Recenzja Asus Zenfone 9 – flagowa moc w niewielkim ciele

16 minut czytania
Komentarze

Pod koniec lipca ASUS zaprezentował najnowszą odsłonę flagowej serii – model Zenfone 9. Wyróżnia go nie tylko topowa specyfikacja, znakomity wyświetlacz i najnowszy Snapdragon – najważniejszą jego cechą jest kompaktowy rozmiar – przynajmniej jak na standardy w 2022 roku. Z pewnością Zenfone 9 spodoba się wszystkim osobom, które preferują niewielkie, bardziej poręczne urządzenia – smartfon ma ekran nie przekraczający 6 cali i wygodnie mieści się w dłoni. Ale w tym małym ciele jest potężna moc.

Zalety

  • znakomity wyświetlacz
  • wysoka wydajność
  • obecność gniazda słuchawkowego i dedykowany DAC
  • obsługa kodeków aptX Lossless, aptX Adaptive i LDAC
  • głośniki stereo opracowane we współpracy z firmą Dirac
  • kompaktowe rozmiary urządzenia
  • poręczność i ergonomia
  • bezproblemowy skaner linii papilarnych (obsługujący też gesty)
  • gesty po dwukrotnym dotknięciu plecków telefonu
  • świetna stabilizacja obrazu (gimbal OIS) w głównym aparacie
  • wszystkie aparaty z AF
  • przyjazny i świetnie zoptymalizowany interfejs Zen UI
  • możliwość nagrywania połączeń głosowych
  • rozbudowany tryb gamingowy
  • dobre czasy pracy
  • kompletny zestaw (kabel, ładowarka, etui)
  • dużo gigabajtów pamięci RAM
  • pyło- i wodoodporność

Wady

  • masywne, mocno wystające ponad obudowę aparaty
  • brak teleobiektywu
  • brak ładowania bezprzewodowego
  • tylko dwie wersje pamięci – bez wsparcia dla kart microSD
  • aparat nie jest na poziomie konkurencyjnych flagowców
  • aktualizacje oprogramowania nie tak długie jak u konkurencji
  • wysokie temperatury podczas grania i throttling
  • ładowanie przewodowe nie jest zbyt szybkie

Podsumowanie

Dawniej mniejsze smartfony oznaczały gorszą wydajność i mniej funkcji – ale nie w przypadku modelu Zenfone 9. Tutaj w kompaktowym ciele dostajemy pełnokrwistego flagowca z topowym procesorem, świetnym dźwiękiem i mocnymi aparatami, ale też kilkoma wadami, które trudno zignorować.

8,6/10
  • Zestaw 9
  • Obudowa i jakość wykonania 9
  • Wyświetlacz 10
  • Dźwięk 9
  • Wydajność 8
  • Bateria 8
  • Aparaty 8
  • Oprogramowanie 9
  • Opłacalność 7

Recenzja ASUS Zenfone 9 – spis treści

ASUS Zenfone 9

Specyfikacja i cena

  • Wyświetlacz: AMOLED, przekątna 5,9 cala, rozdzielczość 1080×2400 pikseli (445 ppi), odświeżanie 120 Hz, 112% DCI-P3, HDR10+, jasność do 1100 nitów, Corning Gorilla Glass Victus
  • Procesor: Snapdragon 8+ Gen 1 z Adreno 730
  • Pamięć RAM: 16 GB LPDDR5
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB UFS 3.1
  • Aparaty: główny 50 Mpix (Sony IMX766, sensor 1/1.56 cala, Gimbal OIS, PDAF, f/1.9); ultraszerokokątny 12 Mpix (Sony IMX363, sensor 1/2.55 cala, Dual PDAF, f/2.2, pole widzenia 113 stopni); frontowy 12 Mpix (Sony IMX663, sensor 1/2.93 cala, Dual PDAF, f/2.45)
  • Bateria: 4300 mAh z szybkim ładowaniem 30 W
  • System: Android 12 z ASUS ZenUI 9
  • Łączność: Wi-Fi 6/6E (802.11 a/b/g/n/ac/ax, 2.4 GHz / 5 GHz/ 6 GHz), Bluetooth 5.2, NFC, nawigacja (GPS/Glonass, Galileo, BeiDou, QZSS, NavIC), złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm, USB-C
  • Inne: głośniki stereo, Qualcomm Aqstic WCD9385 DAC, dwa mikrofony z technologią OZO Audio Noise Reduction, norma IP68
  • Wymiary: 146,5 x 68,1 x 911 mm
  • Waga: 169 gramów

Recenzowany model ma 16 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej – to najmocniejsza wersja Zenfone 9, wyceniona na 4299 złotych. Ponadto możecie kupić model 8/128 GB w cenie 3799 złotych lub 8/256 GB za 3999 złotych. Warto dodać, że spośród flagowców flagowców zbliżone rozmiary ma Samsung Galaxy S22 czy Sony Xperia 10 IV (no może jeszcze zapowiedziana Xperia 5 IV) – wśród smartfonów z Androidem nie ma zbyt dużego wyboru. Wśród iPhone’ów można spojrzeć na przykład na iPhone’a 13 mini.

Co w zestawie?

Razem ze smartfonem w eleganckim ciemnoszarym pudełku dostajemy kabel USB-C, ładowarkę 30 W, papierową instrukcję, szpilkę do otwierania tacki na karty SIM oraz plastikowe etui w beżowym kolorze.

Akcesoria do Zenfone 9

Pod kątem Zenfone’a 9 przygotowano szereg akcesoriów, na przykład Connex Accessories Set. Connex to nowa marka ASUS-a, która ma zapewnić modułowość akcesoriów, aby jeszcze bardziej ułatwić pracę ze smartfonem. W tym przypadku otrzymujemy etui, do którego możemy przyczepić kieszonkę na karty/wizytówki/dokumenty albo moduł ze stopką – po jej otwarciu i ustawieniu telefonu w poziomej orientacji automatycznie uruchomiona zostanie wybrana aplikacja, na przykład Netflix.

Miałam też okazję sprawdzić zaprojektowany pod kątem ASUSa Zenfone 9 etui Impact Resistant od Devilcase i SolidSuit od Rhinoshield.

Budowa Zenfone 9

Rozmiar jest jednym z ważniejszych kryteriów podczas wybierania nowego smartfonu – obok dobrego aparatu, ogólnej wydajności oraz żywotnej baterii. I choć producenci stawiają raczej na coraz większe ekrany, to wciąż jest dużo osób, które preferują mniejsze, bardziej poręczne urządzenia. I dla nich ASUS Zenfone 9 może być świetnym wyborem – zwłaszcza, że nie tylko oferuje relatywnie kompaktowy kształt, ale i potężną moc. Nowy flagowiec z ekranem 5,9 cala może być obsługiwany jedną ręką, do tego dostał dwa mocne aparaty oraz baterię o pojemności 4300 mAh.

Front Zenfone 9 praktycznie w większości zajmuje płaski ekran – z wyjątkiem niewielkich ramek, otworu na aparat do selfików i szczeliny głośnika przy górnej krawędzi urządzenia. Wyświetlacz to 5,9-calowy panel Samsung AMOLED o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli o proporcjach 20:9, częstotliwości odświeżania do 120 Hz i maksymalnej jasności 1100 nitów. Nie jest to jednak energooszczędny panel LTPO (Low Temperature Polycrystalline Oxide), który oferowałby zmienną częstotliwość odświeżania.

Ekran jest znakomicie dopracowany pod względem kolorystycznym – producent podaje, że delta E jest mniejsza od 1, a więc receptory oka ludzkiego nie powinny notować różnicy pomiędzy wzorcem i kolorem wyprodukowanym. Co więcej, wyświetlacz oferuje 112% pokrycia gamy kolorów DCI-P3 i 151,9% palety kolorów sRGB. Posiada również certyfikaty HDR10 i HDR10+ oraz jest chroniony przez Corning Gorilla Glass Victus. Co więcej, ekran sprawdza się w przypadku osób noszących okulary z polaryzacją.

