Producent opisuje model Floor One S6 Pet jako bezprzewodowy odkurzacz 2w1 do podłóg twardych. I choć nie jest to tak naprawdę odkurzacz w tradycyjnym rozumieniu, to muszę przyznać, że moje mieszkanie dawno nie było tak czyste. Recenzja Tineco Floor One S6 Pet prezentuje skuteczne w działaniu urządzenie do czyszczenia na mokro i sucho jednocześnie, które ma się sprawdzić na twardych podłogach. Czy tak jest w praktyce?
Recenzja Tineco Floor One S6. Spis treści
Dlaczego produkty Tineco zasługują na waszą uwagę? Choćby z uwagi na fakt, że jest to submarka należąca do Ecovacs Robotics, która zajmuje istotne miejsce w kategorii robotów odkurzających.
Zalety
- jakość wykonania i łatwość użycia
- duży cyfrowy wyświetlacz
- sensowne czasy pracy
- dwustronne czyszczenie krawędzi
- samoczyszczenie i suszenie wałka
- wygoda związana z brakiem kabli
- relatywnie niewielka głowica i zwrotność podczas pracy
- urządzenie samo się prowadzi, jest łatwe do manewrowania
- efektywnie skraca czas sprzątania
Wady
- wymaga częstego czyszczenia
- ograniczony kąt składania
- niewymienny akumulator
- nie da się go wykorzystać wyłącznie w roli odkurzacza
- zbędna aplikacja i brak komunikatów głosowych w języku polskim
- wysoka cena
Recenzja Tineco Floor One S6. Podsumowanie
Praktyczne urządzenie, które skraca o połowę czas potrzebny na odkurzanie i mopowanie. Dziecinnie proste w obsłudze, łatwe w prowadzeniu, skuteczne w sprzątaniu i nieco kłopotliwe w konserwacji. Gdyby jeszcze cena była niższa…
Opakowanie i akcesoria
Odkurzacz myjący przysłany został w sporym pudełku, które od razu ujawnia wygląd i najważniejsze funkcje produktu. Jednak nie zobaczycie go na zdjęciach z uwagi na nadmiar naklejek i taśm, którymi potraktowała go firma kurierska.
Zawartość opakowania ujawnia dołączone akcesoria, które nie tylko umożliwiają codzienną pracę, ale stanowią też zapas, gdy używane komponenty się zużyją. Wśród niezbędnych elementów jest podkładka i stacja ładująca z kablem zasilającym oraz narzędzie do czyszczenia, zaś eksploatacyjna część obejmuje: roztwór czyszczący (500 ml), dodatkowy wałek i zapasowy suchy filtr. Sam odkurzacz jest rozłożony na dwie części, które wystarczy połączyć.
Jeśli chcielibyście dokupić płyn do czyszczenia, to litrowa butla na stronie producenta kosztuje 139 złotych. W praktyce nie zauważyłam, aby ten płyn wiele zmieniał w kwestii sprzątania. Nie daje zapachu, nie nabłyszcza, w zasadzie możecie tu skorzystać z innych detergentów, które się nie pienią.
Budowa i działanie
Urządzenie prezentuje się godnie. Ma czarno-biały kolor i przemyślaną konstrukcję, która opiera się na bazowej części z pojemnikami z wodą oraz głowicą z obrotowym wałkiem, do której dodawana jest rura z wygodnym uchwytem.
Rozpakowane, zmontowane i przygotowanie odkurzacza do pracy jest naprawdę łatwym i szybkim procesem. Drążek wystarczy umieścić w odpowiednim miejscu na górze bazy.
Uchwyt wyposażony został w przyciski. Na samym czubku uchwytu znalazł się przycisk samoczyszczenia, natomiast bardziej z frontu zauważymy przycisk włącznika oraz zlokalizowany nad nim przycisk zmiany trybu (AUTO, MAX I SUCTION, czyli wciąganie wody bez natryskiwania). W tylnej części znalazł się natomiast przycisk Wi-Fi, wyciszania oraz zmiany języka. Nie ma tu żadnego spustu, więc sprzątanie nie wymaga stałego dociskania żadnego z przycisków.
Wzdłuż drążka w tylnej części umieszczono smukły, podłużny pojemnik na czystą wodę. Do niego wlewa się też detergent. Transparentny kolor pozwala jednym spojrzeniem ocenić, czy wody nie jest za mało.
Gdy przejdziemy na front, zauważymy bardziej pękaty pojemnik na brudną wodę. Aby wygodniej było go wyjąć i wyczyścić, mamy tutaj rączkę i zatrzask. Dodatkowo jest on przezroczysty, więc widać, gdy będzie zbliżał się czas na jego opróżnienie.
