LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Asus ZenBook Pro 14 Duo OLED. Technologiczne cudo, ale dla kogo?

15 minut czytania
Komentarze

Asus ZenBook Pro 14 Duo OLED określany jest jako pierwszy na świecie 14,5-calowy laptop OLED 2,8K 120 Hz z drugim wyświetlaczem. W żadnym fragmencie tego zdania producent nie mija się z prawdą.

To nietypowe urządzenie, które ma znakomity (chyba jeden z najlepszych, jakie widziałam w laptopach) dotykowy ekran główny o częstotliwości odświeżania do 120 Hz oraz niewiele ustępujący mu dodatkowy ekran nad klawiaturą — ScreenPad Plus. Dostępu do danych pilnuje Windows Hello, w tym przypadku w postaci funkcji rozpoznawania twarzy. Całość jest zamknięta w obudowie 14-calowego laptopa.

Recenzowany model (UX8402ZE) działa pod kontrolą Windowsa 11 Pro, a jego sercem jest procesor Intel Core i7-12700H 12. generacji, wspierany przez 16 GB pamięci RAM oraz grafikę Nvidia GeForce RTX 3050 Ti Laptop. Podczas intensywnej pracy za chłodzenie rozgrzanych podzespołów odpowiada technologia ASUS IceCool Plus, której pomaga mechanizm wentylacji AAS Ultra. Tak w dużym skrócie prezentuje się nowy laptop, przeznaczony dla konkretnej grupy odbiorców — tych, którzy tworzą. Nie należy do najtańszych, ale pod wieloma względami jest produktem unikalnym.

Zalety

  • jakość wykonania i solidność konstrukcji
  • doskonały ekran główny o świetnych parametrach i kolorach
  • dodatkowy ekran, który znacząco poprawia wygodę pracy w określonych zastosowaniach
  • dwa dotykowe wyświetlacze, które można obsługiwać dołączonym do zestawu rysikiem
  • mocna specyfikacja
  • podświetlona klawiatura
  • dobre głośniki
  • rozpoznawanie twarzy i Windows Hello
  • przemyślany system chłodzenia
  • zestaw obejmujący etui, mocną ładowarkę i rysik ASUS Pen 2.0

Wady

  • nietypowa klawiatura i touchpad, które nie są zbyt wygodne i praktyczne
  • brak miejsca na rysik
  • mało imponująca kamerka do wideorozmów
  • głośna praca wentylatorów podczas intensywnej pracy
  • czasy pracy, zwłaszcza przy dwóch ekranach
  • przydałby się dodatkowy port USB-A i slot na karty SD
  • wysoka cena

Recenzja ASUS ZenBook Pro 14 Duo – podsumowanie

Na początku miałam mieszane odczucia co do dwuekranowego ASUS-a Zenbook Pro 14 Duo OLED. Ale z każdą wspólnie spędzoną minutą utwierdzałam się w przekonaniu, że dodatkowy ekran ScreenPad Plus jest uzależniający i bez niego każdy inny laptop będzie po prostu… niekompletny. Polubiłam to rozwiązanie, mimo że nie jest ono pozbawione pewnych wad. Ale dla konkretnej grupy odbiorców będzie to sprzęt o olbrzymim potencjale.

8,3/10
Ocena

ASUS ZenBook Pro 14 Duo OLED

  • Opakowanie i akcesoria 9
  • Budowa i jakość wykonania 9
  • Ekran główny 9
  • Ekran ScreenPad Plus 10
  • Klawiatura i touchpad 6
  • Płynność pracy i wydajność 9
  • Czasy pracy 6
asus zenbook pro 14 duo oled

Specyfikacja i cena ASUS ZenBook Pro 14 Duo

Oto specyfikacja recenzowanego modelu, na podstawie strony producenta:

