POCO M5s recenzja test opinia

Recenzja POCO M5s. Wygląda na droższego!

12 minut czytania
Komentarze

POCO coraz ambitniej podchodzi do atakowania wielu segmentów rynku. Oczywiście wciąż z myślą o relatywnie dobrze wycenionych modelach. Recenzja POCO M5s udowadnia, jak wciąż powinien wyglądać smartfon tej klasy. Tylko nie da się ukryć, że czuć potrzebę producenta na ograniczanie nowoczesnych technologii, aby zminimalizować koszty. Sytuacja na świecie nie pomaga, więc zobaczmy, jak dzisiaj wygląda smartfon z popularnej sfery cenowej. Serdecznie zapraszam Was do testu POOC M5s.

Zalety

  • Atrakcyjny design i wygodna konstrukcja
  • Spory akumulator
  • Udany ekran AMOLED
  • Głośniki stereo, IrDA, gniazdo słuchawkowe

Wady

  • Wyświetlacz tylko 60 Hz
  • Aparaty w nocy kiepsko sobie radzą
  • Brak zasilacza w zestawie

Recenzja POCO M5s w trzech zdaniach podsumowania

POCO M5s to wynik znaczkowej przemiany, ale to wcale nie oznacza, że nie warto nim się interesować. W końcu smartfon nadal oferuje ciekawe wykonanie z dobrym wyświetlaczem i ogólną konstrukcją, która świetnie leży w dłoni. Jednak czuć po detalach, że trzeba już oszczędzać.

7,6/10
  • Zestaw 7
  • Specyfikacja techniczna 7
  • Budowa 8
  • Wyświetlacz 8
  • Akumulator 8
  • Aparaty 7
  • Oprogramowanie 8
  • Wydajność 8

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena POCO M5s

POCO M5s recenzja test opinia

Na pierwszy rzut oka pudełko POCO M5s jest dokładnie takie samo, co w innych smartfonach firmy. Jednak we wnętrzu zaszły roszady. Przede wszystkim wita nas to, co znamy, czyli gumowe etui, makulatura z kluczykiem do tacki na karty SIM i microSD, a także kabel USB-A – USB-C. Ciekawym rozwiązaniem jest zamieszczenie osobno folii na ekran. Nie jest ona fabrycznie nakładana, co ma zarówno zalety, jak i wady w zależności od potrzeb odbiorcy. Mimo wszystko brakuje zasilacza, więc eko-oszczędności widać już na tym etapie.

Oferowane etui jest w pełni poprawne. Dobrze chroni plecy i krawędzie smartfona, a także licuje się z wystającym aparatem. Na froncie dojrzymy minimalnie wystające krawędzie, więc po części również możemy mówić o zwiększonej ochronie. Samo gumowe wykonanie poprawia chwyt.

Cena POCO M5s pokazuje ciężkie czasy, ale dobrze wpisuje się w rynek

Recenzowany smartfon należy do popularnej grupy stosunkowo tanich urządzeń, od których już co nieco możemy wymagać. W tym konkretnym przypadku cena POCO M5s zaczyna się od około 1050 złotych za podstawową wersję (4/64 GB), która dzisiaj nie do końca ma sens ze względu na ograniczoną pamięć operacyjną. Dlatego bardziej sensowna jest odmiana 6/128 GB, która kosztuje niecałe 1200 złotych. Warto na to zwrócić uwagę, bo w tej samej kwocie oferowane są także modele 4/128 GB w niektórych sklepach.

Specyfikacja techniczna POCO M5s

POCO M5s recenzja test opinia
  • 6,43-calowy wyświetlacz AMOLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2400 × 1080 (20:9, 409 ppi)
    • 83,5% wypełnienia frontu
    • jasność: do 700 nitów
  • układ MediaTek Helio G95
    • litografia: 12 nm
    • CPU:
      • 2x Cortex A76 (2,05 GHz)
      • 6x Cortex A55 (2 GHz)
    • GPU: Mali-G76 MC4
  • 4 lub 6 GB LPPDR4X RAM
  • 64 lub 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.2
    • obsługa kart pamięci microSDXC (osobny slot)
  • aparaty:
    • przód: 13 MPx (f/2.4, OmniVision OV13B10)
    • tył:
      • 64 MPx (f/1.8, PDAF, OmniVision OV64B)
      • 8 MPx (f/2.2, szerokokątny, Sony IMX355)
      • 2x 2 MPx (f/2.4, makro i czujnik głębi, GalaxyCore GC02M1 i OmniVision OV02B10)
  • akumulator o pojemności 5000 mAh
    • ładowanie 33 W
  • łączność:
    • Dual SIM (niezależny od microSD)
    • Wi-Fi 5 (802.11ac)
    • Bluetooth 5.0
    • NFC
  • USB-C (2.0), port podczerwieni (IrDA), gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, czytnik linii papilarnych na krawędzi, głośniki stereo, certyfikat IP53 (odporność na zachlapanie)
  • Android 12 (MIUI 13 for POCO)
  • wymiary: 160,5 x 74,5 x 8,3 mm
  • waga: 178,8 g
  • wykonanie:
    • front: szkło Gorilla Glass 3
    • korpus i tył: tworzywo sztuczne
  • wersje kolorystyczne: szary, biały, niebieski

Pojawia się wyświetlacz AMOLED, duży akumulator i sporo dodatków, które mogą być użyteczne. Jednak jest też układ obliczeniowy, który ma już swoje lata. Dlatego w zależności od punktu widzenia czuć potrzebne oszczędności, ale też sensowne podejście, aby całościowo nie ogołacać POCO M5s.

PS. Oczywiście POCO M5s to w dużej mierze Redmi Note 10s w innym malowaniu, ale z zasilaczem w zestawie, więc warto zwracać uwagę na aktualne cenniki.

Budowa i jakość wykonania POCO M5s

POCO M5s recenzja test opinia

Design POCO M5s ewidentnie wygląda znajomo, bo nawiązuje do droższych modeli (ale też tańszych i starszych). Szczególnie widać to po tyle, który został bardzo dobrze wykończony. Matowe malowanie dobrze komponuje się z wyspą, a jeśli dołożymy do tego ogólne wymiary i zaokrąglenia krawędzi, to odkryjemy, że smartfon po prostu dobrze leży w dłoni. Mimo że nie ma mowy o materiałach premium, to też nie czuć, jakoby POCO M5s był typowym plastikiem.

Siłą rzeczy front zdradza, że mamy do czynienia z tańszym smartfonem, a to za sprawą wyraźnie większej, dolnej ramki. Jednak pozostałe dobrze korespondują z ogólnymi, pozytywnymi wrażeniami wykonania. Także drobne wycięcie na aparat do selfie zgrywa się z całością. Jakość ujęć matrycy OmniVision jest poprawna, jak na tę klasę cenową. Oczywiście nie możemy wymagać świetnych rezultatów, więc zakres tonalny jest przeciętny, a szumy potrafią zdominować. Ostatnim elementem na froncie jest głośnik ukryty nad wyświetlaczem. Z racji, że jest on częścią zestawu stereo, to porozmawiamy o nim za moment.

Z tyłu naszym oczom ukazuje się wspomniana już wyspa, która została ciekawie podkreślona logiem, ale już na niższym piętrze. Sprawia to wrażenie powiększenia całego zestawu aparatów, który swoją drogą zauważalnie został podzielony. W srebrnej otoczce widzimy główną matrycę. Drugie duże oko, które zostało umieszczone najniżej, to szeroki kąt, a pozostałe dwie jednostki są praktycznie niezauważalne.

Krawędzie POCO M5s od razu zdradzają, z której stajni jest ten smartfon

Delikatnie zaokrąglone krawędzie POCO M5s są też śliskie, ale nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu, bo i tak główne tarcie oparte jest na pleckach. Tymczasem boki recenzowanego smartfona skrywają:

  • góra — maskownica głośnika, port podczerwieni, dodatkowy mikrofon
  • dół — maskownica głośnika, USB-C, główny mikrofon, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm
  • lewa strona — tacka na karty SIM i microSD
  • prawa strona — klawisze fizyczne z przyciskiem blokady zespolonym z czytnikiem linii papilarnych

Po krawędziach w ogóle nie widać, jakby POCO M5s stawiał na kompromisy. Otrzymujemy niemalże wszystko, co tylko moglibyśmy sobie zamarzyć w smartfonie. Począwszy od zapominanych już w ogóle dodatków pokroju gniazda słuchawkowego lub podczerwieni, przechodząc przez pełnowymiarową tackę na wszystkie karty, (dobry) skaner dermatoglifów, a kończąc na głośnikach stereo.

