Dziś coraz częściej mówi się o planowanym wygaszaniu sieci 2G i 3G. Wszyscy byliśmy świadomi, że kiedyś do tego dojdzie. Zainteresowanie tymi technologiami teoretycznie maleje, a pasma częstotliwości są dziś na wagę złota. Mieliśmy wiele czasu na przygotowanie się na taką ewentualność i wcale z niego nie skorzystaliśmy.
Smartfon bez LTE w 2020 roku
Powyższy nagłówek może wydawać się abstrakcyjny, ale rzeczywistość jest smutna – po dziś dzień na rynek trafiają urządzenia mobilne bez obsługi sieci LTE. Głównym z powodów jest MediaTek i linia procesorów MT658x, w szczególności zaprezentowany w 2015 roku i wspierany do dziś układ MT6580. Napędza on skrajnie budżetowe smartfony (do około 300 zł) i niekoniecznie tanie tablety. Ten archaiczny układ oparty na Cortexach A7 nie wspiera łączności LTE, ale dzięki niskiej cenie z całą pewnością trafił do mas. O jak dużym rynku mówimy? Na podstawie dostępnych mi informacji szacuję, że w przypadku naszego kraju możemy mówić o co najmniej 100 tysiącach urządzeń sprzedanych w tym roku.
Feature phone’y i nieśmiertelne 2G
Uśmiercenie sieci 3G bez wątpienia będzie trudne, ale jednak jest to wykonalne. Zawsze jednak może być gorzej i tak sprawa wygląda sieci 2G. Choć jest to technologia z lat dziewięćdziesiątych, to nadal chętnie wykorzystują ją chińscy producenci. W ostatnich latach rynek zalały tanie feature phone’y, czasem również pod postacią telefonów dla seniorów. Często bazowały nie tylko na zadziwiająco podobnym do siebie oprogramowaniu, ale także na tych samych podzespołach. Tutaj warto cofnąć się do 2012 roku i premiery układu MediaTek MT6260. Był to niezwykle tani (kilka złotych za sztukę) i dobrze wyposażony SoC. Wystarczało dołożyć małą kość pamięci i można było budować telefon. Powstałe w ten sposób telefony bazują na platformie LinkIt i znajdziemy w nich wiele elementów interfejsu charakterystycznego dla tanich, chińskich smart watchy. To ostatnie nie powinno dziwić, ponieważ w 2014 roku MediaTek stworzył układ MT2502 Aster, który był biedniejszą wersją MT6260 dedykowaną zegarkom. MediaTek miał bardzo ambitne plany na podbój branży elektroniki ubieralnej, ale rynek zweryfikował te plany i MT2502 ostatecznie również trafił do telefonów. Oczywiście nie tylko układy MediaTeka tworzą ten rynek, wymienić można także np. Spreadtruma SC6531. Układ ten zadebiutował w 2011 roku i jeszcze rok temu trafił na pokład Nokii 110. Rynek feature phone’ów jest ogromny, w przypadku polski możemy mówić o setkach tysięcy sprzedanych urządzeń rocznie. Te telefony ciągle się sprzedają i nie zmieni się to jeszcze przez długi czas.
IoT + MediaTek
Zapewne wielu z was słyszało o planach wdrażania technologii LTE i 5G do urządzeń internetu rzeczy. Dziś rynek IoT jest już naszą rzeczywistością, bardzo pomocne okazały się przy tym układy ESP z obsługą WiFi. Czasem jednak takie urządzenia potrzebują dostępu do sieci komórkowej i tu zaczynają się schody. Mimo ambitnych planów i dużej pojemności sieci do internetu rzeczy nie trafiają modemy LTE i 5G, a oczywistym powodem jest tu ich cena. Zamiast tego rynek jest zalewany nieśmiertelnymi MediaTekami z serii MT250x i MT626x. Jako jeden z przykładów mogę podać lokalizatory do samochodów – przeważnie wykorzystują one układ MT2503, MT6260D lub MT6261, tak samo jak np. popularne w ostatnim czasie dziecięce smart watche.
Telekomunikacyjna wieża Jenga
Całkowicie rozumiem plany operatorów odnośnie wygaszania sieci 2G i 3G. To przeżytek, który stale traci na popularności. Operatorzy wydają ogromne pieniądze na utrzymanie przestarzałej infrastruktury. W pewnym momencie może dojść do sytuacji, w której problemem okaże się dostępność części zamiennych dla stacji bazowych. Takie problemy okazały się gwoździem do trumny sieci 1G NMT. Operatorzy oczywiście nie wyłączą starych technologii z dnia na dzień, zacznie się od wyłączania kolejnych pasm oraz przenoszenia ich do sieci LTE i 5G. Kiedyś jednak nadejdzie ten dzień, w którym telefon Kowalskiego poinformuje o braku zasięgu sieci komórkowej. Czy mogę coś doradzić operatorom? Nie, to problem z którym będą musieli się zmierzyć i nie ma przed nim ucieczki. Smutny jest jedynie fakt, że w dzisiejszych czasach nadal opiera się nowe urządzenia o przestarzałe technologie. Podejrzewam, że w tej kwestii nic się nie zmieni, a nieświadomi użytkownicy takiego sprzętu „obudzą się z ręką w nocniku”.