatkowej klawiatury
  • Obsługa wbudowanego głośnika (zintegrowany wzmacniacz)
  • Zintegrowany kontroler LCD, obsługa wyświetlaczy o maksymalnej rozdzielczości 320×240 px
  • Obsługa WiFi za pomocą interfejsu SDIO. Prawdopodobnie istnieje możliwość montażu różnych modułów.
  • Obsługa kamery VGA
  • Wyjście słuchawkowe stereo
  • Obsługa radia FM – częstotliwości 65-108 MHz z RDS
  • Kontroler baterii li-ion
  • Kontroler USB 1.1

Warto wspomnieć również o osiągach układu i pozostałych szczegółach nie wymienionych na rysunku:

  • Sprzętowa akceleracja dla oprogramowania napisanego w języku Java
  • Automatyczny restart systemu w przypadku awarii (niestety, to przydatna funkcja)
  • Obsługa silniczka wibracji
  • Zabezpieczenie przed przegrzaniem oraz nieodpowiednim napięciem
  • Tryb always-on – utrzymywanie podstawowych funkcji (np. komunikacji) przez cały czas.
  • Obsługa formatu JPEG
  • Obsługa MJPEG: dekodowanie CIF 352×288 px 30 fps, kodowanie QVGA 320×240 px 15 fps
  • Software’owa obsługa MPEG4: dekodowanie HVGA 480×320 px 25 fps, kodowanie QVGA 320×240 px 15 fps
  • Obsługa H.264: dekodowanie QCIF 144×176 px 30 fps
  • Bluetooth 4.0
  • Temperatura pracy od -20 do 85 stopni
  • Maksymalny pobór prądu 0,33 W

Warto tu wspomnieć o innym, bliźniaczym modelu – MTK6260. Najważniejsze różnice między układami to:

  • Obsługa modemu EDGE
  • Możliwość instalacji kamery 2 MPx
  • Obsługa wyświetlaczy o maksymalnej rozdzielczości 480×320 px

Patrząc na powyższe informacje można stwierdzić, że to naprawdę solidny kawałek krzemu. Trzeba jednak zwrócić uwagę na pewny mankament – brak informacji na temat częstotliwości taktowania, ilości rdzeni czy obsługiwanych systemów. Akurat taktowanie mogę podać, mimo że nie znalazło się w specyfikacji – dla MTK2502  jest to 260 MHz, w przypadku MTK6260 taktowanie wynosi 360 MHz. Dlaczego firma ukrywa te informacje? Otóż procesor wspiera jedynie system Mediateka – LinkIt. Istnieje możliwość wprowadzenia pewnych modyfikacji, ale to nadal ta sama ograniczona platforma. W ten sposób wszystkie zegarki oferowane przez polskich importerów bazują na tym samym rozwiązaniu. Jedyne różnice to obudowa, interfejs i funkcje wynikające z różnego wykorzystywania możliwości platformy przez producentów.

Chiński rynek na jednym obrazku

To co widzicie powyżej to oferta polskiej firmy Manta. Nie znam dwóch pierwszych zegarków, kolejne to Sony Smartwatch 2, chiński Smartwatch U8, Samsung Gear 2 i 2 Apple Watche. Sprawdzałem oferty innych importerów, Manta pod względem kopiowania jest prawdziwym ewenementem. Warto zaznaczyć, że pojawiały się również autorskie konstrukcje. Jakiś czas temu GoClever wypuścił do sprzedaży zegarek Chronos Eco. Sprawa jest dość ciekawa, identyczne urządzenie było sprzedawane również pod marką WeLoop Tommy, jednak GoClever twierdzi, że urządzenie jest efektem współpracy. W swoim czasie pojawił się nawet projekt, mający na celu złamanie zabezpieczeń i wgranie niezależnego oprogramowania. Udało się, funkcjonuje on pod nazwą Open Source Smart Watch.

Jak ta platforma wygląda w praktyce?

