LINKI AFILIACYJNE

Sprawdziłem jedną z najlepszych kamer do wideorozmów. Na co zwracać uwagę przy ich zakupie?

6 minut czytania
Komentarze

Kontynuując swoją przygodę z tworzeniem coraz lepszego stanowiska pracy w domu, nie sposób przejść obok kamer do widoerozmów. Od czasów pandemii, a w przypadku naszej redakcji od ponad dekady praca z domu stała się standardem i nikomu nie spieszy się do codziennego chodzenia do biura. Daje to ogromną elastyczność, ale mimo wszystko dobrze jest się zobaczyć i w drugą stronę, być widzianym w możliwie najlepszym wydaniu. To był punkt wyjścia, aby mimo wszystko sprawdzić zewnętrzną kamerę do wideorozmów.

Na warsztat wziąłem Logitech MX Brio, czyli podobno lepiej się nie da

W tym miejscu przedstawiam wam Logitech MX Brio, a więc najbardziej zaawansowaną kamerę internetową do wideo rozmów od tego producenta. Została ona postawiona niemalże na szczycie portfolio sprzętu do wideorozmów, więc też powinna oferować wszystko, co najlepsze. Na papierze faktycznie tak jest, bo za szklanym obiektywem otrzymujemy matrycę rejestrującą obraz w 4K (w 30 kl./s. lub FullHD w 60 kl./s.), rozbudowany system mikrofonów, dodatkowe rozwiązania ergonomiczne i związane z prywatnością, a także szereg funkcji ukrytych w samym oprogramowaniu.

W zestawie w sumie nie znajdziemy zbyt wiele, ale to, co jest, pokazuje się z naprawdę dobrej strony. Przede wszystkim do gry wkracza 1,5-metrowy kabel USB-C – USB-C do komunikacji z komputerem. Do tego dochodzi uchwyt mocujący z wyjmowanym adapterem, który pozwala w dosyć szerokim stopniu ustawić kamerę, a właściwie przykleić ją w docelowym miejscu i zawsze mieć możliwość obrócenia obiektywu na biurko.

To funkcja Show Mode, dzięki której możemy pokazać właśnie to, co robimy przed monitorem, np. majsterkując. Przyznam się bez bicia, że w mojej profesji jest to kompletnie zbędne rozwiązanie, ale domyślam się, iż dla części odbiorców może to być istotne udogodnienie. Mimo wszystko trzeba przewidzieć, gdzie będziemy prowadzić prezentacje i odpowiednio dostosować położenie kamery tak, aby po obróceniu faktycznie dobrze sięgała swoim okiem. To może być podchwytliwe, gdyż obracanie odbywa się tylko w jednej osi.

Oczywiście sposób montażu na stałe, w konkretnym miejscu to jeden z tych punktów, który daje spore możliwości względem wbudowanym kamer do wideorozmów w laptopach. Nie musimy też mieć stale podniesionej pokrywy i zaburzać koncepcji swojego stanowiska pracy, gdy działamy głównie na zewnętrznych ekranach. Design Logitech MX Brio można uznać za elegancki, choć też trzeba przyznać, że nie jest to najmniejsza kamera, więc także rzuca się w oczy.

Lepsza jakość obrazu to podstawa

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Bezapelacyjnie Logitech MX Brio oferuje znacznie lepszą jakość obrazu względem wszystkich kamer, które było dane mi poznać podczas testów laptopów. Jak się uprzeć, to nadal wiele smartfonów może się zawstydzić tym, co dostarczają ich matryce do selfie. O ile w dzień większość kamer rejestruje obraz akceptowalnej jakości, tak MX Brio idzie o poziom wyżej, ale to w nocy lub po prostu, gdy światła jest mniej, Logitech pokazuje swoją moc. Nadal mamy do czynienia z obrazem o wysokiej jakości, z minimalnym szumem w tle i nic więcej.

W oprogramowaniu od Logitecha dostajemy z miejsca szereg przydatnych rozwiązań, które pozwalają nam dobrać zarówno to, jak obraz ma być przycięty, skierowany, jak i wpłynąć na jego jakość z naciskiem na barwy. Doceniam obecność trybu HDR i automatycznego ustawiania ostrości.

Ten pierwszy idealnie pokazuje swoją moc w połączeniu z nocnymi scenami, gdzie często światło z monitora prześwietla naszą twarz, a tymczasem omawiana kamera to kompensuje. Na deser jesteśmy w stanie zapisywać scenariusze (ustawienia wstępne), co by w konkretnych warunkach MX Brio korzystało z predefiniowanych opcji.

Jedyne, czego tak naprawdę brakowało mi w zakresie oprogramowania i dostępnych funkcji, to kompatybilności z Windows Hello. Mówimy o nie do końca taniej kamerze, więc możemy nieco wymagać. Tymczasem jest to punkt, gdzie sporo laptopów oferuje z miejsca, a Logitech nie skusił się na odpowiednią integrację.

Uniwersalność niezależnie od aktualnego sprzętu

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Niemalże na koniec pozostało omówić detale, czyli chociażby system mikrofonów. Samemu co prawda pracuję z założonymi słuchawkami i zewnętrznym mikrofonem, ale od czasu do czasu trzeba dać odpocząć uszom i zweryfikować, co potrafi rozwiązanie od Logitecha.

Okazuje się, że nie jest źle, faktycznie redukcja szumów jest dobra, ale próżno oczekiwać rozbudowanych trybów, które pozwoliłyby skutecznie wyizolować wyłącznie nasz głos. Za to w pełni doceniam obecność fizycznej przesłony, czyli jednym ruchem możemy odciąć dostęp światła do matrycy.

Wspominałem wcześniej też o trybie Show Mode, który pozwala jednym ruchem obrócić kamerę, a ta odpowiednio dostosuje ustawienia orientacji obrazu. Doskonale pokazuje to poniższe nagranie:

Pojawia się tylko jedna wątpliwość. Czy to wszystko jest warte swojej ceny?

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Zdecydowanie jedną z największych przeszkód do zainwestowania w Logitech MX Brio jest jej cena, która wynosi niecałe 1000 złotych. Fakt, producent w swojej ofercie ma jeszcze droższy model Brio Stream z bardziej rozbudowanym systemem mikrofonów (~1300 złotych), ale na szczęście są też tańsze propozycje z przedziału 200-600 złotych. Trzeba jedynie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy potrzebujemy rozdzielczości 4K, funkcji Show Mode i innych dodatków.

W mojej opinii tak, Logitech MX Brio broni swojej ceny jakością, ale faktycznie musimy mieć możliwość ją wykorzystywać na co dzień. Jeśli na spotkaniach musimy lub po prostu chcemy korzystać z kamery, to na dłuższą metę inwestycja w zewnętrzną kamerę jest dobrym pomysłem.

Tylko pamiętajcie, aby zwracać uwagę wyłącznie na funkcje, z których faktycznie będziecie korzystać. Czy warto wybrać 4K względem dobrego FullHD? Do spotkań grupowych zapewne niekoniecznie. Za to na pewno Logitech pokazał mi, że jakość ujęć nocnych może być ze znacznie wyższej ligi. Mikrofony? Nadal uważam, że zewnętrzne opcje są lepsze.

Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw