Motorola moto g23
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Motorola moto g23. Niby jest dobrze, ale…

10 minut czytania
Komentarze

Naprawdę lubię smartfony marki Motorola. Szczególnie to zeszłoroczne modele przypadły mi do gustu, głównie przez jakość komponentów sprzętowych, czystego Androida oraz konkurencyjność względem ofert pozostałych producentów. Bardzo więc chciałem sprawdzić coś z tegorocznej linii, a że wielkich wymagań nie mam, Motorola moto g23 nadawała się w sam raz. Tylko niestety, z racji, iż zeszłoroczne modele ciągle pozostają w sprzedaży, trudno mi to konkretne urządzenie polecić z czystym sumieniem.

Zalety

  • zadowalający czas pracy na jednym naładowaniu baterii
  • stabilne odświeżanie 90 Hz
  • solidne działanie czytnika linii papilarnych oraz układu NFC
  • Dolby Atmos jak zawsze wzbogaca walory dźwiękowe

Wady

  • noce i wieczory przewyższają zdolności aparatów
  • słaba jakość nagrywanych filmów

Recenzja Motoroli moto g23 – podsumowanie

czyli Motorola moto g23 to smartfon, któremu w teorii niewiele można zarzucić. Bez ekranu AMOLED da się przecież żyć, a system Android 13 trzyma solidnie tę konstrukcję w ryzach. Tylko właśnie, gdy do zeszłorocznej i mocniejszej moto g82 można dopłacić 200 złotych, trudno w tej sytuacji kupić moto g23.

7/10
Ocena

Motorola moto g23

  • Zestaw 7
  • Specyfikacja techniczna 6
  • Budowa 7
  • Wyświetlacz 6
  • Akumulator 8
  • Aparaty 6
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 7

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Motorola moto g23

Motorola moto g23

Co znajdziemy w pudełku ze smartfonem?

Po wojażach z ekologicznym opakowaniem dla SONY Xperia 5 IV dobrze wrócić do smartfonu, który oferuje kompletny zestaw elementów. Mamy więc do dyspozycji garść makulatury, kluczyk do tacki na kartę SIM oraz karty microSD, dedykowane etui, kostkę obsługującą szybkie ładowanie 33 W oraz kompatybilny z nią przewód USB-C do USB-A.

Koszty, które nie wypadają korzystnie

Tylko właśnie, sama cena sprawia, że ta recenzja Motorola moto g23 już od początku robi się trudna. 1099 złotych to dokładnie tyle samo, ile producent sobie życzy za inny model z tej linii, kompatybilny już z 5G – moto g53. Można więc powiedzieć, że proponuje nam się tu wybór. Albo chcemy skorzystać z najnowszego standardu sieci i częstotliwości odświeżania 120 Hz, albo wybieramy 90 Hz, ale w pakiecie z szybkim ładowaniem 33 W i gratisowym etui.

Sytuacja robi się jeszcze gorsza, gdy spojrzymy na obecne ceny zeszłorocznych smartfonów tego producenta. Czy wiedzieliście, że kapitalną moto g82 dostaniecie już za 1299 złotych? A tam ekran AMOLED z częstotliwością odświeżania 120 Hz, dostęp do 5G oraz szybkie ładowanie 33 W. Nie wiem, jak wy, sam wolałbym dorzucić te 200 złotych i mieć komplet funkcji, zamiast wybierać coś w kompromisie za 1099 złotych.

Specyfikacja techniczna Motorola moto g23

  • 6,5-calowy wyświetlacz IPS LCD
    • rozdzielczość: HD+ (1600×720, 20:9, 270 ppi)
    • 83,9% wypełnienia frontu
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 90 Hz
    • ochrona Panda Glass
  • układ Mediatek MT6769Z Helio G85
    • litografia: 12 nm
    • CPU:
      • 2 x Cortex-A75 (2,0 GHz)
      • 6 x Cortex-A55 (1,8 GHz)
    • GPU: Mali-G52 MC2
  • 8 GB RAM
  • 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.1
    • microSDXC (max. 512 GB)
  • aparaty:
    • przód: 16 MPx (f/2.5)
    • tył:
      • 50 MPx (f/1.8)
      • 5 MPx (ultraszeroki, f/2.2, 118°)
      • 2 MPx (makro)
  • akumulator o pojemności 5000 mAh
    • ładowanie o mocy 33 W
  • łączność:
    • Wi-Fi 5 (802.11ac)
    • Bluetooth 5.1
    • NFC
    • USB-C (2.0)
    • gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm
  • czytnik linii papilarnych, głośniki stereo, odporność na zachlapanie
  • Android 13
  • wymiary: 162,7 × 74,7 × 8,2 mm
  • waga: 184 g
  • wykonanie:
    • front: szkło
    • korpus i tył: tworzywo sztuczne
  • wersje kolorystyczne: czarna, biała, niebieska

