Turyści kiedyś kochali portal Airbnb – rezerwacja mieszkań, domów czy wakacyjnych gospodarstw była bardzo prosta, ale przede wszystkim opłacalna, szczególnie przy większej grupie podróżujących. Wysokie koszty jednak skutecznie odstraszają potencjalnych klientów.
Jak okazuje się z artykułu opublikowanego przez Onet, to niejedyny powód, dla którego konsumenci decydują się na zmasowany odwrót od Airbnb.
Spis treści
Airbnb lata świetności ma za sobą
Airbnb niegdyś zaprowadziło rewolucję w branży turystycznej – możliwość wynajęcia pokoju, mieszkania czy domu bez pośredników wprowadziło nową jakość dla turystyki. Dzięki łatwemu globalnego dostępowi, który za pomocą platformy do rezerwacji łączył podróżnych i wynajmujących, osoby udające się na wakacje mogły zdecydować się na nocleg w zupełnie innych warunkach niż znane do tej pory miejsca hotelowe.
Obecnie jednak wielu podróżnych rezygnuje z usług serwisu z powodu wysokich opłat, słabej obsługi oraz wygórowanych wymagań właścicieli nieruchomości. Nierzadko turyści boją się także niewystarczającego zabezpieczenia ze strony serwisu.
Sama byłam jedną z „ofiar” Airbnb, kiedy odkryłam, że właściciel wynajmowanego domu podgląda mnie w trakcie pobytu. Historię opisałam w osobnym artykule, do którego przeczytania zachęcam – warto zapoznać się z nim ku przestrodze.
Wyniki finansowe też lecą w dół
Spadek zainteresowania klientów ma odzwierciedlenie w wynikach finansowych za sierpień 2024 roku. W związku z tym firma obniżyła swoje prognozy zysków na trzeci kwartał, zmniejszając je z 3,8 mld dolarów (ok. 15,2 mln zł) do przedziału między 3,67 a 3,73 mld dolarów (ok. 14,68 mln zł a 14,93 mln zł).
Dochody Airbnb również zmalały o 15% w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku, z zyskiem netto spadającym z 650 mln dolarów do 555 mln dolarów (czyli o ok. 380 mln zł). W efekcie, akcje firmy straciły 14% wartości w ciągu jednego dnia.
Podróżni nie chcą rezerwować noclegów na platformie
Co jednak zmieniło się w Airbnb na gorsze? Jak sugerują wypowiedzi podróżnych opublikowane przez Onet, miejsca noclegowe udostępniane przez platformę są obecnie już droższe niż hotele, a warunki gospodarzy czasem absurdalne.
Michael Rozenblit, jeden z użytkowników serwisu, zwraca uwagę na to, że często występują wymagania dotyczące samodzielnego uprzątnięcia apartamentu, a i tak wynajmujący nakłada obowiązek zapłaty za sprzątanie. Kwoty są często porażające i dochodzą nawet do 400 dol. (ok. 1600 zł).
Prawie zawsze istnieją wygórowane wymagania dotyczące sprzątania przy wymeldowaniu, często obejmujące wymóg wyniesienia śmieci i pościelenia łóżek.
Michael Rozenblit, cytowany przez Onet
Koniec z gościnnością, liczy się tylko zysk
Według ekspertów problem tkwi w tym, że wiele osób zaczęło postrzegać Airbnb jako sposób na łatwy zarobek. A to właśnie bliskie stosunki między gospodarzami a gośćmi stały za początkowym sukcesem tej platformy.
Gospodarze zostawiali segregatory wypełnione zaleceniami, byli tam, aby pomóc we wszystkim, czego potrzebowali goście, a po pobycie słyszałeś historie o gościach i gospodarzach, którzy stali się wspaniałymi przyjaciółmi.
Jessica Dante, ekspertka ds. podróży, cytowana przez Onet
Obecnie właścicielami parceli na wynajem są biura nieruchomości lub pracownicy z tej branży, co skutkuje brakiem gościnności. Celem jest jedynie maksymalizacja przychodów.
Airbnb zasadniczo pozwala każdemu zarejestrować się jako gospodarz, co niestety zawsze będzie problematyczne. Kiedy z roku na rok przybywa ludzi, którzy postrzegają to jako sposób na szybkie zarobienie gotówki, możesz spodziewać się złej obsługi klienta.
Grace Moser, podróżniczka i autorka bloga lifestylowego Chasing Foxes, cytowana przez Onet
Efekt jest więc odwrotny, a cykl decyzyjny podróżnego zatacza koło. Turyści rezygnują z rezerwacji na Airbnb ze względu na wysokie koszty i wymagający regulamin i zaczynają powracać do hoteli, które gwarantują spokój i stabilność zawartej umowy.
Aby platforma nadal spełniała swoje zadanie, muszą zajść odgórne zmiany. Gospodarze powinni być objęci wiążącą umową z Airbnb, która w wypadku naruszenia regulaminu, pozwoliłaby pociągnąć ich do realnej odpowiedzialności.
Na ten moment właściciele obiektów w dużej mierze pozostają bezkarni, co przekłada się na niezadowolenie klientów.
Źródło: Onet, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Pixavril / Shutterstock
Uwielbiasz zakupy online i korzystasz z aplikacji zakupowych? Podziel się tym z nami, wypełniając ankietę. Dziękujemy!
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.