System operacyjny
Windows 11 Pro
Procesor
Intel Core i7-12700H 2,3 GHz (24M Cache, do 4.7 GHz, 14 rdzeni: 6P i 8E)
Karta graficzna
Intel Iris Xe Graphics
NVIDIA GeForce RTX 3050 Ti Laptop GPU
4 GB GDDR6
Ekran główny14,5 cala (93% screen-to-body ratio)
2.8K (2880 x 1800 pikseli),
OLED, 16:10,
podświetlenie LED,
0,2 ms czas reakcji,
odświeżanie 120 Hz,
jasność do 550 nitów,
DCI-P3: 100%,
1 000 000:1,
CERTYFIKAT VESA,
1,07 mld kolorów,
walidacja Pantone
SGS Eye Care Display (o 70% mniej szkodliwego niebieskiego światła)
ekran dotykowy z obsługą rysika
Dodatkowy ekranScreenPad Plus
12,7 cala, IPS,
32:9, 120 Hz
2880 x 864 pikseli
ekran dotykowy z obsługą rysika
Pamięć RAM16 GB LPDDR5 (do 32 GB)
Dysk1 TB M.2 NVMe™ PCIe® 4.0 Performance SSD
Interfejsy1 x USB 3.2 Gen 2 Type-A
2 x Thunderbolt 4 z obsługą sygnału wideo / dostarczania zasilania
1x HDMI 2.1 TMDS
1 x gniazdo audio mini-jack 3,5 mm typu combo
1 x wejście zasilania DC
Micro SD Express 7.1 card reader
Klawiaturapodświetlona, typu chicklet, skok klawisza 1,4 mm, trzy stopnie regulacji podświetlenia
Multimediakamera HD 720p, zintegrowany zestaw mikrofonów, harman/kardon
ŁącznośćWi-Fi 6E(802.11ax), Bluetooth 5
InneWindows Hello (kamera IR), sprzęt klasy wojskowej zgodny z US MIL-STD 810H , zgodność ze standardami EPEAT Silver, Energy star 8.0, RoHS, REACH
Bateria
76 WHr, 4S1P, 4-ogniwowa bateria litowo-jonowa
Ładowaniezasilacz AC 180 W, napięcie wyjściowe: 20 V DC, 9 A, 180 W, napięcie wejściowe: 100~240 V AC, 50/60 Hz zasilanie uniwersalne
Wymiary32,35 x 22,47 x 1,79 ~ 1,96 cm
Waga1.75 kg

Laptopy z serii ZenBook Pro 14 Duo OLED zadebiutowały we wrześniu ubiegłego roku. Cena za topowy model z procesorem Intel Core i9 i 32 GB pamięci RAM wynosiła 12999 złotych. Wersja, która trafiła do redakcji, ma procesor i7 i o połowę mniej RAM-u. Dzięki temu zapłacicie
„tylko” 10 699 złotych.

ASUS ZenBook Pro 14 Duo OLED nie ma w zasadzie bezpośredniej konkurencji, ale spójrzmy na inne modele z podobną przekątną, o równie mocnych podzespołach. Tutaj warto wymienić Dell Alienware X14 z grafiką GeForce RTX3050, Lenovo ThinkPad T14 z 32 GB pamięci RAM i opcjonalną dedykowaną kartą graficzną, albo smukły model Lenovo Yoga 9i, stworzony dla kreatywnych użytkowników. Zresztą wśród laptopów o tradycyjnej budowie, przeznaczonych do pracy biurowej oraz dla twórców, znajdzie się więcej opłacalnych modeli.

No i nie można pominąć innego dwuekranowego modelu od ASUS-a, ale skierowanego do graczy — ASUS ROG Zephyrus Duo 16 2022. Gamingowe laptopy to poważna inwestycja, ale tego typu sprzęty sprawdzą się we wszelkich zastosowaniach.