Budowa i jakość wykonania Motorola moto g23

Na ogół używam cięższego realme GT Neo 2, dlatego przesiadka na tak lekką moto g23 była niemałym zaskoczeniem. Telefon trzyma się jednak w dłoni pewnie, głównie przez dużą grubość i prostokątny kształt, wykończony drobnymi zaokrągleniami. Matowy tył może się podobać tak długo, jak będziecie korzystać z załączonego do zestawu etui. Niestety, ten tył strasznie się palcuje, co jednak zauważycie, przyglądając się obudowie pod światłem.

Trudno też powiedzieć coś odkrywczego na temat frontowej części smartfonu. moto g23 nie szuka tu rewolucji, oferując minimalistyczne doświadczenie, zarówno pod kątem stonowanych barw, jak i wyglądu urządzenia. Nawet wysepka na aparaty jest — jak widzicie powyżej — dość subtelnie zaimplementowana. Ot prosta konstrukcja, która ma spełniać praktyczne potrzeby użytkowników. Ze względu na ramki, nie jest to mały smartfon.

Jak Motorola moto g23 sprawdza się w codziennym użytkowaniu?

Nie przedłużając, omówmy więc wszystkie wejścia i funkcje moto g23, które dostrzeżemy na krawędziach bez uruchamiania smartfonu:

  • góra — gniazdo słuchawkowe 3,5 mm jack audio, mikrofon,
  • dół — głośnik, złącze USB-C,
  • lewa strona — tacka na kartę SIM oraz microSD,
  • prawa strona — czytnik linii papilarnych połączony z przyciskiem odblokowania, nad nim przyciski obsługujące głośność urządzenia.

Technologia Dolby Atmos robiła już wrażenie w zeszłorocznych smartfonach od tego producenta i cóż — tu nie jest inaczej. Efekt przestrzenny mocno nadrabia niedociągnięcia w jakości dźwięku z głośników stereo. Niemniej jednak, moto g23 godnie stanęła tu w szrankach z moim prywatnym GT Neo 2, także posiadającym wsparcie dla Dolby Atmos. A przypomnijmy, włączenie tej funkcji na słuchawkach mocno wzbogaca doświadczenie muzyczne.

Podczas korzystania z telefonu użytkowałem swojego prywatnego numeru z sieci Play. Jakość połączeń była zadowalająca, zarówno telefonicznych, jak i internetowych, przynajmniej na terenie Gdańska, gdzie znajdowałem się nieustannie podczas testów. Bardzo często też używałem moto g23 jako hotspotu i jego działanie mogę uznać za zadowalające.

Podobne słowa mogę również powiedzieć w stosunku do łączności. Przewód USB-C, Bluetooth do moich słuchawek JBL BT Tune 500, NFC do płatności kartą czy wreszcie domowe WiFi — wszystko działało bez zarzutu!

Ekran i jakość wyświetlanego obrazu w moto g23

Podobnie jak w przypadku omawianej przez nas moto g53 5G, tu również producent zdecydował się na wyświetlacz IPS LCD, wykorzystujący zaledwie rozdzielczość HD+. Brak czarnych czerni widać najprędzej, chociażby przy codziennym rozwiązywaniu Wordle lub przy każdej innej stronie, jaka umożliwia włączenie trybu ciemnego.

Będąc jednak szczerym, spadek rozdzielczości wyświetlanego obrazu nie odcisnął tak wielkiego piętna na komforcie użytkowania, jak można by się spodziewać. Znacznie bardziej irytuje spadek częstotliwości odświeżania z 90 Hz na 60 Hz, gdy telefon wchodzi w tryb oszczędzania energii (sugerowany już przy 20% naładowania baterii).

Akumulator — czas pracy i ładowania moto g23

A skoro już tu jesteśmy, bateria! Nie jest wielkim zaskoczeniem, że kolejny smartfon tego producenta radzi sobie na tym polu dobrze. Nawet przy bardziej intensywnym użytkowaniu, wyciągniecie z tego akumulatora nieco ponad 7 godzin SoT (przeglądanie sieci, TikToka, wspomniany wyżej hotspot, rozgrywki w Marvel SNAP na automatycznym podświetleniu). Te czasy oczywiście da się zwiększyć nawet do 10 godzin SoT, w zależności od intensywności użytkowania smartfonu.