Generalnie w przypadku wyświetlacza Zenfone 9 nie widzę żadnych wad – to świetny ekran, z dokładnym odwzorowaniem kolorów i dobrymi kątami widzenia, a także wysoką częstotliwością odświeżania..

Obudowa to zupełnie nowy, lekki polimerowy materiał o teksturze zapewniającej pewny chwyt i brak śladów po odciskach palców. Aspekty wizualny to rzecz gustu, ale na pewno lepiej sprawdza się w praktyce. Nie wyślizgnie się z ręki, nie zsunie z nie do końca płaskiej powierzchni, łatwiej utrzymać ją w czystości i jest bardziej trwała niż błyszczące, szklane powierzchnie wielu współczesnych komórek. Placki zdominowały dwa aparaty, dość mocno wystające ponad obudowę.

Zgodnie z ostatnimi trendami krawędzie smartfonu są płaskie – w przypadku Zenfone’a 9 wykonano je z metalu, na co wskazuje choćby obecność pasków antenowych. Lewa strona urządzenia jest w większości pusta, podczas gdy dolna krawędź mieści slot na dwie karty SIM, zewnętrzny głośnik, otwór mikrofonu oraz port USB-C. Na górze znajduje się kolejny port mikrofonu i gniazdo audio 3,5 mm, a po prawej stronie umieszczono regulację głośności oraz włącznik/przycisk blokady, który pełni również funkcję skanera odcisków palców oraz wirtualnego kółka przewijania z obsługą gestów (na przykład do przewijania lub poruszania się po długich stronach internetowych).

Zenfone 9 ma również certyfikat IP68 – co oznacza dość duży stopień odporności na wodę i kurz. Może wytrzymać zanurzony w wodzie do głębokości 1,5 metra przez pół godziny. Front zabezpiecza Gorilla Glass Victus (choć szkoda, że nie naklejono fabrycznie foli ochronnej), a wraz z dodanym w zestawie etui dostajemy kompleksową ochronę urządzenia.

Oprogramowanie

Zenfone 9 pracuje pod kontrolą Zen UI – nakładki lekkiej i przyjemnej dla oka. Interfejs działa szybko i płynnie, a ponadto jest estetyczny i intuicyjny. Zawsze doceniałam interfejs w smartfonach OnePlus za optymalizację, szybkość działania i komfort pracy – tutaj miałam podobne wrażenia. Warto dodać, że w porównaniu z konkurencją, która stale wydłuża okres wsparcia software’owego dla swoich smartfonów, ASUS oferuje „zaledwie” dwa lata aktualizacji systemowych i łatek bezpieczeństwa. Ostatnie zaktualizowane łatki były z 1 sierpnia 2022 roku.

Podoba mi się zwłaszcza wsparcie dla różnych gestów – przede wszystkim wykorzystanie pola dotykowego skanera linii papilarnych, na przykład jako scrolla, co świetnie sprawdza się podczas przewijania dłuższych dokumentów lub stron internetowych, oraz robienie zrzutu ekranu po dwukrotnym dotknięciu tylnego panelu (rozwiązanie znane posiadaczom iPhone’ów). Ale to tylko wybrane zastosowania – skaner linii papilarnych oferuje konfigurację dla innych gestów (ZenTouch): naciśnięcia i przytrzymania, podwójnego naciśnięcia i przeciągnięcia, podczas gdy gest „Dwukrotne dotknięcie plecków” można ustawić – oprócz wykonywania zrzutów ekranu – na otwieranie aparatu, przełączanie latarki, nagrywanie dźwięku i in.

Warto dodać, że nie zabrakło tu naszpikowanego funkcjami trybu gier Game Genie – to funkcja, którą Zenfone odziedziczył od ROG Phone’a.

Na plus zasługują też szerokie możliwości personalizacji oraz dostosowanie brzmienia dźwięku za pomocą zbudowanego korektora z czterema scenariuszami (dynamiczny, muzyka, kino lub gra). Można ponadto skorzystać z funkcji Always on Display czy bocznego paska zapewniającego szybki dostęp do wybranych aplikacji.

Komunikacja

Smartfon jest wyposażony we wszystko, co niezbędne we współczesnym flagowcu. Jest 5G, dual SIM (karty w rozmiarze nano), Bluetooth 5.2, WiFi 6, a także GPS i NFC. I, co najważniejsze, wszystkie te moduły działają bezproblemowo.

Za dźwięk w Zenfone 9 odpowiadają dwa głośniki – na dolnej krawędzi oraz w górnej części frontowego panelu. Ich ogólna jakość brzmienia jest zaskakująco dobra – biorąc pod uwagę wielkość głośników. Są też dobrze zbalansowane biorąc pod uwagę że jeden jest skierowany w bok, a drugi w stronę użytkownika. To naprawdę jedne z lepiej brzmiących głośników, jakich dane było mi dane słuchać – i podobnie jest po sparowaniu słuchawek BT (Teufel Supreme In). Dźwięk jest donośny, bogaty, szczegółowy – w kwestiach muzycznych ASUS Zenfone 9 nie musi mieć żadnych kompleksów.

Podobnie jest podczas połączeń głosowych – nie tylko smartfon nie miał żadnych problemów z łącznością (zarówno z głosem, jak i transferem danych) – a korzystałam z niego podczas wielogodzinnej podróży pociągiem z Łodzi do Berlina, w Berlinie podczas targów IFA i później w drodze powrotnej. Sieć (korzystałam z karty T-Mobile) działała niezawodne, a połączenia głosowe były głośne i wyraźne – dla wszystkich interlokutorów. Jest tu jeszcze jedna przydatna rzecz – możliwość nagrywania rozmów – nie tylko uruchamiana ręcznie, ale też automatyczne nagrywanie połączeń głosowych.

Aparaty

Na tylnym panelu Zenfone 9 nie sposób nie zignorować dwóch naprawdę masywnych aparatów: szerokokątnego 50 MP i ultraszerokokątnego 12 MP. Na większym smartfonie może nie rzucałyby się aż tak w oczy, ale na pleckach kompaktowego Zenfone’a 9 są nieco przytłaczające. Szkoda, że zabrakło teleobiektywu, ale przynajmniej producent nie dodał żadnych zbędnych aparatów makro czy jednostek do pomiaru głębi.

Aparat 50 MP wykorzystuje czujnik Sony IMX 766 (1/1,56”) – ten sam sensor wykorzystany był w średniopółkowych modelach OnePlus Nord 2T czy Realme 9 Pro Plus. Do tego Asus dodał obiektyw z przysłoną f/1,9 i wyposażył aparat w nowy 6-osiowy hybrydowy stabilizator gimbala, elektroniczną stabilizację obrazu (EIS) i technologię szybkiego autofokusa. Same zdjęcia wychodzą znakomicie w świetle dziennym, ale aparat daje też radę po zmroku. Dzięki zaawansowanej stabilizacji obrazu zdjęcia wychodzą ostre i wyraźne, mają dużo detali i są naprawdę przyjemne dla oka. Kolory są naturalne, czasem trochę mocniej nasycone, ale nie do takiego poziomu, jak robią to na przykład aparaty koreańskiego rywala.

Ultraszerokokątny aparat 12MP wykorzystuje czujnik Sony IMX363 (1/2.55”), ma przysłonę f/2.2 i pole widzenia 113°. Zdjęcia, w porównaniu z aparatem głównym, mają zauważalnie gorszy poziom detali i nieco inną tonację. Ale nie ma efektu rybiego oka co się chwali. Warto dodać, że ten aparat ma również krótką minimalną odległość ustawiania ostrości 4 mm, dzięki czemu może być używany do makrofotografii.

Generalnie jakość zdjęć usatysfakcjonuje osoby, które będą je cykać głównie z myślą o mediach społecznościowych lub uwiecznieniu urlopowych wojaży, ale raczej nie zachwyci osób, które myślą o większych wydrukach lub chciałyby kadrować fragmenty zdjęć. Ponarzekać możemy na brak teleobiektywu – pozostaje kadrowanie obrazów z głównego aparatu lub korzystanie z cyfrowego zoomu (ale lepiej nie przekraczać 2-krotnego przybliżenia).

Aparat do selfików spisuje się bardzo dobrze, przy dobrym oświetleniu dobrze radzi sobie z ekspozycją i kolorami, ale szczegółowość jest na przeciętnym poziomie. Przy jasnym podświetleniu aparat słabo radzi sobie z uzyskaniem odpowiedniego zakresu dynamiki, a przy słabszym oświetleniu uzyskujemy dość zaszumione zdjęcia.

Aplikacja aparatu

Aplikacja aparatu w ASUS Zenfone 9 nie będzie sprawiała trudności w obsłudze – jest prosta i intuicyjna, a na dodatek oferuje obsługę wielu trybów, w tym malowanie światłem, tryb nocny, panorama oraz tryb pro dla osób, któe same chcą wybrać poszczególne ustawienia aparatu (focus, ISO, migawkę, ekspozycję, balans bieli) lub zapisywać zdjęcia w postaci plików RAW.

Nagrywanie wideo

W kwestii nagrywania Zenfon 9 również nie zawiedzie – główny aparat pozwala na nagrywanie w jakości:

  • 8K UHD (7680×4320 pikseli) przy 24 fps i zastosowaniu elektronicznej stabilizacji obrazu,
  • 4K UHD (3840×2160 pikseli) przy 30/60 fps i EIS,
  • 1080p FHD przy 30/60 fps z zastosowaniem funkcji HyperSteady

Nie zabrakło tu takich trybów nagrywania jak Time Lapse (4K) i Slow Motion (4K przy 120p, 1080p przy 240 fps lub 720p przy 480 fps). Frontowy aparat pozwala z kolei na rejestrowanie wideo w maksymalnej jakości 4K przy 30 fps lub FHD przy 60 fps.

Sama jakość nagrań wychodzi świetnie – zwłaszcza w jakości 1080p, gdy stosowany jest tryb stabilizacji HyperSteady. Nawet podczas chodzenia nagrania są płynne i nie widać skoków obrazu. Poniżej znajdują się przykładowe nagrania w jakości 8K, 4K i FullHD.

Nagrania w jakości Full HD:

Inne nagrania w jakości 4K można obejrzeć tutaj i tutaj.

Nagrania w jakości 4K:

Inne nagrania w jakości 4K można obejrzeć tutaj i tutaj.

Nagrania w jakości 8K:

Inne nagrania w jakości 8K można obejrzeć tutaj i tutaj.

Wydajność

Asus Zenfone 9 to flagowiec zbudowany na najnowszym procesorze od Qualcomm – Snapdragonie 8+ Gen1, wyposażony w 8 lub 16 GB pamięci RAM LPDDR5 oraz szybką pamięć UFS 3.1 (128 lub 256 GB). Nie musicie więc wątpić w jego wydajność. W recenzowanej wersji (16/256 GB) działa błyskawicznie, uruchamia każdą aplikację bez zwłoki i świetnie radzi sobie z wielozadaniowością. A w Antutu może pochwalić się wynikiem przekraczającym milion punktów.

Przekłada się to na możliwość odpalania nawet najbardziej wymagających gier przy maksymalnych ustawieniach graficznych. Choćby Genshin Impact, który działa płynnie i bezproblemowo, a świat Teyvat, po którym przemieszczają się bohaterowie, wygląda fantastycznie. No może z jednym „ale” – wizualne doznania nieco ogranicza wielkość wyświetlacza.

