Smartfon trzymany w dłoni z wyświetlonym logo Google Photos na ekranie, na tle klawiatury komputerowej i czerwonej powierzchni.
LINKI AFILIACYJNE

Nowa funkcja Google Photos nie taka nowa. Drażni mnie od tygodni [OPINIA]

2 minuty czytania
Komentarze

Google już oficjalnie przedstawiło nową funkcję w Google Photos. Mowa o Kolekcjach, które zastępują zakładkę Biblioteka. Choć firma ogłosiła nowość w aplikacji dopiero teraz, to zapewne wiele osób zauważyło już zmianę. Przyznaję, że ta w ogóle nie przypadła mi do gustu i zamiast ułatwiać życie, zaczęła mi je utrudniać.

Nowa funkcja Google Photos, czyli Kolekcje

Interfejs aplikacji Google Photos z zaznaczoną zakładką "Kolekcje" na dole ekranu.
Fot. Google / zrzut ekranu

Mogliście już zauważyć, że aplikacja Google Photos przeszła małą metamorfozę. Teoretycznie niewiele się zmieniło, ale sam sposób docierania do zdjęć, jest teraz trochę inny. Na dolnym pasku nie znajdziemy już zakładki Biblioteka, a zastąpiły ją Kolekcje. Logo zostało to samo, ale wchodząc w kafelek, mamy już inny wygląd. Zdjęcia zostały podzielne na podkategorie, jak np. Na tym urządzeniu, Miejsca, Ludzie czy Dokumenty. By odnaleźć interesującą nas fotografię, trzeba się trochę przeklikiwać.

Zrzut ekranu z aplikacji Zdjęcia Google, pokazujący główny ekran z galerią zdjęć oraz ekran kolekcji zdjęć.
Tak wygląda nowy podział w aplikacji. Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Poprzedni wygląd, gdzie od razu miało się dostęp do podkatalogów, był znacznie wygodniejszy. Przynajmniej dla mnie. Kolekcje pojawiły się na moim smartfonie już kilka tygodni temu i wprowadziły sporo zamieszania.

Mam bowiem określone zdjęcia, które regularnie otwieram, jak np. karty lojalnościowe do niektórych sklepów. Nie jestem fanem instalowania setek niepotrzebnych aplikacji, które tylko zaśmiecają mi przestrzeń na smartfonie.

Lepsze jest wrogiem dobrego

Osoba trzymająca smartfon z logo Google Photos na ekranie, w tle rozmyty ekran laptopa.
Fot. Vladimka production / Shutterstock

Kiedy Kolekcje pojawiły się u mnie po raz pierwszy, trochę musiałem się naszukać tego, gdzie mam znaleźć to, co wcześniej miałem pod ręką niemal od razu. Teraz odrobinę się już do tego układu przyzwyczaiłem, ale o wiele bardziej podobał mi się ten wcześniejszy. Obowiązujący zresztą od niemal 2 lat, więc miałem prawo się przyzwyczaić.

Czasem odnoszę wrażenie, że Google specjalnie wprowadza jakieś „udogodnienia” tylko po to, by pokazać, że nie zapomniało o jakiejś aplikacji. Ostatnio miałem takie poczucie, kiedy pojawiły się informacje o tym, że do Wiadomości Google zmierzają… filtry do zdjęć.

Wolałbym, żeby Google nie ruszało rzeczy, które działają dobrze, jak właśnie aplikacja do zdjęć. Oczywiście do nowego układu prędzej czy później się przyzwyczaję, co nie oznacza, że firma go po raz kolejny nie zmieni.


Szykujesz się na powrót do szkoły? Poświęć chwilę, by podzielić się z nami informacjami o wyposażeniu dziecka w sprzęt i oprogramowanie niezbędne do nauki. Z góry dziękujemy!


Źródło: Google. Zdjęcie otwierające: Mojahid Mottakin / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw