Recenzja Microsoft Surface Laptop Go 2. Piękne urządzenie, ale nie wszystko da się zaakceptować

Microsoft Surface Laptop Go 2 jest urządzeniem wypełniającym lukę między tabletami a pełnoprawnymi laptopami w serii Surface. Jest urządzeniem niewielkim i lekkim, bardzo stylowym, o wysokiej jakości wykonania i akceptowalnej, aczkolwiek wysokiej cenie.

Patrząc na Go 2 z punktu widzenia parametrów mamy tu model klasy średniej z 12,4-calowym ekranem dotykowym, czterordzeniowym procesorem 11. generacji Intel Core i5-1135G7 o taktowaniu 2,4 GHz, 8 GB pamięci RAM i 256-gigabitowym dyskiem SSD z grafiką Intel Iris XE. Kosztuje około 3,7 tys. złotych i dostarczany jest z systemem Windows 11 Home. Korzystałam z niego codziennie przez dwa tygodnie — jak się spisał i czy warto go kupić?

Specyfikacja i cena

Tak prezentuje się specyfikacja recenzowanego laptopa, na podstawie strony producenta:

Wizualnie seria Surface jest spójna, więc Laptop Go 2 nie różni się zasadniczo od modelu Laptop Go. Podstawową różnicą jest procesor – szybki Core i5 z generacji Intel Tiger Lake. Mocniejszy układ przekłada się na zauważalny wzrost wydajności względem modelu Surface Laptop Go — i to chyba jest najważniejsza kwestia, jeśli rozważalibyście przesiadkę na nowy model.

Warto dodać, że producent przygotował wersję z pamięcią 4 lub 8 GB – nawet nie patrzcie w stronę tej pierwszej, w obecnych czasach 8 GB to absolutne minimum. Co więcej, największą wersją pamięci wewnętrznej jest 256 GB – i nie ma niestety czytnika kart pamięci. Wszystkie dostarczane są natomiast z tym samym procesorem. Jak kształtują się ceny wymienionych modeli? Dla wybranej konfiguracji Microsoft wycenia Surface laptop Go 2 następująco:

• Intel Core i5 / 4 GB RAM / 128 GB SSD – 2789 zł
• Intel Core i5 / 8 GB RAM / 128 GB SSD – 3239 zł
• Intel Core i5 / 8 GB RAM / 256 GB SSD – 3689 zł

Z jaką konkurencją wśród kompaktowych laptopów przyjdzie się mu zmierzyć? Tutaj można wymienić poprzednią generację Surface Laptop Go, laptopy z oferty firmy Dell (np. Latitude L13 lub XPS 13), ASUS (Zenbook 13), Lenovo (ThinkBook 13s lub IdeaPad 3 14), Huawei (MateBook E) czy Apple (MacBook Air).

Co w zestawie?

Microsoft przykłada wagę do tego, aby produkty nie tylko świetnie wyglądały, ale były też porządnie zapakowane. Surface Laptop Go 2 dostajemy w białym, zgrabnym pudełku, w którym oprócz komputera znalazła się tylko papierowe dokumenty oraz zasilacz 39 W z portem Surface Connector i dość długim kablem.

Budowa i ekran

Microsoft dba o jakość wykonania serii Surface i tak też jest w przypadku recenzowanego urządzenia. Nie musi mieć kompleksów obok droższej konkurencji. Laptop dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych — w moje ręce trafiła wersja platynowa. Biorąc pod uwagę całokształt, jest to zdecydowanie atrakcyjne urządzenie.

