LINKI AFILIACYJNE

Kultowy hosting plików kończy działalność. Jeśli trzymasz tam cokolwiek – zrób zapasowe kopie

2 minuty czytania
Komentarze

Zippyshare jest dla mnie jednym z tych miejsc w sieci, które przypominają mi o wczesnych latach korzystania z Internetu. A nie oszukujmy się — był to prawdziwy Dziki Zachód, czasy gdzie w Polsce piractwo stanowiło domyślny sposób konsumowania elektronicznych dóbr kultury, takich jak gry, filmy czy muzyka. Ułatwiały to właśnie takie darmowe hostingi plików, dziś mocno niszowe i powoli wygaszające swoją działalność.

Czym wyróżniał się projekt Zippyshare na rynku hostingu plików?

Zippyshare działało na rynku hostingu plików od 2006 roku. Jego przewagą nad ówczesną konkurencją (RapidShare, MegaUpload) była niewątpliwie prostota interfejsu oraz obsługi użytkowników. Ci mieli do dyspozycji nieograniczoną przestrzeń dyskową, lecz każdy z wrzucanych plików nie mógł przekraczać rozmiarem 500 MB.

Weterani pirackiej sceny pamiętają, że i to ograniczenie obchodziło się dość łatwo, dzieląc większe pliki na części, które dało się później wypakować za pośrednictwem WinRAR lub 7-Zip. Zippyshare było o tyle przyjemnym hostingiem plików, że oferowało naprawdę niezłe prędkości pobierania. Przełom pierwszej i drugiej dekady XXI wieku to niesamowity wzrost możliwości łącz internetowych w Polsce, więc z serwisu z pewnością korzystano dość często.

Dlaczego właściciele Zippyshare podjęli decyzję o zamknięciu projektu?

Z informacji na oficjalnym blogu Zippyshare wynika, że autorów strony najzwyczajniej nie stać na jej dłuższe utrzymywanie. I to pomimo faktu, iż ciągle mieści się w TOP 1000 najchętniej odwiedzanych witryn na świecie, z wynikiem ok. 45 mln użytkowników miesięcznie.

Problemem są oczywiście wzrastające ceny energii elektrycznej, które tylko w przeciągu ostatniego roku wzrosły dla zarządzających portalem 2,5-krotnie. Nie pomaga również fakt, że użytkownicy portalu wiedzą, jak korzystać z narzędzi do blokowania reklam, co znacznie ogranicza przychody Zippyshare w tym zakresie.

Zippyshare
Użytkownicy Zippyshare mogli skorzystać nawet z dedykowanej aplikacji do wrzucania plików

Zamknięcie portalu — a to ma nastąpić w przeciągu najbliższych dwóch tygodni — jest o tyle problematyczne, że wszystkie pliki trzymane na serwerach strony autentycznie przepadną w nicość. Jest to problem dla osób zajmujących się archiwizacją mediów, bo i nie wszyscy użytkownicy zdążą dokonać kopii zapasowych trzymanych tam danych.

Nigdy w końcu nie wiadomo, czy na Zippyshare przypadkiem nie ukryła się jedyna kopia jakiejś gry, filmu lub utworu muzycznego. Nieaktywne linki i tak wygasają co prawda po 30 dniach, więc szanse na skarby ze wczesnych lat działania serwisu są marne. Niemniej jednak, świetnie by było, gdyby przed zamknięciem udało się komuś skopiować treści zamieszczone na serwerach hostingu.

Motyw