Wolałabym, żeby zbiornik na czystą wodę był nieco większy, bo trzeba często dolewać wodę. Ten na brudną ma podobną pojemność, choć akurat tutaj korzystniejsze jest częste opróżnianie i mycie go – chodzi przede wszystkim o zapachy. Obydwa zbiorniki łatwo wyjąć i włożyć, części są proste do rozebrania i umycia, na dodatek w zestawie znalazły się zapasowe części: filtr i szczotka.
Pora przejść do dolnej części, która faktycznie odpowiada za sprzątanie. Mamy tu wyjmowany wałek, ukryty pod pokrywą oraz łatwo zdejmowalną pokrywę. Z wierzchu znalazła się naklejka informująca, jak często należy wymieniać. Filtr HEPA co 6 miesięcy, a wałek co 6-8 miesięcy.
Od spodu zauważymy dwa małe kółka, które ciągnąć odkurzacz przed siebie, ułatwiając nam manewrowanie. Są też większe kółka, które przydają się podczas ruchu zwrotnego, widać też miękki wałek, który sięga niemal od krawędzi do krawędzi.
Producent zaleca stosowanie urządzenia wyłącznie wewnątrz pomieszczeń, na powierzchniach podłogowych bez wykładzin dywanowych. Ostrzega też, aby nie najeżdżać nim na luźne przedmioty i krawędzie dywanów, może to bowiem blokować szczotkę, co może skutkować przedwczesną awarią pasa. Tineco wskazuje też, by nie zbierać nim benzyny i łatwopalnych cieczy, płynów, które się pienią, a także bardzo drobnego pyłu (cement, popiół) czy ostrych przedmiotów (np. kawałki szkła).
Nazwa recenzowanego modelu sugeruje, że sprawdzi się on w domach, w których przebywają zwierzęta. Nie jestem w stanie tego sprawdzić, chomik i rybki w akwarium nie są bowiem tym rodzajem zwierząt, które ma na myśli producent.
Tineco Floor One S6 w praktyce
Plusy na pewno fakt, że odkurzacz sam się prowadzi. Urządzenie jest relatywnie ciężkie, ale dzięki dodatkowemu ruchowi kółek nie trzeba wkładać dużo wysiłku w sprzątanie ani ciągnąć go po podłodze – odkurzacz robi to sam. Znacznie ułatwia to i przyspiesza pracę.
Wypada też zwrócić uwagę na inteligentny czujnik Tineco iLoop. Ma on wykrywać bałagan i automatycznie dostosować moc ssania, prędkość rolki i poziom wody, aby poprawić wydajność czyszczenia i czas pracy akumulatora. Faktycznie wykrywa mokre lub suche zabrudzenia i zwiększa moc, aby to usunąć. Co więcej, po kolorze na ekranie poznamy, że odkurzacz pracuje intensywniej – gdy niebieski kolor przejdzie w czerwień.
Odkurzacz nie może być zbyt mocno pochylonym nie na się więc wjechać nim pod kanapę lub łóżko jak w standardowych pionowych odkurzaczach. Niemniej tam, gdzie dociera, sprząta, wyciera i odkurza bez smug, a także pochłania wszelkie drobne zabrudzenia. Podczas czyszczenia zbiornika możecie być naprawdę zaskoczeni, jak brudne były wasze podłogi. Po zakończeniu pracy należy ustawić drążek w pozycji pionowej i zablokować – to, że urządzenie może stać samo, to również duży plus.
Aplikacja Tineco Life
Warto dodać, że odkurzacz może być podłączony do domowej sieci bezprzewodowej oraz zostać dodany do aplikacji Tineco Life. Prawdę mówiąc, nie wiem po co. Nie ma tu za bardzo wartości dodanej, a wszystko można ustawić z poziomu odkurzacza. Niemniej możecie zobaczyć, jak to wygląda i co oferuje:
Mopowanie twardych podłóg
Na początek sprawdziłam, jak wygląda sprzątanie suchych zabrudzeń z paneli podłogowych (rozsypana kasza zmieszana z nasionami). Okazało się, że po jednym przeciągnięciu sypki brud został zebrany w 100%, a pozostawiona przez odkurzacz ścieżka jest równomiernie wilgotna, ale nie mokra. Panele niezbyt lubią się z wodą, więc istotne jest, aby podłoga nie była zbyt długo mokra. Po sprzątnięciu jej odkurzaczem Tineco wysycha błyskawicznie.
Jak odkurzacz poradził sobie z rozlanymi napojami? W tym przypadku na płytkach wylądowała cola i kawa. Tutaj również nadmiar wody został zebrany skutecznie po pierwszym przejściu, a podłoga była lekko wilgotna, ale nie mokra. Tineco dobrze wyciąga też brud ze szczelin między płytkami i nie pozostawia smug ani lepkiej powierzchni, co również ma znaczenie.
Urządzenie dobrze zbiera zalaną wodę, choć producent uprzedza, że odkurzacza nie powinno używać się do powierzchni zalanych.
Sprawdziłam też mieszankę soku pomarańczowego, ketchupu i płatków owsianych – różne konsystencje również nie stanowiły dla odkurzacza problemu, zebrał wszystko za jednym zamachem.
Były to świeże plamy. Te, które zdążyły zaschnąć, mogą stanowić dla urządzenia pewien problem i wymagać kilkukrotnego przejścia głowicy z wałkiem czyszczącym. Wynika to też poniekąd z faktu, że szczotka jest dość miękka, a jej docisk do podłoża jest ograniczony.
Na co trzeba zwrócić uwagę? Tineco nie da rady w 100% posprzątać powierzchni przy krawędziach i w narożnikach. Jest bardzo blisko, ale ten centymetr z frontu i po bokach głowicy mopującej pozostaną niesprzątnięte. Wynika to oczywiście z konstrukcji mopa. Nie jest to problem wyłącznie tego urządzenia, niemniej i tak daje radę dość blisko podjechać pod krawędzie.
Czyszczenie i konserwacja
Tineco Floor One S6 to nie odkurzacz per se – to raczej urządzenie mopujące. Nie sprawdzi się na dywanach, nie zasysa brudu – korzysta z szerokiej, pojedynczej szczotki, która jest zwilżana wodą z detergentem i szybko obraca się, zbierając brud i czyszcząc podłogę.
W przeciwieństwie do tradycyjnych odkurzaczy nie mamy tu zbiornika na brud z workiem, który raz na jakiś czas trzeba opróżnić lub wymienić. Wszystkie zabrudzenia – i te twardsze, i rozlane – zbierane są do jednego pojemnika wraz z użytą w całym procesie wodą. Usuwanie z niego zabrudzeń to najmniej przyjemna część współpracy z Tineco Floor One S6. I lepiej nie odkładać tego na później, tylko odpalić program samoczyszczenia wałków i sprzątać rzeczony zbiornik po każdym użyciu.
Zostawcie go na 1-2 dni, a poczujecie, dlaczego nie warto tego odkładać. Jest to coś, co naprawdę potrafi intensywnie śmierdzieć. Na dodatek producent uprzedza, że może to doprowadzić do niedrożności, która może skutkować obniżeniem siły ssania, przegrzaniem silnika lub skróceniem żywotności urządzenia.
W kwestii samoczyszczenia Tineco oferuje system MHCBS do ciągłego czyszczenia wałka – to skrobak, który cały czas przylega do wałka szczotki i usuwa zanieczyszczenia oraz wyciska brudną wodę. Chodzi o to, by podłogi były faktycznie myte czystą wodą. Oczywiście i ciągłe czyszczenie szczotki, i samooczyszczanie (plus suszenie odśrodkowe) po użyciu to jedno, raz na jakiś czas warto wyciągnąć wałek i wyczyścić go samodzielnie albo wrzucić do pralki.
W kontekście eksploatacji urządzenia dodam, że zdarzało się, że odkurzacz zgłaszał zapełnienie zbiornika brudnej wody i przerywał pracę, czekając na jego opróżnienie. Tymczasem zbiornik wcale nie był pełny. Wydaje mi się, że wynikało to z zabrudzenia czujników – pewnie wtedy, gdy zbyt mocno pochylałam urządzenie, próbując wyczyścić przestrzeń pod sofą lub innymi meblami. Kąt pochylenia nie powinien przekroczyć 142 stopni, bo zacznie wylewać się woda. Nie był to duży problem, zaznaczę jedynie, że coś takiego może mieć miejsce.
Hałas podczas pracy
Czy Tineco Floor One S6 jest głośny? Poziom generowanego przez niego hałasu nie przekracza poziomu dźwięków, które wydają z siebie inne odkurzacze. Przy tle akustycznym wynoszącym ok. 39 dB recenzowane urządzenie w trybie auto generuje hałas rzędu 76 dB.
Na pewno zagłuszy telewizję i emitowane przez samo urządzenie komunikaty głosowe. Wydaje mi się, że jest jednocześnie nieco cichszy od standardowego odkurzacza. Albo dźwięk jest po prostu mniej irytujący.
