To nie scenariusz filmu science fiction, lecz rzeczywistość, która właśnie rozgrywa się na ulicach Wuhan. Firma Baidu, chiński gigant technologiczny, wypuściła na miasto flotę ponad 500 autonomicznych taksówek. I choć brzmi to niczym krok w stronę świetlanej przyszłości, okazuje się, że robotaksówki powodują mnóstwo problemów.
Spis treści
Autonomiczne robotaksówki problemem całego miasta
Przede wszystkim – korki. Tak, dobrze czytacie. Supernowoczesne pojazdy, zamiast rozładowywać ruch uliczny, paradoksalnie go zwiększają. Dlaczego? Bo są zbyt… dobrze wychowane. Zaprogramowane, by przestrzegać przepisów co do joty, nie radzą sobie z chaotycznym stylem jazdy typowym dla chińskich miast. Efekt? Frustracja innych kierowców i piętrzące się kolejki aut.
Wielu kierowców taksówek obawia się o swoją przyszłość. Baidu nie ustaje jednak w wysiłkach, by przekonać mieszkańców do swojej wizji. Firma kusi niskimi cenami przejazdów, licząc, że ekonomia weźmie górę nad sceptycyzmem. Czy to wystarczy? Czas pokaże.
Wuhan: od Covid-19 do laboratorium przyszłości
Tymczasem władze miasta stoją przed nie lada wyzwaniem. Jak pogodzić postęp technologiczny z potrzebami mieszkańców i pracowników branży transportowej? To pytanie, które zapewne spędza sen z powiek niejednemu urzędnikowi.
A co myślą sami pasażerowie? Opinie są podzielone. Jedno jest pewne – znane na świecie jako źródło pandemii Covid-19 miasto Wuhan właśnie stało się wielkim laboratorium przyszłości. Czy eksperyment się powiedzie? Czy robotaksówki na stałe wpiszą się w krajobraz chińskich miast? A może skończą jako ciekawostka w muzeum techniki? Na razie mieszkańcy Wuhan muszą uzbroić się w cierpliwość.
Gotowi na powrót do szkoły? Daj nam znać, z jakiego sprzętu i oprogramowania korzysta twoje dziecko w celach edukacyjnych! Dziękujemy!
Źródło: Futurism, CNNBusiness. Zdjęcie otwierające: Wirestock Creators / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.