Osoba stojąca przed dużym ekranem wyświetlającym wiele obrazów i filmów z różnych mediów społecznościowych.

Nie „własność”, a „licencja”. Nowe prawo zmusi korporacje do mówienia prawdy

3 minuty czytania
Komentarze

Kupując cyfrowo film, muzykę, e-booka czy też grę, nie zatrzymujemy na własność. To, co otrzymujemy to bezterminowa licencja na użytkowanie. Wśród zaangażowanych konsumentów cyfrowych mediów jest to wiedza powszechna, ale zdecydowana większość osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Nowe prawo wprowadzone przez stan Kalifornia ma sprawić, że korporacje będą jasno informować użytkowników o statusie zakupionej licencji. Przyglądam się też, jak sprawa wygląda w naszym kraju.

Licencja to słowo, które kalifornijscy konsumenci częściej zobaczą w cyfrowych sklepach

Od przyszłego roku, bo to wtedy wchodzi w życie ustawa o numerze AB 2426. Prawo ma zmusić wszystkie cyfrowe platformy działające w stanie do jasnego informowania użytkowników o tym, że kupuje licencję, nie produkt na własność.

Gdy sprzedawcy coraz częściej odchodzą od sprzedaży fizycznych nośników, potrzeba ochrony konsumentów przy zakupie mediów cyfrowych staje się coraz bardziej istotna. Dziękuję gubernatorowi za podpisanie ustawy AB 2426, która zapewnia, że fałszywa i wprowadzająca w błąd reklama sprzedawców mediów cyfrowych, mówiąca konsumentom, że są właścicielami swoich zakupów, stanie się przeszłością.

Jacqui Irwin, przedstawicielka Zgromadzenia Stanowego Kalifornii
Plakat filmu "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" z widocznymi głównymi postaciami oraz informacjami o filmie.
Nawet zazwyczaj pierwsza w tych kwestiach Unia Europejska nie zadbała o nomenklaturę korporacji sprzedających dostęp do cyfrowych mediów. Mamy „Kup”, a nie „Uzyskaj licencję”. Fot. Amazon Prime Video / zrzut ekranu

Oczywiście, to nie ochroni konsumentów przed wycofywaniem licencji na książki lub gry z ich bibliotek. Ustawa ma jedynie sprawić, że konsument będzie odpowiednio poinformowany na temat transakcji, której dokonuje, inwestując w cyfrowe media.

Nawet licencja cyfrowa może być zaprojektowana z szacunkiem dla odbiorcy

Alan Wake - ekran instalacji gry, System: Windows, Język: English, dostępne dodatki, przycisk pobierania i instalacji przez GOG Galaxy oraz zapasowe offline instalatory gry. Licencja gry jest bezpieczna
Licencja na polskim GOG.com pozwala na pobranie instalatora z pełną zawartością gry, który możemy przekopiować na dowolny nośnik. Fot. GOG.com / zrzut ekranu

Niezależnie od cyfrowej platformy, problemem jest zamknięty system. Przykładowo, jeżeli „kupię” film na Amazon Prime, otrzymuję do niego nieograniczony dostęp tak długo, jak platforma jest aktywna. Nie mogę się zabezpieczyć przed zamknięciem VOD i skopiować sobie tego filmu na prywatną chmurę lub zewnętrzny dysk twardy.

Podobnie jest z e-bookami, muzyką czy też grami, bo nawet na PC są one zamknięte w infrastrukturze Steama. W obecnej chwili, z dużych graczy, jedynie polski GOG.com, działalność firmy CD Projekt, pozwala na pobieranie zakupionych pozycji i tworzenie ich kopii zapasowych, będąc otwartą platformą. Aczkolwiek to i tak wyjątek i niezauważalna wyspa na morzu pełnym zamkniętych licencji na media cyfrowe.

Źródło: The Verge, Zdjęcie otwierające: Gorodenkoff / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw