Jeśli nie słyszeliście jeszcze o nowym bajerze od Microsoftu, to śpieszę z wyjaśnieniem. Firma postanowiła zaskoczyć użytkowników Office’a, dodając do pakietu ukryty VPN.
Spis treści
Czym jest i do czego służy VPN?
Virtual Private Network, to taki wirtualny tunel, który chroni nasze dane przed wścibskimi oczami. Szczególnie przydaje się, gdy korzystamy z publicznych sieci Wi-Fi, np. w kawiarni czy na lotnisku. No bo kto z nas lubi, jak ktoś mu zagląda przez ramię, prawda?
Microsoft postanowił wrzucić tę funkcję do pakietu Microsoft 365 w wersji Single i Family. Czyli co, darmowy VPN? No nie do końca, bo nadal trzeba mieć wykupiony abonament Office.
Żeby odpalić ten cały VPN, trzeba najpierw zainstalować apkę Microsoft Defender. Potem wystarczy kliknąć jeden przycisk i już surfujemy bezpieczniej. Microsoft daje nam 50 GB transferu miesięcznie. Dla jednych będzie to dużo, dla innych mało – każdy musi sam ocenić.
Ograniczenia, czyli gdzie jest haczyk?
Uwaga, nie wszystko złoto, co się świeci! Ten VPN ma swoje ograniczenia. Po pierwsze, nie możemy wybierać konkretnego kraju serwera. Więc jeśli liczyliście na oglądanie Netflixa z USA, to pudło. Zresztą, Netflix i kilka innych popularnych serwisów i tak nie działają z tym oprogramowaniem. Szkoda.
Z drugiej strony, Microsoft zapewnia, że nie zbiera naszych prywatnych danych jak historia przeglądania, a jedynie anonimowe statystyki związane z użyciem funkcji. Brzmi nieźle, szczególnie dla tych, którzy cenią sobie prywatność.
Jeśli jesteś osobą, która często korzysta z publicznych Wi-Fi i nie potrzebuje jakichś super zaawansowanych opcji, to czemu nie? W końcu to darmowy dodatek do Office’a. Jeśli liczysz na oglądanie zagranicznych seriali czy chcesz mieć pełną kontrolę nad swoim VPN-em, to może lepiej poszukać czegoś innego.
Podsumowując: VPN od Microsoftu to taki fajny gadżet. Nie jest może jakimś super hiper rozwiązaniem, ale hej, lepszy rydz niż nic! Jeśli macie Office’a, to czemu nie spróbować?
Gotowi na powrót do szkoły? Daj nam znać, z jakiego sprzętu i oprogramowania korzysta twoje dziecko w celach edukacyjnych! Dziękujemy!
Źródło: Zdnet. Zdjęcie otwierające: monticello / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.