Zenfone 9 chwali się zaawansowanym systemem chłodzenia, który ma utrzymać w ryzach temperatury osiągane przez wysokowydajny procesor zabudowany w małej obudowie. Ma on odprowadzać ciepło do ramek bocznych, więc odczuwalnie nagrzewa się nie tylko tył, ale i krawędzie urządzenia. I to do tego stopnia, że czasem trudno utrzymać go w rękach. Podczas grania i najbardziej wymagających benchmarków zmierzona temperatura osiągała maksymalnie 53 stopnie (w trybie najwyższej wydajności).

Dokucza mu też throttling – aplikacja CPU Throttling Test wykazuje spadek wydajności do 75% po 15 minutach. Benchmark 3D Mark pokazuje jeszcze większe spadki: Wild Life Stress Test – 54,3%, a Wild Life Extreme Stress Test – 52,8%.

Czasy pracy i ładowanie

Recenzowany flagowiec nie zapewnia ani imponująco długich, ani rozczarowująco krótkich czasów pracy – z ogniwem o pojemności 4300 mAh nie ma tu dużego pola do popisu, ale duże znaczenie mają też zastosowane tryby wydajności. Ogólnie pozwala na mniej więcej pięć godzin intensywnego grania lub do około 8 godzin SoT (Screen on Time) przy bardziej zróżnicowanych, typowych smartfonowych zastosowaniach.

Gdy korzystałam z Zenfone’a 9 w trybie najwyższej wydajności z odświeżaniem 120 Hz, smartfon domagał się doładowania po jednym dniu. Tutaj przykładowe czasy pracy były następujące: 30 minut grania w Genshin Impact zużywało 10% baterii, a 2 godziny oglądania seriali za pomocą aplikacji Disney+ – 14% baterii. W benchmarku PC Mark smartfon osiągnął 10 godzin i minut. W tym trybie i tym zużyciu energii ASUS Zenfone 9 był telefonem wymagającym ładowania w ciągu albo pod koniec dnia pracy.

Dlatego warto sprawdzić inne tryby pracy baterii: bardziej zbalansowany tryb dynamiczny, wytrzymałość oraz ultra trwałość. Dla porównania, w trybie najwyższej wydajności smartfon w teście baterii PC Mark uzyskał nieco ponad 10 godzin, podczas gdy w trybie wytrzymałości – 14 godzin i 19 minut. Dlatego zmiana trybu na bardziej oszczędny i odpowiednie żonglowanie funkcjami software’owymi związanymi z ładowaniem może pozwolić na wydłużenie żywotności ogniwa i czasu działania na baterii do 1,5 dnia pracy.

Za pomocą ładowarki z zestawu o mocy 30 W smartfon ładuje się do 58% po 30 minutach i do 89% po 60 minutach. Pełne naładowanie zajmuje mniej więcej godzinę i 15 minut (przy wyłączonym telefonie). Niestety ładowanie przewodowe jest jedynym sposobem na doładowanie telefonu – Zenfone 9 nie obsługuje ładowania bezprzewodowego.

Podsumowanie

ASUS Zenfone 9 byłby doskonałym smartfonem, gdyby producent skierował go do rywalizowania z konkurencją na wyższej średniej półce, a nie w topowej klasie urządzeń. Stawiając na kompaktowe rozmiary producent mógł zrezygnować z najnowszego Snapdragona, którego niewielka obudowa nie jest w stanie skutecznie ochłodzić. Zwłaszcza, że trudno wykorzystać w pełni potencjał tego układu – przy relatywnie niewielkim ekranie Zenfone 9 nie byłby pierwszym wyborem ani dla fanów gamingu, ani dla fanów filmów i seriali. No i nie musiałby konkurować w zakresie możliwości fotograficznych z lepiej wyposażonymi flagowcami.

Motyw