Nvidia_Shield_Tv_Pro_recenzja_test

NVIDIA GeForce NOW i Shield TV Pro – granie w chmurze to przyszłość, która nadeszła!

10 minut czytania
Komentarze

Nasi stali Czytelnicy zapewne niejednokrotnie zauważyli, że jestem fanem nowoczesnych rozwiązań, które mają ułatwiać życie. Tak samo zdarza mi się wspominać o graniu w chmurze. W tym miejscu łączymy oba zagadnienia i tak powstaje NVIDIA GeForce NOW – usługa, która spaja zarówno wygodę, jak i możliwość grania w swoje ulubione tytuły bez ich ponownego kupowania oraz specjalnego sprzętu. Tym sposobem zobaczcie, z czym się to je, co jest potrzebne i na co możesz liczyć.

Co to NVIDIA GeForce NOW? Granie w chmurze słowem wstępu

GeForce Now integracja ze Steam

GeForce NOW to jedna z pierwszych usług, która pozwala nam grać w chmurze. NVIDIA nie traktowała Polaków jako społeczeństwo Trzeciego Świata, więc już od światowego debiutu otrzymaliśmy tę przyjemność. Nawet jeszcze wcześniej mogliśmy sprawdzać GeForce NOW za sprawą otwartych testów. Samo granie w chmurze zostało rozwiązane tak, że udostępniany jest nam serwer, który jest w stanie uruchamiać gry w najwyższych ustawieniach w rozdzielczości FullHD (i 60 FPS). Niemniej pojawia się też opcja skalowania do 4K z pomocą AI, o której jeszcze porozmawiamy.

Tymczasem wróćmy do ogólnych założeń. Przede wszystkim nie płacimy dodatkowo za żadne gry – po prostu pojawia się wsparcie dla wielu zewnętrznych platform pokroju Steam, Epic, Ubisoft Connect czy też GOG. Tym sposobem jeśli już mamy kupione ulubione gry, to nie musimy drugi raz płacić za nie. Aktualnie wspieranych jest ponad 800 produkcji – pełną listę znajdziecie na stronie GeForce NOW. Każdego tygodnia do bazy dołączają kolejne tytuły. Nie trzeba też długo czekać na pojawianie się nowości – Outriders, Cyberpunk 2077 czy też Watch Dogs: Legion już w dniu światowej premiery były dostępne w usłudze. Do tego nie brakuje popularnych produkcji free-to-play pokroju Fortnite lub Apex Legends.

Co również jest ważne zaznaczenia, to fakt, że użytkownik nie musi martwić się o proces instalacji lub aktualizacji gier – o wszystko dba NVIDIA. My tylko wybieramy, w co chcemy grać i na jakiej platformie, logujemy się i gramy – na sprzęcie z najwyższej półki na czele ze wsparciem dla RTX.

Dostępne plany i wspierane platformy, czyli sprawdź nawet za darmo, jak wgląda gra w chmurze

Co początkowo pozwoliło mi zainteresować się GeForce NOW, to darmowa wersja próbna. Nie musiałem kupować w ciemno usługi, aby przekonać się, czy granie w chmurze faktycznie jest dla mnie. Dodatkowo nie potrzebowałem specjalnego sprzętu. Aktualnie usługa NVDII jest dostępna praktycznie dla wszystkich, bo wystarczy, że mamy jedno z następujących urządzeń:

  • komputer (PC i laptopy) z Windowsem lub Mac (także z Apple M1)
  • Chromebooka
  • telewizor z Android TV (na czele z Shield TV)
  • smartfon i tablet z Androidem lub iOS (przez Safari)

W przypadku komputerów można pobrać odpowiednią aplikację, ale od niedawna nie jest ona niezbędna. GeForce NOW pozwala grać w chmurze także przez przeglądarkę Chrome, do czego została przygotowana specjalna strona. Naturalnie nie brakuje wsparcia dla różnorakich kontrolerów – wiele też jest przygotowywanych specjalnie dla usługi NVIDII.

Darmowa wersja GeForce NOW pozwala zalogować się do wybranych serwerów NVIDII na 1 godzinę. Będziemy też musieli poczekać w kolejce, aczkolwiek tutaj najczęściej sprowadza się to do kilku, maksymalnie kilkunastu minut i już możemy grać. W ramach płatnej subskrypcji, która kosztuje 49 zł miesięcznie lub 490 złotych rocznie (40,83 zł miesięcznie) otrzymujemy priorytetowy dostęp do serwerów (bez czekania) i wydłużoną sesję. Oczywiście zyskujemy jednocześnie wspomniane już wsparcie dla raytracingu (RTX).

