Google zaczęło testować nowe reklamy na YouTube, które mają być znacznie trudniejsze do zablokowania przez adblocki. Możliwe nawet, że nie będzie już możliwości ich pomijania. Wyjściem na to, by oglądać treści na platformie bez reklam będzie więc wykupienie dostępu do YouTube Premium.
Spis treści
Nowe reklamy na YouTube
Walka Google z użytkownikami, którzy chętnie korzystają ze wtyczek pomijających reklamy na platformie, staje się coraz bardziej zażarta. Niedawno pisaliśmy o tym, że firma planuje skupić się na Smart TV, ale to nie oznacza, że zapomniano o innych platformach. Ciekawa informacja została bowiem udostępniona na X (dawniej Twitter) od developera odpowiedzialnego za wtyczkę SponsorBlock.
Zauważono bowiem, że reklamy na YouTube dodawane są teraz od strony serwera, a nie stanowią poniekąd osobnego bytu. To sprawia, że wtyczki takie jak właśnie SponsorBlock, nie mają jak blokować materiałów reklamowych, które są integralną częścią samego wideo. To dość spory problem dla wszystkich twórców adblocków, ponieważ znacznie utrudni to możliwość pomijania reklam.
Reklamy są już wszędzie
Google obecnie ma testować nowe reklamy na YouTube na wybranej i wąskiej grupie odbiorców. Nie jest więc pewne, kiedy zobaczymy je na platformie i jak w rzeczywistości poradzą sobie z nimi twórcy adblocków. Niewykluczone, że znajdą oni sposób na to, jak obejść zabezpieczenie. Nie zmienia to jednak tego, że reklam jest wokół nas coraz więcej. I nie chodzi tylko o YouTube.
Udowadniają to także streamingi. Wśród pakietów w Max dostępny jest ten z reklamami. Podobnie na SkyShowtime, a wygląda na to, że niebawem takie pakiety pojawią się także na Disney+ czy Netflix. Mówimy oczywiście o polskim rynku, ponieważ na zagranicznych są już od kilku miesięcy.
Nie dziwne, że użytkownicy mogą czuć się przytłoczeni lub przebodźcowani, skoro z każdej strony atakowani są materiałami reklamowymi. Korzystanie z AdBlocków czy opłacanie subskrypcji pozwalającej na to, by nie oglądać reklam, stanie się niebawem standardem.
Źródło: X / 9to5Google. Zdjęcie otwierające: photosince / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.