W swoim czasie posiadałem zegarek Chronos Colour. Zakup ten był moim największym życiowym błędem, ale po kolei. Po wyjęciu z pudełka moim oczom ukazała niezwykle brzydka, plastikowa bryła. No cóż, na takie rzeczy jestem w stanie przymknąć oko. Niestety, pierwszy poważny zgrzyt pojawił się przy próbie sparowania z moim telefonem – Motorolą Moto E2. Aplikacja polecona przez producenta (w menu zegarka zaszyty jest kod QR z linkiem do apki) wysypywała się po kilku sekundach pracy. Zerknąłem na stronę producenta i dowiedziałem się… że wsparcie zostało zakończone na Androidzie 4.4, podczas gdy ja korzystałem z 5.0. Rozpocząłem poszukiwania innej aplikacji, mój wybór padł na apkę MediaTek Smart Device. Cóż, na pewno nie miałem już problemów z crashami. Połączenie było stabilne, wszystko byłoby w porządku, gdybym choć raz ujrzał na zegarku jakieś powiadomienie. Zostałem z kawałkiem plastiku, w którym połączenie Bluetooth pozwalało jedynie na synchronizację czasu i prowadzenie rozmów telefonicznych. Co ciekawe, urządzenie działało poprawnie na wszystkich możliwych custom romach, niezależnie od wersji. Ostatecznie mój gadżet rozsypał się po około pół roku pracy. Zaczęło się od ułamania górnego zaczepu w korpusie mocującego teleskop paska. Postanowiłem, że nie wyrzucę go tak szybko i przykleiłem pasek do obudowy na stałe. Tu ciekawostka – oficjalnie pasek jest niewymienny. Nie umiem opisać mojego zdziwienia, kiedy po raptem dwóch tygodniach pasek urwał się z obu stron…

To wygląda jak prototyp…

Wycieczka po menu tego urządzenia wprawia w osłupienie. Łatwiej wymienić mi dobrze przetłumaczone (lub w ogóle przetłumaczone) elementy, od tych, które jakiś chiński student postanowił pominąć. Wymieńmy zatem wszystkie dostępne pozycje menu. Zachowałem oryginalną pisownię.

Spis telefonów

Tu nie ma nic ciekawego, książka telefoniczna jest pobierana z telefonu

Wybierz

Tutaj wyświetla nam się klawiatura numeryczna, z której faktycznie można zadzwonić. Zegarek nie został wyposażony w złącze karty SIM, toteż połączenia są realizowane za pomocą telefonu. Urządzenie posiada własny głośnik oraz niezwykle beznadziejny mikrofon. Jeśli nie wyłączymy odpowiedniej funkcji w ustawieniach Bluetooth, każda rozmowa może zostać przekierowana właśnie na zegarek. Nie ma tu reguły, czasem działa, czasem nie.

Wiadomości

Czy na zegarku z wyświetlaczem 1,6″ można napisać wiadomość? Jak widać można. Dziś do tego celu używa się pisania głosowego, tutaj do wyboru mamy klawiaturę alfanumeryczną znaną ze starych komórek oraz o zgrozo… klawiaturę QWERTY. Co ciekawe nie zapomniano o polskich literach, trzeba tylko rozszyfrować nazwę funkcji „Metoda wejściowa”. Zegarek zapisuje również odbierane wiadomości, jednak pojemność pamięci nie powala. Warto tu zaznaczyć, że obsługa wiadomości była jedyną poprawnie działającą funkcją w moim egzemplarzu.

Ustawienia

Tutaj robi się wesoło. W zakładce profile mamy możliwość zmiany dzwonka połączeń. Tak, w zegarku odzywa się on niezależnie od telefonu. Jedna z pozycji to „Select from file” i nie mam tu na myśli tego, że nadal ustawiony jest język polski. Urządzenie nie umożliwia transferu plików, ani montażu karty pamięci. Tymczasem po wybraniu jej pojawia się komunikat „Proszę włożyć kartę pamięci”. Naprawdę? Przy okazji na poniższym zdjęciu dobrze widoczny jest kurz pod digitizerem, który zaczął zbierać się około 2 tygodnie po zakupie.