Koniecznie potrzebujesz sprzętu? Zainwestuj w Shield TV Pro

Nvidia_Shield_Tv_Pro_recenzja_test

Jeśli Twój telewizor nie jest Smart TV, to w tym wypadku obowiązkowym zakupem jest wręcz Shield TV (Pro) z Android TV i dodatkami od NVIDII – w tym także pełne wsparcie dla GeForce NOW. Za 1000 złotych otrzymujemy tak naprawdę najwydajniejszą konsolę na świecie, bo z dostępem do omawianych serwerów i wyjątkowo długim wsparciem producenta. Dołóżmy do tego kontroler Shield za 280 złotych i poniekąd już możemy grać. Oczywiście możemy też grać bez niego, bo bez problemu podłączymy klawiaturę i myszkę. Konsola współpracuje także z większością kontrolerów Bluetooth, w tym z propozycjami, które są doskonale znane graczom Xboxa i Playstation.

Sama konsola, będąca przystawką do TV, jest także naszym centrum multimedialnym za sprawą m.in. certyfikacji Netflixa. Ciekawy design z zielonymi akcentami odnajdzie się w każdym otoczeniu. Przede wszystkim urządzenie nie jest duże, a pozwala na wiele. NVIDIA zadbała o najważniejsze aspekty, więc z tyłu obudowy znajdziemy złącze Ethernet i dwa gniazda USB 3.0. Oczywiście do telewizora podłączamy sprzęt z pomocą kabla HDMI.

Dodatkowo zakochałem się w pilocie, choć pierwsze wrażenie było mniej pozytywne. Kształt trójkąta początkowo nie trafił do mnie, ale pierwsze minuty użytkowania szybko to zmieniły. Taka konstrukcja jest bardzo wygodna. Swoje robi także aluminiowe wykonanie i dynamiczne podświetlanie klawiszy – wyczuwają one, gdy podnosimy pilot.

Z kolei kontroler może pochwalić się sztywną konstrukcją i ponownie ciekawym wzornictwem. NVIDIA zadbała, abyśmy otrzymywali także feedback z gier w postaci wibracji. Umiejscowienie poszczególnych elementów (przycisków, triggerów i joysticków) nie wymaga dużego przyzwyczajenia. Do tego kontroler został wyposażony w złącze Jack, więc w każdej chwili możemy podłączyć słuchawki z mikrofonem. Wbudowany akumulator starcza na długie godziny rozgrywki, a regenerujemy go kablem MicroUSB.

Ok, zagrajmy, czyli GeForce NOW w praktyce

Początkowo grałem w GeForce NOW na komputerze z Windowsem z pomocą odpowiedniej aplikacji od NVIDII. Później przesiadłem się na wspomnianego Shield TV Pro. W obu przypadkach konfiguracja jest banalnie prosta i sprowadza się tak naprawdę wyłącznie do zalogowania się do usługi, wyboru gry, a później samej platformy. GeForce NOW zapamiętuje nasz dostęp do Steam, GOG, Epic i innych, więc w tym wypadku wystarczy raz się podłączyć i później uruchamianie gier będzie w pełni zautomatyzowane.

Niemniej na początku trzeba pamiętać, aby sprawdzić jakość połączenia internetowego. NVIDIA kładzie na to szczególny nacisk, więc w każdym wydaniu usługi mamy możliwość zweryfikowania naszego połączenia z serwerami GeForce NOW. W naszym przypadku, czyli w Polsce najlepsze wyniki będziemy osiągać podczas połączenia z Frankfurtem (EU Central 3). Oczywiście status poszczególnych serwerowni jest ogólnie dostępny i możemy sami przełączać się pomiędzy nimi. Na tej samej stronie dowiemy się również o ewentualnych przerwach technicznych dla poszczególnych gier. Otwartość NVIDII jest o tyle istotna, że uświadamiają użytkowników, iż dane na papierze od operatora często nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tym sposobem test łącza (z serwerami GeForce NOW) i darmowe konto pokazuje dojrzałość usługi.

Gramy, czyli co z opóźnieniem i jakością rozgrywki?

Najczęstsze obawy, jakie wiążą się z graniem w chmurze, odnoszą się do opóźnienia. Czy jest wyraźnie odczuwalny tzw. input lag na GeForce NOW? Oczywiście, że nie. Naturalnie nie jest to platforma dla profesjonalistów, gdzie każda milisekunda ma ogromne znaczenie, ale dla większości graczy opóźnienie od kliknięcia przycisku do reakcji w grze będzie niezauważalne. Niemniej tutaj muszę zaznaczyć, że w przypadku rozgrywki na telewizorze warto pamiętać o wyborze w ustawieniach trybu gry, jeśli taki jest dostępny.

