Zdecydowanie najbardziej elektryzującym newsem minionego weekendu było aresztowanie CEO Telegrama, Pavla Durova przez francuską policję. Korporacja z siedzibą w Dubaju nie mogła milczeć w nieskończoność i odważnie twierdzi, że nie ma nic do ukrycia. Przyjrzyjmy się tym wypowiedziom bliżej.
Telegram i konsekwencje aresztowania CEO – Spis treści
Wypowiedź PR-u Telegrama jest wręcz komiczna
Niepodpisana wypowiedź pojawiła się na oficjalnym kanale korporacji, z której najważniejszy jest niewątpliwie poniższy cytat:
Przypomnijmy, aplikacji zarzuca się brak moderacji treści, przez co Telegram ma umożliwiać komunikację w zakresie licznych działań przestępczych, w tym prania brudnych pieniędzy, przemytu narkotyków czy też udostępniania nielegalnych materiałów z wykorzystaniem dzieci. Umówmy się, za to platforma musi po prostu odpowiadać, jeśli pozwala na takie działania.
Francja i Rosja ze sporem o aresztowanie Durova
Choć sam areszt stał się obecnie grą polityczną między Francją a Federacją Rosyjską, zdrowym i ludzkim rozsądkiem byłoby jasne wykluczenie działalności przestępczej z platformy, która pozwala zabezpieczać konwersacje szyfrowaniem typu end-to-end. Pozostałe media społecznościowe przynajmniej próbują sobie z tym radzić, więc Telegram też nie powinien zgrywać „neutralnej Szwajcarii”.
A tymczasem zgodnie z doniesieniami serwisu Barron’s, Francja jeszcze nie pozwoliła Federacji Rosyjskiej skontaktować się z Pavlem Durovem. A warto przypomnieć, że CEO korporacji ma nie tylko obywatelstwo rosyjskie, ale też ZEA (Zjednoczonych Emiratów Arabskich), bo i siedziba firmy znajduje się w Dubaju.
Zdjęcie otwierające: lesyeuxde.er / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.