Opakowanie i akcesoria

W sporym pudełku dostajemy sporo akcesoriów. I tak poza laptopem i garścią papierów w komplecie dostaniecie zasilacz 180 W, zgrabny pokrowiec oraz stylus ASUS Pen 2.0. Warto zauważyć, że po otwarciu wieka pudełka komputer jest delikatnie wypychany ku górze — myślałam, że ma być po prostu wygodniej go wyciągnąć, a tymczasem okazało się, że imituje to sposób, w jaki układa się dodatkowy wyświetlacz po otwarciu pokrywy laptopa.

Dwa dotykowe ekrany w Zenbooku Pro 14 OLED można obsługiwać za pomocą rysika, więc obecność takowego w zestawie jest dużym plusem. Z drugiej strony mamy do czynienia z produktem z segmentu premium, więc spodziewamy się, że pewne dodatki dostaniemy w standardzie.

Komputer z zewnątrz

Zacznijmy nietypowo, bo od dołu. Obracając laptop do góry nogami zauważymy trzy rzędy otworów wskazujących na miejsce podzespołów wymagających chłodzenia — oczywiście wentylacja nie opiera się wyłącznie na nich, są tu jeszcze otwory na bocznej i tylnej krawędzi do pozbywania się ciepłego powietrza oraz korytarz, przez który może przepływać powietrze, pojawiający się po otworzeniu laptopa (chodzi oczywiście o przestrzeń pod dodatkowym ekranem). Są tu też masywne gumowe paski, biegnące wokół górnej połowy urządzenia i wzdłuż dolnej krawędzi, podnoszące obudowę ponad powierzchnię i zwiększające przyczepność.

Zauważymy tu też masę nadrukowanych i naklejonych oznaczeń i hologramów, związanych z zastosowanymi technologiami i posiadanymi certyfikatami. Tutaj znalazły się również głośniki — mimo niepozornego wyglądu oferują naprawdę zaskakująco dobry dźwięk.

Firmuje je Harman Kardon, widzimy też logo Dolby Atmos. Dopóki używamy laptopa na płaskiej powierzchni dźwięk, który dociera do uszu, jest wystarczająco donośny, czysty, z dobrym efektem przestrzennym i odpowiednio zaznaczonymi tonami. Gorzej jest, jeśli przyjdzie wam do głowy praca z laptopem na jakiejś miękkiej powierzchni, na przykład w pościeli. Wpływa to nie tylko na jakość chłodzenia, ale potrafi też stłamsić dźwięk. Generalnie gdyby było słychać tu więcej basów i głośność była nieco wyższa, laptop na pewno by zyskał więcej plusów. Niemniej do oglądania filmów, grania czy słuchania muzyki głośniki są zupełnie wystarczające.

Tylko frontowa krawędź laptopa nie ma dodatkowych elementów, na pozostałych trzech można zauważyć zestaw portów i złącz. Po prawej stronie urządzenia umieszczono dwa porty Thunderbolt 4 oraz pojedynczy port USB-A, a także diody stanu. Po lewej umieszczono gniazdo mini-jack 3,5 mm (combo), widać tu też otwory systemu chłodzenia. Minusem może być co najwyżej to, że spora luka między panelami powoduje, że często zaplątuje się tam kabel.

Z kolei na tylnej krawędzi znalazło się gniazdo zasilania, slot na karty microSD (szkoda, że nie na SD, w aparatach cyfrowych są jednak częściej stosowane niż w microSD) oraz pełnowymiarowe złącze HDMI 2.1. Szkoda, że producent nie dodał tutaj dodatkowego portu USB-A – ZenBook Pro 14 Duo OLED z pewnością by na tym skorzystał, a na tylnej krawędzi byłoby wystarczająco dużo miejsca, by go wcisnąć.

Sama obudowa z metalu ma dyskretne logo (zamiast napisu ASUS) oraz charakterystyczne dla laptopów producenta wykończenie (koncentryczne okręgi odchodzące od logo). To subtelny wzór, który wpisał się na stałe we wzornictwo laptopów firmy ASUS. Jest tu też niewielki napis wskazujący na serię urządzeń.

Otwarcie górnej części pokrywy ułatwia wcięcie na krawędzi dolnego panelu. W ten sposób naszym oczom ukazuje się wnętrze z dwoma ekranami, klawiaturą i touchpadem.

Dwa ekrany robią różnicę

Pod względem konstrukcyjnym ASUS ZenBook Pro 14 Duo to majstersztyk. Całość jest świetnie spasowana, ze zwróceniem uwagi na detale oraz przemyślanym zawiasem. Dzięki temu ekran stawia odpowiedni opór, by można było go obsługiwać palcem lub rysikiem, podobnie jak mniejszy dodatkowy ekran, który nie tylko układa się pod odpowiednim kątem do komfortowej pracy, ale tworzy też przestrzeń dla skuteczniejszego przepływu powietrza i chłodzenia wnętrza. Wszystko to działa płynnie, spójnie i skutecznie.

Ekran podstawowy

Główny ekran jest naprawdę zachwycający. To 14,5-calowy dotykowy, OLED-owy panel o proporcjach 16:10, odświeżaniu do 120 Hz, z obsługą HDR, jasnością do 550 nitów, o rozdzielczości 2,8 K (2880 x 1800 pikseli) i czasem reakcji 0,2 ms.

Uwagę tutaj trzeba zwrócić dodatkowo na kolory — jak na sprzęt dla twórców przystało, ASUS Zenbook Pro 14 Duo OLED może pochwalić się znakomicie skalibrowanymi ekranami, oferującymi szeroką paletę barw. W recenzowanym modelu mamy nie tylko ekran Pantone Validated, co oznacza, że został skalibrowany zgodnie z Pantone Matching System. Jest to też ekran ze 100% pokryciem sRGB, 94% pokryciem palety NTSC, 96% palety AdobeRGB oraz 100% palety DCI-P3.

Wyświetlacz jest błyszczący (czasem niestety we znaki dają odbicia na ekranie) i zajmuje 93% frontowego panelu. Warto dodać, że zabezpiecza go szkło Corning Gorilla Glass NBT.

Warto tu jeszcze dodać, że nad ekranem umieszczono kamerę (jakość 720p) oraz IR, które odpowiadają za funkcję rozpoznawania twarzy w usłudze Windows Hello, a także mikrofony, które wykorzystywane są podczas wideorozmów. Wszystko to umieszczono w wąskiej ramce — zresztą ogólnie ramki otaczające wyświetlacz są wąskie (ekran zajmuje 93% frontowego panelu) — górna ma 6 mm, boczne po 4 mm, a dolna jest najgrubsza, jednak zasłania ją unoszący się ekran ScreenPad Plus, więc całość wygląda elegancko, schludnie i nowocześnie.

Nie pomińmy kwestii rysika, który będzie niezastąpiony dla osób zajmujących się cyfrową grafiką. ASUS Pen 2.0 to spory gadżet, który wyposażono w kilka przycisków, port USB-C do ładowania, diodę stanu oraz 4 wymienne nakładki (2H, H, HB i B). Rysik rejestruje 4096 poziomów nacisku. Można go używać zarówno na ekranie głównym, jak i na dodatkowym ScreenPadzie Plus.

Uważam, że ekran jest największym plusem recenzowanego urządzenia, daje dużą przestrzeń do pracy, oferuje świetne kolory, kontrast, jasność i odświeżanie.

Ekran dodatkowy ScreenPad Plus

To dodatkowy ekran, który pojawia się po otworzeniu laptopa — unosi się wraz z podnoszeniem pokrywy, dzięki czemu praca z dwoma ekranami jest łatwiejsza i przyjemniejsza. Umieszczono go nad klawiaturą, a w zasadzie jej kosztem. Ale o tym będzie później. Na razie wróćmy do drugiego ekranu — elementu, który w praktyce odróżnia laptop ASUS-a od konkurencji.

