Hakerzy, którzy zaatakowali brytyjską służbę zdrowia na początku tego miesiąca, nie składają broni. Grupa Qilin opublikowała dane wykradzione z serwerów National Health Service, co poskutkowało ogromnym zamieszaniem, w którym najbardziej ucierpieli pacjenci.
Spis treści
Hakerzy atakują brytyjską służbę zdrowia
Cofnijmy się do pierwszych dni czerwca tego roku, kiedy to grupa hakerska Qilin przeprowadziła skuteczny atak na Synnovis, czyli laboratorium patologiczne, które przetwarza badania krwi w imieniu brytyjskiego National Health Service (służba zdrowia w Wielkiej Brytanii). Już wtedy kradzież sporej ilości danych poskutkowało paraliżem w szpitalach, które nie były w stanie świadczyć podstawowych usług takich jak badanie krwi.
Mogłoby się wydawać, że Brytyjczycy najgorsze mają już za sobą a atak Qilin stanowi poważną nauczkę w kwestii cyberbezpieczeństwa. Nic bardziej mylnego! Hakerzy właśnie udostępnili dane wykradzione na początku czerwca.
Dane londyńskich pacjentów opublikowane
Grupa Qilin stwierdziła, że wykradła około 1 TB plików, w których są zawarte prywatne dane pacjentów, którzy korzystali z usług Synnovis. Laboratorium wraz z odpowiednimi służbami przez kilkanaście dni miało negocjować z hakerami, jednak ostatecznie druga strona zdecydowała się zerwać rozmowy ze względu na „granie na czas” przez poszkodowanych.
W rezultacie na jednym z czatów w aplikacji Telegram grupa Qilin miała udostępnić skompresowany plik ważący aż 400 GB. Jak łatwo się domyślić, najprawdopodobniej znajdują się tam dane wykradzione na początku czerwca.
W wyniku nielegalnych działań hakerów z grupy Qilin od 4 czerwca londyńskie szpitale przełożyły 1134 planowe operacje. Dodatkowo NHS zostało zmuszone do opóźnienia 2194 wizyt ambulatoryjnych. Oznacza to, że zdrowie wielu ludzi jest w tej chwili realnie zagrożone.
Masz dość upałów? Sprawdzamy, jak Polacy walczą z upalną pogodą. Poświęcisz kilka minut na wypełnienie naszej ankiety?
Źródło: Recorded Future News, The Register. Zdjęcie otwierające: DC Studio / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.