Wojskowe 5G brzmi trochę jak spodnie surwiwalowe, które niewiele się różnią od zwykłych spodni roboczych poza kilkukrotnie wyższą ceną. Nie jest to jednak typowy scam, a znacznie bardziej zaawansowane wdrożenie 5G, niż ma to miejsce w przypadku zastosowań cywilnych. Już sam fakt, że za rozwiązaniem tym stoi Lockheed Martin mów jasno, że należy to traktować poważnie.
Wojskowe 5G od lidera zbrojeń
No dobrze, ale przecież nie każdy interesuje się nowoczesną militarystką. Jest to raczej dość niszowa pasja. Dlatego też warto we wstępie wyjaśnić, czym tak w ogóle jest to całe Lockheed Martin. Otóż to potężna amerykańska korporacja zajmująca się zbrojeniówką i lotnictwem – chociaż w tym przypadku też mowa jest o myśliwcach bojowych, a nie szybowcach rekreacyjnych.
Jest ona jednym z największych dostawców technologii i usług dla wojska na świecie. Firma produkuje różnego rodzaju zaawansowane systemy, od samolotów bojowych, przez satelity, po systemy rakietowe, ale i cyberbezpieczeństwo nie jest jej obce. Lockheed Martin jest znana z takich projektów jak myśliwce F-35 i F-22. Firma ta jest również zaangażowana w różne projekty badawcze i rozwojowe, w tym w dziedzinie technologii kosmicznych i nowych form energii. Jest to więc bardzo wszechstronne przedsiębiorstwo, dla którego 5G jest tylko kojoną cegiełką do już i tak potężnej układanki.
Dlatego też obawy w stylu: co producent samolotów może wiedzieć o 5G? Są tutaj bezzasadne. Zwłaszcza że przy tym konkretnym projekcie współpracuje z firmami takimi jak DISH Wireless, Intel, Radisys Corporation i Rampart Communications, które mają olbrzymie doświadczenie w pracach nad 5G.
Wojskowe 5G na zamówienie USA
Oczywiście to nie tak, że wojskowe 5G jest inicjatywą samej korporacji. Projekt powstał na zlecenie Departamentu Obrony USA na opracowanie prototypowej sieci komunikacyjnej OSIRIS. Zadanie to ma na celu przetestowanie technologii 5G podczas operacji ekspedycyjnych prowadzonych przez Korpus Piechoty Morskiej USA.
No dobrze, ale dlaczego akurat 5G, a nie jakiś specjalistyczny wojskowy standard komunikacji? No cóż, wynika to z faktu, że sieć piątej generacji to bardzo szeroka definicja. Tak naprawdę poszczególne standardy 5G nie muszą być ze sobą w ogóle kompatybilne, aby nosić tę samą nazwę. Nie będzie to więc sieć najnowszej generacji, którą znamy ze smartfonów, a coś zupełnie innego, co jednak wciąż wpasowuje się w definicje 5G.
Ta bowiem wyróżnia się niskimi opóźnieniami i wysoką przepustowością transferu danych. To natomiast są kluczowe cechy z perspektywy zastosowań wojskowych. Zwłaszcza w dziedzinach takich jak wywiad, obserwacja i rozpoznanie. Oczekuje się również, że wprowadzenie tej technologii umożliwi nowe metody dowodzenia i kontroli działań wojskowych.Deon Viergutz, wiceprezes działu Lockheed Martin Spectrum Convergence, podkreślił znaczenie tej inicjatywy, mówiąc:
Zespół pod przewodnictwem Lockheed Martin, w ścisłej współpracy z Korpusem Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, udowodnił, że szybko rozwijająca się komercyjna technologia 5G może zostać wykorzystana w czasie zbliżonym do rzeczywistego do rozwiązywania bieżących i pojawiających się wyzwań związanych z misjami wojskowymi.
Tym samym wchodzimy w czasy kiedy natychmiastowy dostęp do informacji staje się kluczową bronią nie tylko w propagandzie i kwaterach dowodzenia, ale także na samym polu bitwy. Co więcej, wojskowe 5G może znacznie przyśpieszyć także cywilne standardy łączności. W końcu na przestrzeni dekad wiele technologii powstało na potrzeby wojska, żeby potem trafić do cywilów.
Źródło: X (dawny Twitter), Lockheed Martin Fot: Lockheed Martin