ScreenPad Plus to dodatkowy, 12,7-calowy ekran IPS o matowej powierzchni i  rozdzielczości 2880 x 880 pikseli. Oferuje odświeżanie 120 Hz i można obsługiwać go za pomocą myszki, touchpada, rysika lub palców. Gdy użytkownik otwiera pokrywę, ekran ten unosi się zauważalnie ponad panel tak, aby uzyskać lepszy kąt nachylenia — lepszy dla użytkownika siedzącego przed ekranami. Ale ma to też inny cel — wykorzystanie technologii Active Aerodynamic System Ultra (AAS Ultra) sprawia, że do wnętrza komputera dostaje się więcej powietrza, co przekłada się na skuteczniejsze chłodzenie. Ekran unosi się o 2 centymetry i jest nachylony pod kątem 12 stopni. Bez problemu można zajrzeć pod spód — widać tam dwa wentylatory chłodzące procesor i kartę graficzną.

ASUS ScreenPad Plus napędzany jest przez najnowsze oprogramowanie ScreenXpert 3, laptop ma również wbudowane aplikacje App Switcher i App Navigator, które nie tylko zwiększają produktywność, ale też obsługują zewnętrzne wyświetlacze. Do sterowania funkcjami ScreenPad Plus mamy odrębne menu Control Panel, pozwalające na dostosowanie jasności, skonfigurowanie duetów uruchamianych aplikacji, dodanie ikon do różnych aktywności, ustalenie pozycji paska i in. Można tu też aktywować wirtualną klawiaturę numeryczną, grupy okien o ustalonym układzie, obszar do wykrywania pisma ręcznego czy pasek ze skrótami. W ustawieniach ScreenPada można też wywołać stuknięciem trzema palcami funkcję touchpada.

Do pracy twórczej dodatkowy ekran można wykorzystać do precyzyjnej kontroli nad aplikacjami, np. w zakresie rozmiaru pędzla, zmiany nasycenia, regulacji krycia warstw i in. Współpracuje z Adobe Photoshop, Illustrator, Lightroom Classic, Premiere Pro i After Effects, a lista kompatybilnych aplikacji jest cały czas rozszerzana.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na dwa przyciski, które znalazły się obok włącznika nad touchpadem. Pierwszy z nich pozwala jednym ruchem zamienić ekrany i zawartość dolnego wyświetlić na ekranie głównym, a to, co było na głównym — pojawia się na ekranie dodatkowym. Do tego bez zmiany układu okien. Świetne rozwiązanie. Drugi z kolei służy do aktywowania, ukrycia lub wyłączenia dodatkowego ekranu.

Klawiatura i touchpad

Zazwyczaj w laptopach klawiatura znajduje się blisko ekranu, pozostawiając panel bliżej użytkownika w charakterze miejsca spoczynku dla dłoni. I naprawdę ma to sens. Ale w recenzowanym modelu ASUS-a miejsce klawiatury zajął dodatkowy ekran, więc siłą rzeczy została ona skondensowana razem z touchpadem niżej. To sprawiło, że nie ma przestrzeni dla rąk, pisanie nie jest najwygodniejsze, a całość wydaje się mocno stłoczona. Najbardziej daje się to we znaki podczas prób pisania z laptopem na kolanach. Klawiatura wypełniająca szczelnie panel sprawia też, że nie ma jak wygodnie chwycić laptopa podczas przenoszenia.

Ale gdy ogarniemy już inne umiejscowienie klawiatury, to praca jest znacznie przyjemniejsza. Klawisze są (w większości) odpowiednio duże, podświetlone, o odpowiednim skoku i niskim profilu. Udawało mi się pisać całkiem szybko i niemal bezbłędnie. Co nie zmienia faktu, że nie mogłabym pracować z ZenBookiem Pro 14 Duo OLED na co dzień bez zewnętrznej klawiatury. Bo jest to sprzęt dla twórców, ale nie dla osób operujących słowem pisanym.