Ekran otoczony jest kilkumilimetrowymi ramkami. W obrębie górnej umieszczono kamerę 720p (przeciętna jakość i słabe działanie przy braku światła, bez fizycznej osłony) i mikrofony. Natomiast dolna jest zauważalnie grubsza od pozostałych. Sam wyświetlacz to 12,4-calowy panel IPS o proporcjach 3:2. Jest to ekran dotykowy, ale w praktyce bardzo rzadko korzystałam w tej funkcji. O ile ma ona rację bytu w konwertowalnych urządzeniach, to w typowym laptopie nie widzę dla niej zbyt wielu zastosowań. Osobiście zrezygnowałabym z panelu dotykowego na rzecz czytnika kart pamięci albo większej pamięci.

Wielkość ekranu zapewnia sporą przestrzeń do pracy, aczkolwiek takie proporcje, jakie ma Laptop Go 2, nie każdemu przypadną do gustu. Jeśli lubicie pracować z ekranem podzielonym na dwa okna albo oglądacie dużo filmów i seriali, wtedy lepiej sprawdza się rozmiar panoramiczny. Rozdzielczość 1536 x 1024 pikseli jest dość niska (148 ppi), ale na co dzień, oraz biorąc pod uwagę rozmiar ekranu, daje radę. No ale jest jeszcze jedno – błyszczący ekran. Czasami i podczas pracy, i podczas rozrywki, dają o sobie znać odbijające się elementy z otoczenia. Co sprawia, że korzystanie z laptopa na zewnątrz albo z oknem za plecami nie będzie najlepszym pomysłem. W teorii ekran wyposażono w powłokę antyrefleksyjną – w praktyce jest tu po prostu błyszczący ekran.

W kwestii liczby portów Surface Laptop Go 2 nas nie rozpieszcza. Oprócz złącza do ładowania i USB-C znajdziecie tu również USB-A oraz gniazdo słuchawkowe. I to wszystko. Przyznaję, że często doskwierał mi brak portów, tym bardziej, że mój osobisty Asus, o podobnych rozmiarach, ma tych złączy więcej, w tym HDMI.

Dobrze przynajmniej, że USB-C można wykorzystać do podłączenia zewnętrznego monitora – bardzo sobie chwalę to rozwiązanie i z wykorzystaniem LG Gram +view sprawdziło się znakomicie. Z modułów bezprzewodowych mamy tu kartę wspierającą Wi-Fi 6 oraz Bluetooth 5.1.

Klawiatura w Surface Laptop Go 2 ma szary kolor z białymi oznaczeniami, jest dobrze wyprofilowana, z odpowiednimi przerwami między klawiszami, dość cicha, o niskim, ale dobrym kliku. Napisałam na niej sporo tekstów i komfort pracy oceniam naprawdę wysoko. Minus jest tylko jeden – brak podświetlenia. W sprzęcie tej klasy, który jednak nie należy do najtańszych, coś takiego nie powinno mieć miejsca. Warto dodać, że zmniejszono tutaj klawisze ze strzałkami, co bywało irytujące – ale może to kwestia przyzwyczajenia.

Warto dodać, że przedostatni przycisk w górnym rzędzie jako jedyny ma podświetlenie. Pełni on dwie funkcje – to włącznik i skaner odcisków palców jednocześnie. Zabezpieczenie to działa skutecznie i dostatecznie szybko by nie dostarczać powodów do narzekania. Kamerka o jakości 720p nie została wyposażona w IR – także usługa Windows Hello opiera się wyłącznie na czytniku.

Touchpad jest przyjemny w dotyku i wystarczająco duży, żeby godnie zastąpić myszkę. Ma świetny ślizg — jest przyjemnie gładki, ale daje pewien opór, który zwiększa precyzję działania. Przyciski są precyzyjne i dość ciche, choć trzeba dodać, że klikalny obszar stanowi nie tylko dolna część, ale mniej więcej połowę touchpada.

