Czy dziś da się używać starych telefonów do codziennych zastosowań?

5 minut czytania
Komentarze

Żadna elektronika nie jest niezawodna, czasem z wypasionego telefonu musimy przesiąść się na starego budżetowca. Czy taki telefon poza wymienionymi tutaj alternatywnymi zastosowaniami nadaje się do czegoś?

Popsuło się…

Nadszedł dzień, w którym mój telefon się zepsuł. Co robić w takiej sytuacji? Oczywiście, że naprawić, jednak z pewnych względów musiało to chwilę zaczekać. Tymczasem postanowiłem wykorzystać telefon, który od dłuższego czasu służył za trofeum na mojej półce – HTC HD2. Przypomnijmy specyfikację:

  • Wyświetlacz 4,3″, 480 x 800 px
  • CPU Snapdragon QSD8250B 1×1 GHz
  • GPU Adreno 200
  • RAM 448/576 MB
  • NAND 512 MB
  • Aparat 5 MPx AF 2xLED
  • WiFi b/g, BT 2.1, GPS
  • Modem HSDPA 7,2 Mbps
  • Windows Mobile 6.5 Pro

Cóż, w tych czasach 0,5 GB RAM jest dramatem, a co dopiero jednordzeniowy procesor. Nie było problemów z uruchomieniem, powitał mnie stockowy Windows Mobile 6.5. Niestety, ten system jest dziś kompletnie martwy, z tego powodu zabrałem się za instalacje Androida.

Instalujemy KitKata

Od telefonu wymagam dość dużo, z tego powodu postanowiłem zainstalować najnowszą, używalną wersję Androida – 4.4. Niestety, szybko zrozumiałem, że KitKata już nie da się używać, system działał fatalnie mimo podkręcenia procesora do taktowania 1,6 GHz. Postanowiłem zejść do wydania 4.3. Oprogramowanie również działało beznadziejnie, jednak w tym wypadku przy odrobinie cierpliwości byłem w stanie korzystać z telefonu. Musiałem przy tym zmienić parę nawyków, np. wyrzucać wszystkie aplikacje z wielozadaniowości. Uruchomienie telefonu było skomplikowaną procedurą, zaraz po wpisaniu kodu PIN i narysowaniu wzoru blokady musiałem szybko dostać się do opcji programistycznych, aby ograniczyć liczbę procesów w tle. W przeciwnym razie konieczny był reset urządzenia. Całość działała topornie, nie dało się korzystać z przeglądarki, nawigacji i aplikacji takich jak Hangouts. Duże problemy sprawiał YouTube. Mimo wszystko w ograniczonej pamięci operacyjnej znalazło się miejsce dla… aplikacji Android Wear. Z powodzeniem sparowałem posiadany zegarek, częściowo spełniał on nawet swoje zadania. Powiadomienia czasem przychodziły, czasem się spóźniały, czasem ginęły, a czasem były wybrakowane, jednak to już pewnie wina starego systemu. Cóż, jakby nie patrzeć mój zegarek miał kilka razy więcej mocy niż cały telefon. Honor HD2 ratował Facebook Lite, z którym nie było prawie żadnych większych problemów, działał tak samo słabo, jak cały system.

Przecież kiedyś HD2 działał lepiej!

Dlaczego stary telefon ma dziś takie problemy? Jest to wynik ewolucji rynku aplikacji, deweloperzy oferują coraz więcej możliwości, zakładają przy tym, że użytkownicy zmieniają co jakiś czas swoje smartfony. Mimo tego największym zabójcą starych telefonów jest… Google. Usługi preinstalowane w systemie rozrosły się do takich rozmiarów, że leciwe podzespoły nie są w stanie ich udźwignąć. Tym razem winy nie można zrzucić na producenta i planowane postarzanie zaprogramowane w systemie, ponieważ korzystałem z nieoficjalnego oprogramowania.

A co jeśli zepsuje się zapasowy telefon?

W pewnym momencie pojawiły się problemy z moim HD2, telefon rozładowywał się podłączony do ładowarki. Usterka sama się naprawiła, jednak musiałem znowu tymczasowo zmienić telefon, tym razem padło na Xperię X10 mini pro. W czasach swojej świetności było to genialne urządzenie, co przełożyło się na ogromną popularność tego modelu w Polsce. Przypomnijmy specyfikację:

  • Wyświetlacz 2,55″, 240 x 320 px
  • CPU Snapdragon MSM7227 600 Mhz
  • GPU Adreno 200
  • RAM 256 MB
  • NAND 256 MB
  • Aparat 5 MPx AF LED
  • WiFi b/g, BT 2.0, GPS
  • Modem HSDPA 7,2 Mbps
  • Android 2.1 Eclair

Po uruchomieniu ukazał mi się Android… 4.0 ICS! Dawno temu stwierdziłem, że stockowy rom do niczego się nie nadaje. X10 mini pro to mój pierwszy telefon z Androidem i to na nim uczyłem się wgrywania custom romów. W swoim czasie instalowałem nawet Androida 4.1, grałem na nim w Flappy Birds (pamiętacie jeszcze tą grę?), jednak zdecydowałem się cofnąć do starszej wersji ze względu na ogromną ilość błędów w systemie. Z telefonu zrezygnowałem, ponieważ z czasem zaczął działać coraz gorzej. Jak to wygląda dziś? Po uruchomieniu i resecie do ustawień fabrycznych telefon działa świetnie, da się uruchomić Sklep Play (lub Android Market) i wybrać aplikacje do zainstalowania. Oczywiście nic nie zainstalujemy, w pierwszej kolejności aktualizuje się Sklep Play, który następnie odmawia dalszej współpracy. Nie działają żadne usługi Google, nie ma tu znaczenia wersja systemu. W pewnym momencie uparłem się i postanowiłem uruchomić aplikację YouTube. W tym celu z serwisu APK Mirror pobrałem najstarszą możliwą wersję usług Google i wydaną w podobnym czasie apkę YouTube’a. Może nie za pierwszym razem, ale udało mi się ją uruchomić i obejrzeć kilka filmów. Czy jest sens oglądać filmy na wyświetlaczu 2,55″ 240p? Dziś może wydawać się to idiotyczne, ale kilka lat przed erą smartfonów (oraz w czasach operatora o nazwie Era) oglądanie trwających półtorej godziny filmów na małym ekranie klasycznego telefonu było czymś normalnym. W każdym razie pozostał mi tylko Facebook Lite pobrany spoza sklepu.

To nie sprzęt jest winny!

Powyższe przypadki pokazują, że stare telefony wcale nie są takie złe. Technicznie nadal byłby w stanie wypełniać swoje zadania, zniszczyło je oprogramowanie. Od HD2 wymagałem zdecydowanie zbyt dużo, mimo tego poradził sobie. Właśnie wraca na półkę i będzie czekał, prawdopodobnie jeszcze nie raz się przyda. Czy jego dalszy los jest przesądzony? Nie, liczę na projekt Android Go, być może odchudzony system będzie w stanie przywrócić użyteczność tego telefonu.

Motyw