Czasy pracy
Nie mam zbyt dużego mieszkania, a z powierzchni 50 metrów kwadratowych do odkurzania na mokro nadaje się jakieś 25 metrów. Dokładne czyszczenie tej powierzchni zużywało jakieś 40% baterii. Producent podaje, że bateria wystarczy na jakieś 30 minut pracy – i pokrywa się to z moimi obserwacjami.
Osoby, które mają duże domy, prawdopodobnie nie będą w stanie ich sprzątnąć za jednym zamachem. Moim zdaniem bateria powinna być wymienna, a dodatkowe ogniwo uwzględnione w zestawie – to z pewnością ułatwiłoby sprzątanie domów o dużym metrażu.
Specyfikacja i cena Tineco Floor One S6
Oto informacje z papierowej instrukcji obsługi urządzenia:
PARAMETRY | SZCZEGÓŁY |
Model | Tineco Floor One S6 Pet |
Pobierana moc | 220 W |
Pojemność | pojemnik na czystą wodę 0,8 l; pojemnik na brudną wodę 0,7 l |
Ekran | 2,1-calowy, okrągły ekran LCD |
Bateria | 4000 mAh, 21,6 V, czas pracy do 35 minut (w trybie auto), do 28 minut (w trybie max), czas ładowania 4-4,5 godziny |
Przepływ wody | 30-100 ml/min |
Inne | 2 prędkości pracy, filtr HEPA, czujnik zabrudzenia, IPX4 |
Waga | 4,5 kg |
Cena Tineco Floor One S6 Pet nie jest niska. Wynosi niemal 3 tysiące złotych. Niemniej nie jest to cena zaskakująca – urządzenia do czyszczenia na mokro i sucho jednocześnie nie należą go najtańszych sprzętów AGD, choć Tineco to wśród nich raczej wyższa półka.
Za takie same pieniądze możecie mieć model z funkcją pary, Eufy MACH V1 Ultra, który jakiś czas temu mieliśmy okazję recenzować. Znacznie tańszy – i niewiele słabszy – jest model Tineco Floor One S5 Pro. Mają one w zasadzie identyczny wygląd, budowę, funkcje, moc i rozmiary, różnią się budową stacji dokującej (ładującej) i wałkiem, który w modelu S5 jest z jednej strony zabudowany, więc nie dotrze do krawędzi. Trochę inaczej wygląda wnętrze zbiornika na brudną wodę, nie ma tu też opisanej wcześniej technologii MHCBS, a inaczej wygląda też skrobak wyciskający ze szczotki brudną wodę.
Z oferty producenta warto jeszcze zerknąć na model Tineco Floor One S5 Combo, który jest nie tylko odkurzaczem 2-w-1, ale ma też zintegrowany odkurzacz ręczny. Na stronie producenta kupicie go w znakomitej cenie, wynoszącej 1899 złotych – dużo niższej niż w sklepach z elektroniką.
Dodam, że za podobne pieniądze możecie też kupić na przykład Dreame H12 Dual. Najmocniejszym – i najdroższym – urządzeniem sprzątającym na sucho i mokro z oferty Tineco jest Floor One S7. Ma skuteczniejszy układ samonapędowy, który wspiera ruch i do tyłu, i do przodu, fajniejszy interfejs, a do tego diody na froncie, które oświetlą sprzątaną podłogę. Cena jest jednak bardziej zaporowa – 4 tysiące…
Za nieco mniejsze pieniądze można mieć genialny odkurzacz marki Dyson z mniej imponującą funkcją mopowania – chodzi o model Dyson V15s Detect Submarine.
Recenzja Tineco Floor One S6. Podsumowanie i nasza opinia
Tineco Floor One S6 to bezprzewodowy pionowy odkurzacz do różnych powierzchni twardych: płytek podłogowych, podłóg laminowanych, marmurowych i z twardego drewna. To dość zwrotne, zmotoryzowane urządzenie o słusznych gabarytach, które robi to, czego od niego oczekujecie – skutecznie mopuje podłogi, jednocześnie odkurzając je.
Tineco Floor One S6 jest łatwy w użyciu i nie obciąża nadgarstka. Utrzymuje podłogi w dobrym stanie i ma solidną stację ładującą. Sprawdzi się w mieszkaniach o umiarkowanym metrażu, choć wymiary mogą powodować pewne problemy z przechowywaniem (w salonie nie będzie prezentował się zbyt elegancko).
Kosztuje dość dużo, ale naprawdę chciałabym mieć coś takiego w domu na co dzień. Oczywiście nie zastąpi to w żadnym razie odkurzacza, więc najlepszym zestawem do kompleksowego sprzątnięcia mieszkania byłby pionowy odkurzacz oraz urządzenie do mopowania w rodzaju Tinco Floor One S5 lub S6.
Źródło: własne, Tineco. Zdjęcie otwierające: Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.