Na tylnym panelu, stanowiącym połączenie aluminium i tworzywa, czy raczej kompozytowej żywicy poliwęglanowej z włóknem szklanym o 30-procentowej zawartości materiału pochodzącego z recyklingu poużytkowego, zauważycie wyłącznie podłużne stopki zapobiegające się ślizganiu urządzenia oraz nadrukowane logo i informacje o modelu. Sam materiał jest przyjemny w dotyku, nie brudzi się i wydaje się solidny — codzienne noszenie laptopa w plecaku nie zostawiło na nim żadnych śladów. Otwory wentylacyjne zamieszczono wzdłuż dłuższej krawędzi laptopa, a konkretnie wzdłuż zawiasu. Pozostają praktycznie niewidzialna dla użytkownika.

Warto dodać, że nigdzie na obudowie nie zauważycie głośników zewnętrznych – dźwięk wydobywa się spod klawiatury i w jakimś stopniu z tej samej szczeliny, którą odprowadzane jest powietrze. Sama ich jakość jest wystarczająca, aby bez irytowania się oglądać rzeczy z Netflixa, dźwięk jest czysty a głośność na takim poziomie, że nie trzeba szukać słuchawek nawet w nieco bardziej hałaśliwym otoczeniu.

Samo chłodzenie, realizowane przy pomocy wentylatora, nie zawsze da się zignorować. Gdy wokół nie jest najciszej, jego szum nie przeszkadza, ale wystarczy zacząć grać, by dźwięk, wpadający czasem w wyższe tony, dawał mocniej o sobie znać.

Warto dodać, że panel z ekranem można odgiąć o maksymalnie 135 stopni, a na obudowie nie ma wcięcia, które ułatwiałoby otwarcie paneli – jednak dobre wyprofilowanie (minimalnie większy górny panel) sprawia, że nie miałam z tym żadnych problemów.

Wydajność

Surface Laptop Go 2 dysponuje procesorem Intel Core i5-1135G7 – to czterordzeniowy układ z 11. generacji Tiger Lake. Wspomagany przez 8 GB pamięci RAM i zintegrowaną grafikę Intel Irix Xe układ zapewnia wydajność wystarczającą na co dzień — jeśli przede wszystkim surfujecie po sieci, pracujecie na tekstach czy streamujecie wideo.

Ale jeśli marzy się wam granie w najnowsze tytuły, obróbka zdjęć czy montaż wideo w 4K – to nie model dla was. Wtedy lepiej zdecydować się na laptop gamingowy do 3000 zł. Tak prezentują się wyniki benchmarków:

Dysk SSD zapewnia szybką pracę, a z deklarowanych 256 GB po pierwszym uruchomieniu dla użytkownika pozostaje około 198 GB. Oto jak przedstawiają się uzyskane przez niego rezultaty testów:

Czasy pracy

Do ładowania przeznaczono niepraktyczny, dedykowany magnetyczny port Surface Connect — dobrze, że urządzenie można także ładować przy pomocy portu USB-C. Niestety wtedy odcinamy sobie dostęp do jednego z bardziej przydatnych złączy. Osobiście w miejsce złącza Surface zamontowałabym dodatkowy port USB-C albo HDMI — byłby z tego większy pożytek. Samo naładowanie baterii zajmuje niecałe 2 godziny (od 5 do 100%).

Czasy pracy zależą od wybranych ustawień — przy najwyższej jasności ekranu, w trybie zrównoważonym, podczas oglądania filmów na Disney+, laptop w dwie godziny zużył około 30%. Co oznacza, że bateria podda się po mniej więcej 6-7 godzinach. W trybie wydajności, przy 100% jasności podczas grania w Planst vs Zombies Bitwa o Neighbourville zużył 45% w 50 minut.

Praca stricte biurowa plus trochę surfowania po sieci przekłada się oczywiście na lepsze czasy pracy. 2 godziny w trybie zrównoważonym i ustawienie ekranu na około 50% jasności poskutkowało zużyciem baterii o ok. 23%. Wtedy czasy pracy mogłyby wzrosnąć do ośmiu, może dziewięciu godzin — co nie zmienia faktu, że to dość mocno odbiega od deklarowanych przez producenta 13 godzin pracy.