Wszystko, co związane jest z Biedronką, wydaje się szczerze was interesować. I nie chodzi tutaj o lubiane przez was promocje na niedrogą elektronikę czy tematy związane z wojną cenową z Lidlem albo porozrzucanymi w sklepie paletami, do których dyskont ewidentnie nie ma dystansu. Sieć ta zasłynęła pokaźnymi paragonami, na których drukowała różne promocje i kupony. Po jakimś czasie zmalały, ale wydaje się, że jednak że dyskont wraca do tej praktyki. Oprócz przetrzebiania lasów sklep celuje też w wasze smartfony, bo dzień bez SMS-a od Biedronki to najwyraźniej dzień stracony.
Spis treści
Biedronka drukuje gazetki na potwierdzeniu wystawienia e-paragonu
Nie tak dawno pisaliśmy już o tym, ile papieru Biedronka zużywa na swoje długaśne paragony i że wcale nie cieszy się to popularnością wśród użytkowników, którzy woleliby widzieć rzeczone kupony czy promocje w aplikacji. Co więcej, przedstawiciele dyskontu zapewniali, że są nawet gotowi zrezygnować z papierowych paragonów. W tym celu sieć wprowadziła e-paragony, które – jak się zapowiadało – będą tylko małym kawałkiem papieru. Tymczasem…. Oto 113-centymetrowa świeżynka, otrzymana dziś w Biedronce. Zaznaczmy to i podkreślmy: to wydruk potwierdzenia e-paragonu!
Łudziliśmy się, że Biedronka nie wróci do tej praktyki, ale jednak najwyraźniej dyskont preferuje taką formę reklamy. Może po prostu lepiej się sprawdza wśród klientów tego sklepu?
Zapewnienia firmy o oszczędności papieru i korzyściach dla środowiska przy okazji wprowadzenia e-paragonów zdają się w tej sytuacji tylko formą greenwashingu, a więc pozorowanych działań mających nas przekonać, że dyskont faktycznie przejmuje się sprawami ekologii.
Rafał Kamiński, wydawca Android.com.pl
Nikt do mnie tyle nie pisze co Biedronka
Biedronka atakuje nie tylko metrowymi paragonami. Już wcześniej z ochotą wysyłała Polakom SMS-y, chcąc podgryźć Lidlowi klientów. Nie ważne, czy był to dzień roboczy, czy niedziela, w którą sklepy są zamknięte – Biedronka ochoczo punktowała w SMS-ach, o ile jest tańsza od niemieckiego dyskontu. I podobno było to nawet skuteczne.
Poszło to o krok dalej – kierownicy poszczególnych sklepów podpisywali się pod SMS-ami z zaproszeniami do najbliższych Biedronek. No dobrze, ale sytuacja nie jest normalna, gdy Biedronka pisze do was częściej niż własna rodzina…
Czy codzienne wiadomości informujące o obniżce ceny żółtego sera albo innej promocji są naprawdę dobrą formą promocji? Czasem nawet nie jest to jeden SMS w ciągu dnia! Przecież nie możecie przegapić kolejnej SUPEROFERTY…
Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym Biedronki z prośbą o stanowisko firmy w tej sprawie. Gdy otrzymamy odpowiedź, zamieścimy ją w tym artykule.
Źródło: Biedronka, własne. Zdjęcie otwierające: Krzysztof Bubel / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.