We wtorek 20 sierpnia w Chrząstowicach na Opolszczyźnie nastąpił wybuch pompy ciepła. Skutki były tragiczne, dwie osoby nie przeżyły tego zdarzenia. Ekspert wskazał, co mogło być przyczyną wypadku.
Spis treści
Wybuch pompy ciepła w Chrząstowicach
20 sierpnia po południu służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wybuchu pompy ciepła w Chrząstowicach. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że 5 osób zostało poszkodowanych, z czego dwie osoby nie przeżyły wypadku.
Na miejscu pojawiło się m.in. 9 zastępów straży pożarnej, a także policja. Lądował też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dyżurny opolskiej straży pożarnej poinformował, że przy budynku jednorodzinnym doszło do wybuchu pompy ciepła podczas prowadzonych prac serwisowych.
Z nieco większym dystansem o sprawie mówił rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu, jednak z jego wypowiedzi także wynika, że sprawa sprowadza się do pompy ciepła. Rzecznik przekazał PAP, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż wybuch „może mieć związek z pompą ciepła, która była w tym domu”.
Wybuch pompy ciepła. Co mogło być przyczyną?
Paweł Lachman, prezes stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) w wypowiedzi dla money.pl przekonuje, że pompy ciepła nie stanowią zagrożenia dla ich użytkowników.
Warto jednak pamiętać, że jest pewna grupa urządzeń – monoblokowych pomp ciepła z palnymi czynnikami chłodniczymi (z grupy A3), montowanych na zewnątrz budynku – które wymagają od serwisantów szczególnej staranności i przestrzegania specjalnych procedur przy przeglądach technicznych oraz używania specjalistycznych narzędzi.
Paweł Lachman, prezes PORT PC dla money.pl
Paweł Lechman wspomniał, że zdarzenie mogło nastąpić w wyniku nieprofesjonalnego serwisu pompy, braku odpowiednich umiejętności u serwisanta lub narzędzi.
Źródło: money.pl. Zdjęcie otwierające: fokke baarssen / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.