Kolejną zakładką są „Opcje telefonu”. Tu możemy zmienić czas, nieszczęsny język, tapetę, animacje startowe czy ustawić czas podświetlania wyświetlacza. Kolejne są „Ustawienia zabezpieczeń”, gdzie możemy ustawić „Blokadę telefonu”. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z telefonem, funkcja pozwala ustawić blokadę kodem, który będzie żądany przy każdym uruchomieniu. Ostatnim elementem ustawień jest ich reset.

Pedometr

Tak, ani nie krokomierz, ani chociaż pedometer. Pomijając kwestię tłumaczenia, sam krokomierz był bezużyteczny, jego dokładność wynosiła około 60%.

Alarm

System przewidywał możliwość 5 różnych godzin budzika. Jedyne sensowne wykorzystanie tej funkcji to alarmy minuta po minucie. Dlaczego? Otóż pojedynczy alarm grał… 30 sekund.

Połączenie BT

Tak jak wskazuje nazwa (w tym przypadku nie jest to takie oczywiste) są to ustawienia połączenia bluetooth. Możemy wyłączyć moduł, widoczność, zmienić rozgłaszaną nazwę lub podejrzeć fizyczny adres modułu.

Odtwarzacz audio

Ta funkcja jest pilotem zdalnego sterowania muzyką. Tu trzeba o czymś wspomnieć – jeżeli nie wyłączyło się funkcji dźwięku multimediów w telefonie, zegarek stawał się głównym głośnikiem. Czego tu brakuje? Może słuchawek? Ktoś to przewidział – w komplecie jest przejściówka z microUSB na złącze jack do podpięcia słuchawek. Choć nigdy nie skorzystałem z tego w ten sposób, dziś doceniłem ten pomysł – wrak zegarka wykorzystuję w samochodzie jako transmiter bluetooth. W czasach gdy gadżet leżał na moim nadgarstku (zamiast w schowku pod radiem) wyłączyłem przekazywanie do niego dźwięku, co automatycznie zablokowało funkcję sterowania muzyką.

Multimedia

Niech was nazwa nie zmyli, multimedia to kalkulator, kalendarz mieszczący 20 wpisów i radio FM.

Powiadomienia

Funkcja dla której kupiłem Chronosa i jednocześnie nigdy jej nie wykorzystałem. Tam magazynowane powinny być nagłówki powiadomień z treścią o długości pojedynczego SMS-a.

Pilot do aparatu

Kogoś naprawdę poniosła fantazja. Za pomocą smartwatcha mogliśmy zrobić zdjęcie kamerą telefonu. Rozdzielczość była okrojona do znacznie niższej, obraz przy podglądzie mógł poszczycić się stabilną… jedną klatką na sekundę.

QR kod

Jest to zaszyty w systemie obrazek z kodem QR, mieszczącym link do pobrania aplikacji obsługującej zegarek.

Kto to wypuścił na rynek?

Wiele razy zadawałem sobie to pytanie. Niestety, nie potrafię tego zrozumieć. Urządzenie posiadające taką ilość niedoróbek wręcz zniechęca do marki, jak i całego asortymentu inteligentnych zegarków. Tak też było w moim wypadku, bardzo długo odwlekałem decyzję o zakupie kolejnego urządzenia. Ostatecznie zmusiła mnie ówczesna praca, w której obowiązywał zakaz wnoszenia telefonów.

A co w środku?

W myśl zasady „sam kupiłem, sam rozwalę” postanowiłem na potrzeby tego tekstu rozebrać omawianego Chronosa Colour na czynniki pierwsze. Nie jest to trudne, po wewnętrznej stronie koperty znajdują się 4 śrubki.

