Pamiętacie czasy, w których zagrywaliście się na Pegasusie w Super Mario lub Duck Hunta? Czasy, w których z niecierpliwością czekaliście na kolejny numer Bajtka, czy Top Secret? Jeśli nie, a w przeciwieństwie do mnie byliście już wtedy na świecie, to świetną okazją do przypomnienia sobie tych lat z waszego życia było odbywające się w Warszawie Pixel Heaven.
Podobnie jak na zeszłorocznej edycji odwiedzający mieli okazję pograć na ubiegłowiecznych konsolach, uczestniczyć w panelach dyskusyjnych z przedstawicielami polskiej sceny gamingowej oraz prasy skupiającej się na branży gier, czy wziąć udział w licznych zawodach. Na imprezie nie mogło zabraknąć również Indie Basement w wersji 2.0, czyli strefy gier niezależnych. Wśród nich licznie reprezentowaną grupą były produkcje na platformy mobilne, którym oczywiście poświęciłem największą uwagę.
Na stoiskach poszczególnych studiów deweloperskich można było zapoznać się z grami, pograć w nie, czy porozmawiać z ich twórcami. Jednym z wystawców było studio Digital Melody, które odpowiada za popularnego ostatnimi czasy Timbermana, czyli prostą grę zręcznościową, w której wcielamy się w drwala. Gra cieszyła się sporym zainteresowaniem odwiedzających Pixel Heaven. Wrocławskie studio zorganizowało nawet konkurs na najlepszego drwala na imprezie.
Ogromne wrażenie wywarła na mnie aplikacja Createrria studia Incuvo. Pozwala nam ona na tworzenia własnej gry z dostępnych w aplikacji elementów. Możliwości, jakie oferuje nam ten tytuł są nieograniczone. Aplikacja jest bardzo rozbudowana i stale rozwijana. Niestety, na razie dostępna jest ona tylko i wyłącznie na urządzenia z iOS’em. Wersja na Androida jest w planach i powinna pojawić się w Sklepie Play pod koniec bieżącego roku.
Kolejną interesującą produkcją było Hubble Bubbles, zręcznościówka z wręcz banalną mechaniką. Wcielamy się w małego astronautę uwięzionego w bańce. Naszym zadaniem jest wybicie go jak najdalej za pomocą innych baniek. W teorii proste, w praktyce nie do końca. Studio Hamster On Coke planuje wydać grę w ciągu kilku najbliższych tygodni na Androida oraz iOS. Warto zainteresować się tym tytułem.
Niezwykle zaintrygowało mnie także dzieło Jeff’a Jensena ze studia Mega Fuzz. Stworzył on grę, która na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle konkurencji – ot to zwykły runner. Cała zabawa zaczyna się kiedy ukończymy dany poziom. Postać, którą kontrolujemy, nagle zaczyna się cofać, a my musimy znów przejść planszę, tylko, że tym razem od tyłu. Mi osobiście ten pomysł bardzo przypadł do gustu.
Jako ciekawostkę warto jeszcze wspomnieć o bardzo ciekawym porcie Flappy Birda stworzonym przez Mikołaja „Sos’a” Kamińskiego, znanego szerszemu gronu jako twórca popularnej gry McPixel. To, co wyróżnia Flappy Bird w wersji od Sos’a od tej znanej nam z ekranów telefonów to fakt, że jest ona przeznaczona na… Commodore 64! Działa i wygląda świetnie.
Produkcji na telefony i tablety było oczywiście znacznie więcej, ale postanowiłem się skupić na tych najbardziej interesujących i oryginalnych. Miejmy nadzieję, żeby przyszłoroczna odsłona będzie równie obfita w tytuły niezależne jak ta. A może ktoś z Was był w warszawskim klubie 1500m2 w ten weekend? Jakie wrażenia? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach!