Windows 12

Windows 12 – jeśli kiedykolwiek się pojawi, oto co chciałbym w nim zobaczyć

5 minut czytania
Komentarze

Windows 11 to naprawdę bardzo dobry system. W czasie kilku miesięcy użytkowania nie sprawił mi większych problemów. Jest kilka obszarów, w których mógłby zostać ulepszony, sądzę jednak, że większe zmiany to już domena Windows 12. Na temat tego systemu niewiele dzisiaj wiemy, ale w internecie zaczęły pojawiać się już pierwsze plotki. Windows 12 miałby być jeszcze lepszym i bardziej dopracowanym systemem niż „jedenastka”. Czego od niego oczekuję?

Sprawdź też: Ten mocarny smartfon z Androidem jest w promocji!

Windows 12 – co o nim wiemy

Na początku warto przypomnieć, że kilka miesięcy temu pojawiły się plotki o przejściu Microsoftu na zupełnie nowy harmonogram prac dla platformy Windows. Co ciekawe, w raporcie czytamy, że firma wdrożyła trzyletni cykl wydawniczy głównych wersji klienta systemu. To daje nam pogląd, kiedy powinniśmy spodziewać się Windows 12 na rynku. „Główne wersje” będą wysyłane co trzy lata, a to oznacza, że Windows 12 może pojawić się na komputerach już pod koniec 2024 roku.

Windows 12

To oznacza też, że:

  • Prace nad wersją Windows 2023 o nazwie kodowej Sun Valley 3 mogły zostać porzucone,
  • Microsoft zamierza udostępniać więcej nowych i lepszych funkcji do „jedenastki” – przykładowo już jesienią zadebiutuje duży update Windows 11 22H2.

Jeśli chodzi o wydanie nowego Windowsa w 2024 roku, to w tym momencie niewiele o nim wiadomo. Obecnie znajduje się na wczesnym etapie planowania i inżynierii. Podobno insiderzy mówią o nim „Next Valley”, ale to nie jest oczywiście ostateczna nazwa projektu.

Nie jestem pewien czy obrany kierunek to właściwe rozwiązanie. Windows 10 zadebiutował w 2015 roku, zatem jego cykl życia wynosił 6 lat. Jest to odpowiedni okres, w którym system dojrzewa, a firmy dostosowują swoje oprogramowanie do najnowszych wersji. Ewentualna zmiana na trzyletnią okresowość wprowadzania nowych systemów doprowadziłaby moim zdaniem do chaosu. Windows 12 zostałby wydany w 2024 roku, a Windows 13 w 2027 r.

W ten sposób Microsoft musiałby zmierzyć się z dużą fragmentacją. Już teraz gigant ma problem z adopcją „jedenastki”. Gigant z Redmond musi pamiętać, że duży rynek urządzeń znajduje się w Azji czy Afryce, a użytkownicy posiadają tam urządzenia o przestarzałych parametrach, które nie będą w stanie udźwignąć nowych systemów. Wiele komputerów wciąż pracuje na Windows 7 czy nawet XP!

Windows 12 – co chciałbym w nim zobaczyć

Nawiązując do poprzedniego akapitu dotyczącego dostępności, chciałbym przede wszystkim, aby Windows 12 miał… mniejsze wymagania techniczne. Z jednej strony rozumiem, że nowoczesny system „powinien” być naszpikowany funkcjami, które pożerają zasoby obliczeniowe urządzenia. Przykładowo: animacje, Fluent Design, przezroczystości, czy nawet korzystanie z przyciągania okien (otwieranie kilku aplikacji obok siebie) wymaga zużycia dużych zasobów komputera w Windows 11 – to zrozumiałe. Mam świetnego laptopa Razera z procesorem Intel 11. generacji i7 i 32 GB RAM, który radzi sobie z multizadaniowością bez problemu. Poradziłby sobie też z innymi, nowatorskimi nowościami Microsoftu. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że jestem w zdecydowanej mniejszości.

funkcje Windows 12

Rynek wygląda całkowicie inaczej i jest zalany sprzętem o znacznie gorszych parametrach. I to nieprędko się raczej zmieni. Dlatego ważne jest, aby jak największe grono odbiorców miało dostęp do „lekkiego” oprogramowania, które pozwoli na satysfakcjonującą pracę bez zacięć i lagów. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie dwóch wersji systemów:

  • Windows 12 Pro – który byłby naszpikowany wszystkimi funkcjami, także tymi eksperymentalnymi. To z pewnością zjadałoby ogromną ilość zasobów komputera, ale zapewniało produktywność i efektywność pracy na najwyższym poziomie. Tym, którzy faktycznie ich potrzebują.
  • Windows 12 SE – specjalna, „lżejsza” edycja Windowsa dla komputerów o słabszych parametrach, która nie będzie zawierała dodatkowych animacji czy przezroczystości, a zapewni podstawowe możliwości, które sprawdzą się w nauce czy pracy. Warto przypomnieć, że już teraz Microsoft wprowadził Windows 11 SE, który jest dostępny jedynie dla szkół i przedsiębiorstw.

Chciałbym też, aby nowa platforma pozwoliła na większe możliwości dostosowania jej do swoich potrzeb. Obawiam się, że Microsoft podchodzi do tematu bardzo zachowawczo, z uwagi na błędy, jakie mogłyby powstać i być zgłaszane przez użytkowników. Chciałbym jednak zobaczyć absolutne podstawy customizacji, takie jak:

  • przypięcia Paska zadań do dowolnej krawędzi (górnej lub bocznych),
  • ustawienia żywej tapety, która będzie zmieniała swoje barwy np. wraz ze zmianą pory dnia,
  • większej ingerencji w Menu Start, które obecnie stanowi śmietnik ostatnio otwartych aplikacji – w obecnym kształcie jest dla mnie bezużyteczne,
Menu Start Windows 11 Windows 10

Windows 12 – czas odciąć się od Windows XP

W kwestii designu, Windows 12 musi ostatecznie wdrożyć Fluent Design i zapomnieć o „prehistorycznych” naleciałościach rodem z Windowsa XP. Takie obszary wciąż są widoczne w Windowsie 11. Wystarczy włączyć Menedżer urządzeń – to niesamowite, że takie narzędzie, w systemie, który rzekomo jest nowoczesny, wygląda jak sprzed 20 lat. Dostosowanie i ujednolicenie interfejsu, wiąże się też z kompletnym usunięciem Panelu Sterowania.

Już teraz Microsoft przeniósł większość opcji do sekcji Ustawienia, która wygląda naprawdę świetnie. Niestety, w Panelu Sterowania wciąż zostały np. ustawienia sieci, ułatwienia dostępu czy opcje sprzętowe i dźwiękowe. To niedopuszczalne, żeby obszar wyglądający jak z Windowsa XP miał rację bytu w Windows 12.

Kolejna ważna „rzecz”, która musi się zmienić w Windows 12 to lepsza kompatybilność z większymi i składanymi ekranami. Microsoft obecnie traktuje po macoszemu tablety, a już kompletnie nie wspiera nowych technologii w postaci składanych wyświetlaczy. Producenci, którzy wydają hybrydy ze zginanymi ekranami (np. Lenovo lub ASUS) muszą na własną rękę dostosować oprogramowanie do zmieniających się funkcji urządzenia. Często wychodzi to karkołomnie i efekty końcowe są niesatysfakcjonujące dla użytkownika. To jednak zadanie Microsoftu – Windows 12 musi wspierać nowe rozwiązania, jeśli chce być konkurencyjny.

Źródło: windowscentral, techradar

Motyw