A więc po kolei:

  1. Głośnik
  2. Silniczek wibracji
  3. Włącznik
  4. Kontroler digitizera
  5. Slot kart pamięci!?
  6. Gniazdo microUSB
  7. Złącze wyświetlacza
  8. Punkty lutownicze złącza karty SIM
  9. Przycisk reset
  10. Mikrofon
  11. Bateria 350 mAh

Największym zdziwieniem okazał się slot microSD. Z ciekawości postanowiłem sprawdzić czy działa. Po zamontowaniu karty pamięci udałem się do menu zmiany dzwonka, w którym pojawiała się wzmianka o możliwości wyboru własnego pliku. Zegarek nie wykrył nośnika, pomógł restart urządzenia. Po tej czynności otrzymałem dostęp do menadżera plików i faktycznie mogłem wybrać własny dzwonek. System poprawnie obsługuje pliki MP3.

Co z punktami lutowniczymi pod slot karty SIM? Za pomocą multimetru sprawdziłem napięcia na polach odpowiadających za zasilanie karty, niestety, port jest nieaktywny. Pod kontrolerem digitizera znajduje się 10 pól stykowych nieznanego mi interfejsu.

Druga strona płyty głównej również skrywa pewne ciekawostki. W prawym dolnym rogu znajdują się 2 pola stykowe oznaczone jako „GSM”. Prawdopodobnie jest to miejsce na antenę niewykorzystanego modułu GSM. Po przeciwnej stronie zostało umieszczone 24-pinowe gniazdo, którego przeznaczenie nie jest mi znane. W jego rozszyfrowaniu nie pomaga dokumentacja techniczna procesora. Środkowa część PCB została zabezpieczona dużym ekranem ochronnym. Niestety, jest on przylutowany i nie jestem w stanie go zdemontować bez uszkodzenia urządzenia. Zdecydowałem się nie demontować wyświetlacza, ze względu na możliwe problemy z ponownym złożeniem.

Wniosek

GoClever nie miał żadnej kontroli nad zamawianym towarem. Wykorzystana została uniwersalna płyta główna, skrojona pod zamówienie klienta. Na rynku jest mnóstwo modeli, które mimo ogromnych różnic w budowie oferują identyczne możliwości oraz podobny interfejs. Czasem można spotkać nawet 2 takie same modele sprzedawane przez różnych producentów. W przypadku Chronosa Colour można wspomnieć o Mancie MA424. Obie firmy sprzedają dokładnie ten sam zegarek, jedynie Mantę można pochwalić za nieco ładniejsze grafiki i skrytykować za wskaźnik zasięgu na grafikach promocyjnych. Tak, to urządzenie również nie ma modemu GSM i również nie wyświetla aktualnej temperatury.

To świetny moment aby wspomnieć o rzekomym wyświetlaniu aktualnej pogody. Wbrew powyższej grafice praktycznie zawsze wyświetlana jest ikonka słońca, niezależnie od pogody…

W takim razie co wybrać?

Mogę polecić wszystkie urządzenia z Androidem Wear, a w ostateczności również z Tizenem. Naprawdę nie warto oszczędzać, ponieważ wszystkie tanie alternatywy są jedynie zabawkami. Wybierając tani chiński smartwatch możemy sprawić, że będzie to ostatni kupiony inteligentny zegarek. Grafiki promocyjne zawsze będą nas kupić, pod spodem i tak znajduje się znana wszystkim platforma. Warto tu zaznaczyć, że nie odnoszę się do smartbandów i innych tego typu urządzeń. To inne produkty, które mają spełniać inne zadania.

Co dalej z Chronosem?

Mimo wcześniejszych planów nie zamierzam go wyrzucać. Ze względu na ostatnie odkrycia zamierzam go złożyć i spróbować wgrać inne oprogramowanie. Pomijam fakt, że oficjalnie nie ma takiej możliwości. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie i zegarek nadal będzie działać, być może jeszcze o nim napiszę.

Motyw