Te ostatnie może nie rzucają na kolana, bo nadal dominuje dolne źródło dźwięku i jego zakrycie wyraźnie zmienia odbiór. Jednak jakość jest w porządku, patrząc na klasę cenową recenzowanego sprzętu. Maksymalne natężenie jest ok, a z częstotliwości dominują środkowe pasma.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Od paru generacji trwa swego rodzaju walka, jak ulepszyć wyświetlacze w tanich smartfonach. Jedni idą w stronę zwiększania częstotliwości obrazu, inni w AMOLED. Oczywiście ideałem byłoby połączenie obu tych aspektów, ale… to stało się zbyt drogie. W przypadku POCO M5s mówimy o lepszej jakości obrazu, bo zastosowany panel oferuje przyjemne dla oka kolory i wysoką jasność (~600 nitów). Z kolei oprogramowanie pozwala w szerokim zakresie dostosować poszczególne barwy, więc wyświetlacz POCO M5s odbieram bardzo pozytywnie w tym wypadku.

Jednak w dobie coraz popularniejszych, podniesionych częstotliwości obrazu widok 60 Hz sprawia wrażenie zacinającego się smartfona. Na szczęście wystarczy przez kilka dni odstawić na bok inne urządzenia, aby przestało to przeszkadzać.

Akumulator — czas pracy i ładowania

POCO M5s recenzja test opinia

POCO M5s można wiele zarzucić w zakresie akumulatora, ale na pewno nie to, że jest on mały. Wszelkie wartości także mają swoje odwzorowanie w rzeczywistości, bo nie miałem najmniejszego problemu, aby ładować smartfon raz na 2 dni. Nie ma tu mowy o żadnych kompromisach. Po prostu wszystko bardzo dobrze ze sobą współpracuje, więc wyświetlacz może działać przez:

  • 10 godzin w ramach spokojnej pracy (Chrome, social media, YouTube)
  • 4 godzin pracy na pełnych obrotach.

W takim razie co można zarzucić POCO M5s? Przede wszystkim brak zasilacza w zestawie, ale na szczęście dobór odpowiedniej kostki nie powinien dzisiaj sprawiać nikomu problemów. Moc 33 W pozwala zregenerować ogniwo POCO M5s do pełna w 1,5 godziny. W 30 minut dojrzymy na ekranie nieco ponad 60%.

Aparaty POCO M5s — jakość zdjęć i filmów

POCO M5s recenzja test opinia

Aplikacja aparatu POCO M5s jest rozbudowana tak samo, jak całe MIUI. Otrzymujemy wiele opcji personalizacji i dodatków, które są mniej lub bardziej potrzebne. Niemniej ważne, że są i w razie potrzeby mamy możliwość skorzystania z nich. Jest to także wygodny program, bo na każdym etapie otrzymujemy ergonomiczne rozwiązania. Jedynie do różnorakich optymalizatorów muszę się przyczepić, bo zdarzały się dziwne sugestie, które po prostu niszczyły obraz. Rzadko, bo rzadko, ale warto uważać z AI.

POCO M5s pozwala nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

  • 720p w 30 kl./s.
  • 1080p w 30 i 60 kl./s.
  • 4K w 30 kl./s.

W najwyższej rozdzielczości nie uraczymy stabilizacji obrazu. Z kolei z obiektywu szerokokątnego skorzystamy wyłącznie w połączeniu z FullHD i 30 kl./s., ale w momencie, gdy wybierzemy szeroki kąt przed kliknięciem czerwonego przycisku.