Co więcej, do touchpada z dwoma fizycznymi przyciskami zupełnie nie udało mi się przyzwyczaić. Jest on wystarczająco responsywny, ale nietypowy kształt, czyli wąski prostokąt, po prostu się nie sprawdza. A już na pewno nie u osób leworęcznych.

System i soft

ASUS ZenBook Pro 14 Duo OLED działa pod kontrolą Windowsa 11 Pro i generalnie nie mam tu zastrzeżeń. System działa szybko, płynnie i bez problemów. Ale warto zwrócić uwagę na dwie preinstalowane firmowe aplikacje: MyASUS i ProArt Creator Hub.

Zacznijmy od MyASUS – to prawdziwy kombajn, pozwalający na skonfigurowanie szczegółów funkcjonowania laptopa w kwestii działania wentylatorów, sieci bezprzewodowych, klawiszy funkcyjnych, ekranu, baterii, dźwięku, redukcji hałasu, a także służący do przeprowadzenia diagnostyki systemu.

ProArt Creator Hub to oprogramowanie, które również pozwoli zarządzać wieloma ustawieniami komputera, takimi jak kontrola chłodzenia czy wykorzystanie przepustowości sieci, a także monitorować stan poszczególnych komponentów. 

Pamięć i wydajność

ASUS ZenBook Pro 14 Duo OLED jest laptopem przeznaczonym dla twórców, więc jego specyfikacja pozwala na komfortowe korzystanie z wymagających, zasobożernych programów graficznych. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać go do grania czy obróbki wideo, jednak należy tu zauważyć, że karta graficzna nie należy do najmocniejszych. Na ekranie recenzowanego urządzenia naprawdę wszystko świetnie wygląda.

Szybki procesor i spora liczba gigabajtów pamięci pozwalają na komfortową pracę z najbardziej wymagającym softem, choć trzeba tu patrzeć głównie pod kątem, czyli narzędziami do obróbki fotografii, wideo lub dźwięku. Dodam też, że zazwyczaj laptop jest cichy, ale pod pełnym obciążeniem nie da się zignorować szumu wiatraków. Warto dodać, że dzięki aplikacji MyAsus można skonfigurować wiele elementów pracy laptopa — w tym tryb pracy wentylatorów. Do wyboru są trzy tryby: wydajności, standardowy oraz cichy. Temperatury zazwyczaj są utrzymywane w ryzach, osiągając w wybranych punktach do ok. 40 stopni, ale pod obciążeniem potrafią dobijać do znacznie wyższych temperatur.

Oto jak prezentują się rezultaty benchmarków:

Jak widać, że brakuje tu mocy. A tak prezentują się statystyki związane z pracą zamontowanego dysku:

Laptop obsługuje Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.2 – z modułami nie było najmniejszych problemów, bez problemu łączyłam się z domową siecią oraz z siecią eduroam na uczelni, podłączałam do niego myszkę BT oraz bezprzewodowe słuchawki Huawei.

Czasy pracy

Mocne podzespoły wymagają masy energii, dlatego nic dziwnego, że recenzowany ASUS nie jest w stanie zaoferować wybitnie długich czasów pracy. W grach, przy ustawieniach stawiających na wydajność, czasy pracy spadały do 1-2,5 godz. (w zależności od tytułu). Dragon Ball: Kakarot zdołało wyczerpać baterię w jakieś 70 minut, a Unravel — w ok. 110 minut. Dwie godziny oglądania filmów na Disney+ doprowadziły do zużycia 44% baterii. Standardowe/uśrednione ustawienia wydajności przy mieszanym trybie pracy pozwoliły na uzyskanie maksymalnie około 5 godzin bez ładowarki. Samo ładowanie ogniwa zajmuje około 1,5 godziny. Dlatego co jak co, ale nie nazwałabym ASUS-a ZenBook Pro 14 Duo OLED zbyt mobilnym sprzętem — jest zbyt uzależniony od gniazdka.

Motyw