Można powiedzieć, że pralki Samsunga z funkcją superszybkiego prania aż się palą do roboty. Niestety, w niektórych przypadkach nie jest to dziwaczna przenośnia, a poważna wada, która zagraża nie tylko mieniu, ale także zdrowiu i życiu użytkowników. Na szczęście jest to także problem, z którym dość łatwo można się uporać w ramach akcji serwisowej – a zabieranie pralki lub wizyta serwisanta nie są w niej konieczne.
Pralki Samsunga z groźną wadą
Problem ten został zauważony jedynie w pralkach na rynek USA. Tym samym my nie mamy się czego obawiać. Dotyczy on modeli z funkcją superszybkiego prania. Pełną ich listę oraz objęte problemem numery seryjne można znaleźć na stronie Samsunga. Łącznie sprzedało się ich w USA aż 660 tysięcy. Mowa więc o całkiem sporej liczbie urządzeń. Jak na razie zgłoszono 51 problemów, na które składają się przegrzewanie się urządzenia, dymienie, topienie fragmentów obudowy, oraz pożary.
Zobacz też: Ładujący się smartfon spowodował pożar w Ciężkowicach
Aż dziesięć z tych przypadków zakończyło się uszkodzeniem mienia, a trzy osoby zatruły się wdychanym dymem. I chociaż nie było jeszcze przypadków śmiertelnych ani spalonych domów, to problem jest bardzo poważny. Na szczęście jego rozwiązanie jest już banalnie proste: wystarczy aktualizacja oprogramowania, która w przypadku urządzeń z Wi-Fi podłączonych do sieci odbywa się tak jak pranie – automatycznie.
Konsumenci powinni natychmiast sprawdzić, czy oprogramowanie ich pralki zostało zaktualizowane, aby zapobiec zagrożeniu; a jeśli nie, powinni natychmiast zaprzestać używania pralki do czasu aktualizacji oprogramowania.
– Podało CPSC.
Co jednak z pralkami bez dostępu do sieci? Otóż jest i na to rada: Samsung całkowicie za darmo przekaże wszystkim właścicielom takich pralek pendrive z aktualizacją oprogramowania do ich modelu.
Aktualizacja:
Dotknięte problemem pralki Samsung sprzedawane są wyłącznie na terenie USA. Sprawa nie dotyczy modeli sprzedawanych poza Stanami Zjednoczonymi.