Aparaty po prostu są, ale jeden jest w pełni użyteczny

POCO M5s recenzja test opinia

Z racji, że POCO M5s to przebrana konstrukcja z zeszłego roku, to też wykorzystuje jeszcze starą modę na zbędne aparaty. Dlatego dwie matryce 2 MPx możemy od razu odrzucić, bo są bezużyteczne. Czujnik głębi nie ma żadnego wpływu na jakość trybu portretowego. Z kolei matryca do makro nie jest nawet aktywowana. Gdy chcemy robić zdjęcia z bliska z tym trybem, to oprogramowanie wybiera szeroki kąt.

Przechodząc właśnie do jednostki Sony, która kryje się za obiektywem szerokokątnym, trzeba wiedzieć, że to już wiekowa matryca i radzi sobie dobrze tylko w dzień. Tylko nawet w takich sytuacjach widać zmienioną kolorystykę względem głównego aparatu. W nocy staje się ona praktycznie ślepa i odpowiedni tryb niewiele pomaga. Sporo szumów, mało szczegółów.

Tymczasem główne oko, które pochodzi od OmniVision, jest po prostu poprawne. Nie możemy oczekiwać od podstawowego aparatu zbyt wiele, co oczywiście nie oznacza, że nie nadaje się do robienia zdjęć. W dzień efekty mogę uznać za minimalnie ponadprzeciętne, ale zdarzają się problemy z poprawnym odbiorem kolorystyki i kontrastem. Szczegółowość jest poprawna. W nocy siłą rzeczy trzeba ratować się specjalnym trybem i nawet bez OIS efekty są w porządku. Tylko tym razem już ciężko chwalić poziom detali.

Filmy tak naprawdę odwzorowują wszystko, co zostało wyżej powiedziane. Elektroniczna stabilizacja obrazu dobrze sobie radzi, choć czasami dojrzymy nieprzewidziane skoki.

Oprogramowanie i wydajność

POCO M5s recenzja test opinia

Na pokładzie POCO M5s znajdziemy MIUI 13, czyli rozbudowaną nakładkę od Xiaomi. Rozbudowaną w wielu zakresach, więc nie brakuje wielu użytecznych dodatków, a przede wszystkim opcji personalizacji wszystkiego. Jest to także ergonomiczna nakładka na Androida 12. Tylko brakuje jej do ideału kilku czynników. Przede wszystkim na dzień dobry otrzymujemy od groma oprogramowania od partnerów, które niekoniecznie jest użyteczne. Także nie brakuje reklam w samym systemie, ale klasycznie zaznaczam, że jesteśmy w stanie większość wyłączyć bez większych problemów.

Pod względem wydajności POCO M5s wypada różnie. Układ MediaTek Helio G95 to dobra jednostka, ale jednak swoje lata już ma. To przekłada się na fakt, że smartfon czasami potrzebuje dłużej pomyśleć nad pewnymi czynnościami. Nie ma mowy o wyraźnym zacinaniu się lub nagłych spadkach płynności. Po prostu wszelkie czasy ładowania są dłuższe i często zakrywane rozciągniętymi animacjami. Tylko trzeba znać szybsze smartfony, aby wyraźnie to odczuć. W codziennym użytkowaniu jest to jeszcze niedostrzegalne.

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja POCO M5s — podsumowanie

POCO M5s pokazał mi, że dobre czasy tanich smartfonów już za nami. Niestety, ale coraz gorsza sytuacja gospodarcza na całym świecie sprawia, że wszystko drożeje i nie ma miejsca na rewolucje technologiczne w tej klasie. Dlatego nie tylko POCO, ale całe Xiaomi, realme i inne popularne firmy muszą z tym walczyć.

Tylko POCO M5s może się podobać. Szczególnie ze względu na swój wygląd, który niejako nawiązuje do droższych modeli, ale też ogólnie konstrukcja świetnie leży w dłoni. W niej udało się zmieścić spory akumulator, który może nie ładuje się szybko, ale wystarcza na długo. Również wyświetlacz może przypaść do gustu, mimo że oferuje tylko podstawową częstotliwość odświeżania. Oszczędności czuć po procesorze, który nie oferuje nadmiaru mocy obliczeniowej, ale na dzisiaj jest w pełni wystarczający. Podobnie jest z aparatami, które nawiązują do starszych generacji smartfonów.

Motyw