Z racji, że praktycznie wszystkie zrzuty ekranu, które możecie oglądać w tym tekście, pochodzą z GeForce NOW na Shield TV, to sami możecie ocenić grafikę. Ja ze swojej strony mogę dodać, że nie zdarzyło mi się ani razu zerwane połączenie. Artefakty graficzne? Także to coś obcego. Z ciekawości dla każdego tytułu, jaki uruchamiałem, na początek sprawdzałem domyślne ustawienia graficzne. W prawie każdym przypadku były to możliwie najwyższe opcje. Jeśli tylko gra zapewniała odpowiednią optymalizację i wsparcie dla wyższych częstotliwości, to praktycznie cały czas cieszymy się rozgrywką w 60 klatkach na sekundę.

AI Upscaling – dlatego warto kupić Shield TV!

nvidia geforce now ai upscalling

Wcześniej wspomniałem, że domyślnie GeForce NOW pozwala grać w FullHD, ale NVIDIA wie, że gracze mogą oczekiwać czegoś więcej. Dlatego firma postanowiła wykorzystać sztuczną inteligencję, która na konsoli Shield TV Pro (model z 2019 roku) podnosi jakość obrazu na zdecydowanie wyższy poziom. W ten sposób autorski układ Tegra X1+ pozwala wyraźnie niższym nakładem mocy obliczeniowej podnieść jakość obrazu i rozdzielczość materiałów FullHD do 4K. Jeśli na przykład znacie już DLSS i byliście pod wrażeniem tej technologii, to w tym wypadku jest podobnie.

Powyższe przykłady pokazują, jak wyraźnie podnosi się szczegółowość obrazu po włączeniu AI Upscalling. W ten sposób Cyberpunk 2077, do którego zaraz jeszcze przejdziemy, wygląda lepiej niż na większości komputerów. Podobne wrażenia będziemy mieć, gdy uruchomimy inne tytuły AAA – Assasin’s Creed: Valhalla, The Medium czy też Pumpkin Jack. Niemniej jakość obrazu podnoszona jest nie tylko w grach. Taki Netflix, którego biblioteka zawiera wiele produkcji ograniczonych do FullHD, a nawet HD, z AI Upscalling dostają drugie życie.

Cyberpunk 2077 na Google Stadia i GeForce NOW

Niemalże na koniec drobne porównanie dwóch najpopularniejszych usług w naszym kraju. Od niedawna Google Stadia stara się zdobyć zaufanie polskich graczy, choć wizja ponownego kupowania gier zdaje się drażniąca. Niemniej pomińmy kwestię porównywania samych zasad działania usług, a zestawmy jakość obrazu. W końcu Google oferuje strumieniowanie obrazu w 4K i 60 klatkach na sekundę. Jak to wygląda w praktyce? Zróbmy ślepy test. Poniżej zobaczycie dwie galerie, a dopiero pod nimi informację o tym, która jest która. Jedna z nich zawiera zrzuty ekranu z GeForce NOW, a druga ze Stadii. Bohaterem zestawienia jest Cyberpunk 2077.

Galeria nr 1:

Galeria nr 2:

Podjęliście już decyzję? Może odgadliście, która platforma jest pokazywana w poszczególnych galeriach? Podczas zbierania materiału na telewizorze byłem pod dużym wrażeniem szczegółowości i jakości obrazu z galerii numer dwa. Sam ślepy test też przeszli na żywo domownicy, którzy nie wiedzieli, czy akurat jest to Stadia, czy też GeForce NOW. Jak zapewne się domyślacie, wygrywa, a raczej doskonale sprawdza się AI Upscalling, który potrafi wyciągnąć więcej z obrazu FullHD niż ograniczonego przez bitrate 4K od Google.

Podsumujmy wszystko, czyli dla kogo jest NVIDIA GeForce NOW?

Nvidia_Shield_Tv_Pro_recenzja_test

Dobrnęliśmy do końca i wyolbrzymiając, mógłbym zapytać się, czy ktoś potrzebuje jeszcze komputera lub konsoli? W końcu GeForce NOW sprawdza się doskonale. Naturalnie trzeba zadbać o odpowiednio mocne łącze internetowe. Niemniej stale rosnąca biblioteka i otwartość NVIDII sprawiają, że ta usługa najzwyczajniej w świecie kupiła mnie. Nie muszę ponownie wydawać pieniędzy na posiadane już gry, nie muszę martwić się o wymagania sprzętowe, a wraz z AI Upscalling mogę cieszyć się jakością, za którą osobno musiałbym wiele dopłacić.

Motyw