Jak spojrzycie też po rezultatach z cyklów ładowania, da się z moto g23 wycisnąć nawet trzy dni bez podłączania do ładowarki, jeśli na przykład smartfon często wegetuje na biurku. A jeśli już zdecydujemy sprzęt naładować, procedura przebiega zaskakująco szybko. Technologia TurboPower z ładowaniem 33 W pozwala na naładowanie urządzenia w półtorej godziny.

Aparat — nocą lepiej nie używać

Motorola moto g23

Nie będę ukrywać, aparat w moto g23 to coś, co najmniej mnie zagrzało podczas korzystania z tego smartfonu. Zasada jest dość prosta — im ciemniej na dworze, tym trudniej zrobić zadowalające zdjęcie, które nie będzie cechować się niską jakością oraz potężnymi szumami. Spójrzcie tylko na zestawienie kilku zdjęć zrobionych zwykłym aparatem, a później w trybie nocnym, lekko rozjaśniającym każdą z kompozycji.

Dzienne zdjęcia są jednak całkiem w porządku i z wprawną ręką nie będziecie narzekać na osiągane rezultaty, o ile szybko zrozumiecie ograniczenia tego smartfonu.

Zadowala również tryb makro, choć bez wielkich zaskoczeń, i na nim łatwo dostrzec artefakty. Są to jednak fotografie, na które miło popatrzeć.

Spójrzmy jeszcze na przybliżenie. Choć aparat w moto g23 udostępnia aż 8-krotny zoom, korzystanie z niego nie należy do największych z przyjemności. Trzeba bardzo stabilnie trzymać aparat, żeby uchwycić jakąś namiastkę wyraźności w dalszych stopniach przybliżenia.

Filmy? Nawet jeśli Motorola moto g23 nagrywa w 1080p i 30 kl./s, ciężko byłoby mi te nagrania wykorzystać do jakiekolwiek poważniejszej produkcji. Te wyraźnie szumią nawet w dzień i oglądając je mam wrażenie, jakby zostały stworzone we wczesnych latach 2000., a nie w 2023 roku.

Oprogramowanie — nowy system, stare zabezpieczenia

Obecność systemu Android 13 nie zaskakuje, choć niezmiernie cieszy, szczególnie w kontekście łatwego wyłączania powiadomień z instalowanych aplikacji. To również dość czysta odmiana systemu, ograniczająca treści od producenta do absolutnego minimum (ustawienia Dolby Atmos).

Pomimo braku wykorzystania jednostek Qualcomma, wydajność moto g23 utrzymuje się podczas pracy na zadowalającym poziomie. Jedno jest pewne, nie jest to smartfon do wyczynowego grania. Nawet takie prościutkie Marvel SNAP (gra karciana) musiałem skonfigurować do niskich ustawień, żeby działało bez przycinających animacji — co na ogół się nie zdarza.

Co jednak mnie lekko zirytowało, to stan aktualizacji zabezpieczeń systemu na 5 listopada 2022r. Niestety, to zaraz będzie pół roku bez łatki — jakby to amerykanie powiedzieli, brwi się podnoszą. Muszę jednak przyznać, że całościowa stabilność systemu, także w trybie odświeżania 90 Hz była dobra i gdybym nagle musiał nieustannie korzystać z moto g23, zmiana ta aż tak by mnie zabolała.

Recenzja Motorola moto g23 – podsumowanie

Motorola moto g23 nie jest sama w sobie złym smartfonem. To tani, poprawny, pełen kompromisów telefon, który w pełni umożliwia pracę, rozrywkę i przy tym nie jest irytujący w obsłudze. Cieszy szybkie ładowanie i gdyby jeszcze znalazło się miejsce na ekran AMOLED, byłbym znacznie cieplej nastawiony wobec tego urządzenia.

Jednocześnie, trudno jest mi rekomendować jego zakup za 1099 złotych, gdy zeszłoroczna seria tego producenta oferuje więcej, niewiele drożej. Wspominałem na początku, chociażby o moto g82, która także dostanie dużą aktualizację do systemu Android 13 i jest lepszym i tylko odrobinę droższym sprzętem. Dopóki ona jest dostępna w magazynach, skłaniałbym się ku tej opcji. Potem moto g23 nie będzie też najgorszym z wyborów, ale pewien niesmak pozostaje.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw