Recenzja Teufel Stereo M zdjęcie główne

Recenzja głośników Teufel Stereo M. Na imprezę tak, do rozkoszowania się już gorzej

8 minut czytania
Komentarze

W dobie soundbarów wydaje się, że standardowe głośniki zanikają z rynku. Producenci jednak się nie poddają, co pokazuje recenzja Teufel Stereo M, i dalej tworzą nowe produkty. Aktywna konstrukcja, usługi sieciowe i lubiany producent. Jak wypadają względem soundbarów, czy innych dostępnych konstrukcji? Czy Teufel Stereo M grają głośno? Czy są dobrze wykonane? Na te i jeszcze więcej pytań odpowie niniejsza recenzja Teufel Stereo M. 

Zalety

  • Klasyczny wygląd
  • Dobrze działająca aplikacja i funkcje sieciowe
  • Idealne dla imprezowiczów oraz fanów basu

Wady

  • Gibiący się potencjometr
  • Sama jakość dźwięku nie zachwyca
  • Mało opcji podłączenia
  • Brak pilota

Recenzja Teufel Stereo M w kilku zdaniach

Teufel Stereo M to zestaw kolumn z usługami sieciowymi, który dla wielu osób może być ciekawą opcją. Nie zachwyca on wykonaniem, dźwiękiem, czy ilością funkcji sieciowych, ale mogą być one w pełni wystarczające.

6,8/10
Ocena

Teufel Stereo M

  • Jakość dźwięku 5
  • Jakość wykonania 8
  • Funkcje sieciowe 7
  • Obsługa 7

Zestaw i cena

Teufel stereo M od góry

Głośniki Teufel Stereo M przychodzą do nas w dużym kartonie, w środku którego znajdziemy dwa kolejne kartony. One z kolei skrywają w sobie kolumny, na które założone zostały maskownice. Poza nimi w środku znajdują się wyłącznie dwa kable. Pierwszy, zasilający do kolumny aktywnej i drugi, łączący ze sobą obie strony. Dosyć skromnie jak na cenę, bo za Teufel Stereo M przyjdzie nam zapłacić aż 3449 PLN

Specyfikacja

  • Wzmacniacz 6.0 klasy D w jednej kolumnie, oddzielny kanał dla każdego przetwornika
  • Maksymalna moc 95 W
  • Złącze RJ45, USB-A do dysku oraz pojedyncze AUX na dwóch dniazdach RCA
  • Głośnik niskotonowy o średnicy 150 mm wykonany z włókna węglowego
  • Aluminiowy głośnik średniotonowy o średnicy 130 mm
  • Głośnik wysokotonowy o średnicy 25 mm
  • Zakres częstotliwości od 40 do 22000 Hz
  • Bas refleks umiejscowiony z tyłu
  • Wsparcie dla:
    • Tidal
    • Spotify
    • TuneIn
    • SoundCloud
    • napster
    • Radia internetowe
    • Odtwarzanie plików z dysku

Jakość wykonania i budowa

Potencjometr i przyciski głośnika Teufel Stereo M

Teufel Stereo M to kolumny, które pierwsze wrażenie wzbudzają stosunkowo pozytywne. Para, która do mnie przyjechała, jest jednak już dosyć zmęczona życiem, co widać na dolnych rogach i delikatnie na potencjometrze. Co dość istotne dla wielu, łatwo możemy odmienić wygląd naszej pary kolumn. Materiałowe maskownice są przyczepiane na magnes, ale trzymają się bardzo mocno. Jeśli posiadacie kota, to warto też postarać się, by omijał on głośniki. Nikt nie chce mieć pozaciąganego materiału na froncie, czy o zgrozo, podrapanych przetworników. 

Pod maskownicami witają nas trzy membrany, w tym dwie w niemalże tym samym miejscu. To konstrukcja koncentryczna, która zyskuje na popularności w ostatnich latach. Dookoła nich  i na pozostałych ściankach znajduje się czarna okleina, a pod nią znajduje się MDF, co jest standardem w głośnikach tej klasy.  Jeśli wolicie jasne kolory, to biała wersja też jest dostępna. Nie zdziwcie się jednak faktem, że jedna kolumna jest cięższa od drugiej. W jednej z nich znajduje się wzmacniacz, co czyni ją kolumną aktywną, a druga jest pasywna. 

Z tyłu znajdziemy jedynie złącza, a wśród nich USB-A do podpięcia dysku zewnętrznego, złącze RJ45 i pojedyncze wejście liniowe. Nie rozumiem, czemu producent zdecydował się na tak małą ilość możliwości podpięcia się do kolumn. Możemy podpiąć tylko i wyłącznie jedno urządzenie na raz, a do tego tylko przez wejście liniowe. Jeśli będziemy chcieli podpiąć telewizor, to z dużym prawdopodobieństwem będziemy musieli zakupić również przetwornik cyfrowo-analogowy. Podobnie sytuacja ma się z CD, czy gramofonem. Musimy wybrać jedno urządzenie, które chcemy podpiąć. 

Największy problem w kwestii wykonania Teufel Stereo M mam z potencjometrem. O ile kręcenie się jest okej, z rozsądnym oporem, tak w trakcie kręcenia gałka wydaje bardzo nieprzyjemny odgłos i mocno się gibie. Daje to wrażenie gumowatości w tym zakresie wykonania sprzętu i moim zdaniem po prostu już nie przystoi w tym budżecie.

Wrażenia z użytkowania

Teufel Stereo M z nałożoną maskownicą

Teufel Stereo M podczas konfiguracji dalej sprawiały dobre wrażenie. Z pomocą aplikacji Teufel Raumfeld szybko podłączyłem je do swojej sieci Wi-Fi i byłem w stanie używać Spotify, czy Tidala do odtwarzania muzyki na głośnikach. Działanie po sieci jest całkiem szybkie i przyzwoite, ale do końca okresu recenzowania głośników Teufel Stereo M nie mogłem przeboleć braku pilota. Tak, wiem, że mogę sterować głośnością z pomocą telefonu, ale wtedy muszę znaleźć aplikację, uruchomić ją i dopiero jestem w stanie to zrobić. Jeśli słuchamy muzyki z innego źródła niż sieciowe, a ktoś do nas akurat dzwoni, to znacznie szybciej byłoby po prostu zmniejszyć poziom głosu pilotem. 

Drugą opcją jest oczywiście wstanie z kanapy i zrobienie tego z pomocą potencjometru, ale tak mogę robić na swoim wzmacniaczu hybrydowym, nie głośnikach aktywnych, które powinny być smart. Nieco też obawiam się używania go ze względu na to, jak wykonany został ten element konstrukcji. 

Logo Teufel Raumfeld

Wracając jednak do funkcji sieciowych, to obsługa przez wspomniane wcześniej serwisy strumieniujące była bezproblemowa. Obie aplikacje łapały głośniki bezproblemowo, ale w przypadku Spotify miałem problemy z głośnością. Kilkukrotnie zdarzyło się, że aplikacja się przycięła i głośność leciała w górę bez opamiętania, a ze względu na to, że kolumny Teufel Stereo M są głośne, to można łatwo przesadzić. W aplikacji możemy korzystać też z internetowych stacji radiowych i układać playlisty, jeśli zdecydujemy się korzystać z dysku. Zabrakło jednak equalizera. Przy zmniejszeniu ilości dołu prawdopodobnie udałoby się uzyskać lepsze efekty dźwiękowe. 

Jakość dźwięku

Głośnik niskotonowy w kolumnie Teufel Stereo M

I to jest część, w której Teufel Stereo M zawiodły mnie najbardziej. Mówię tutaj też oczywiście nieco bardziej ze strony osoby, którą wielu ludzi uznaje już za pełnoprawnego audiofila. Mimo to Teufel Stereo M to kolumny, których głównym założeniem było dużo basu. Bardzo dużo basu. Pomimo dość standardowego, około 25-metrowego salonu, kolumny generowały go moim zdaniem zdecydowanie za dużo. Przez większość czasu zagłuszał on średnicę, a wysokie tony były dość mocno załagodzone i ściszone względem pozostałych partii dźwięku. Jest to więc całkowicie inne brzmienie niż prezentował soundbar Teufel Cinebar 11.

Najniższe tony nie są też najdokładniejsze, zwłaszcza jeśli nie doinwestujemy w standy głośnikowe, ale dedykowane kosztują aż 1500 złotych. Sam używałem chwilowo swoich prywatnych stojaków, które kosztowały mnie około 500 PLN i również dają bardzo dużą różnicę. Zakładając jednak, że większość osób postawi kolumny na szafce RTV, czy jakiejś komodzie, przez większość czasu używałem ich w ten sposób. Przez to moja szafka grała razem z kolumnami. Zaowocowało to nadmierną ilością midbasu, któremu brakowało szybkości i energii. W niektórych albumach jak „Happier Than Ever” od Billie Eilish nie było słychać praktycznie nic innego, a to nie jest dobra wiadomość dla fanów muzyki pop. Jeśli jednak zależy wam na potężnej ilości dołu, to Teufel Stereo M mogą być dla was odpowiednią opcją. 

Głośnik wysokotonowy

Średnica i góra są dość mocno skryte. Kolumny zdecydowanie prezentują się bliżej ciemnego grania, przez co nie mamy dużego nacisku na pozostałe części pasma. Przy włączeniu jednak muzyki, gdzie basu jest bardzo mało, kolumny Teufel Stereo M potrafią pokazać pazura. Prezentują wtedy mocno ocieploną barwę, z przyjemną teksturą na wokalach i gitarach. Gorzej wygląda kwestia góry, która pozostaje mocno złagodzona i prezentuje detale w sposób bardzo delikatny. 

Recenzowane Teufel Stereo M mocno naciskają na granie rozrywkowe. Ma to również swoje odwzorowanie w scenie dźwiękowej, która jest bardzo delikatna. Nie są to idealne kolumny do dużych składów, muzyki klasycznej, czy oglądania filmów, gdzie nawet zwykłe stereo jest w stanie pokazać świetne detale i rozmieszczenie dźwięków. Bardzo dobrze sprawdziły się jedynie w filmach wojennych, które są jednymi z moich ulubionych. Szkoda, że do telewizora musiałem podpinać się z pomocą przetwornika cyfrowo analogowego, a nie bezpośrednio przewodem optycznym. 

Zastosowanie jednak przyzwoitego DACa, bo to o nim mowa, znacznie ulepsza dźwięk Teufel Stereo M. Staje się on szybszy, dokładniejszy, nieco bardziej neutralny, co zapewnia znacznie lepsze wrażenia przy słuchaniu muzyki. Szkoda, bo jednak głównym przeznaczeniem kolum Teufel Stereo M jest bycie głośnikiem smart, który wcale na to nie wygląda. Podobnie sytuacja wygląda przy postawieniu ich na standach. Kolumny tracą na ilości basu, ale znacznie zyskują na jego jakości.

Recenzja Teufel Stereo M — podsumowanie

Recenzja Teufel Stereo M zdjęcie główne

Teufel Stereo M są kolumnami, które zadowolą fanów potężnego basu. Nie są one największe, a generują bardzo dużo najniższych częstotliwości. Są one przyzwoicie wykonane, poza potencjometrem, bardzo dobrze i klasycznie wyglądają. Jeśli poszukujecie głośników, do których nie trzeba już nic podpinać, a do tego korzystacie głównie ze streamingów, jest to rozsądna ścieżka. Poszukując jednak jak najlepszego brzmienia w tym budżecie, poszedłbym w oddzielne kolumny i wzmacniacz. 

Motyw