Drukowany ekran

Drukowany ekran – Polacy spełnili marzenie Lema

2 minuty czytania
Komentarze

O tym, że elastyczne panele OLED można drukować, oraz umieszczać w niewielkich, cienkich i teoretycznie tanich urządzeniach wiadomo już od dawna. Sęk w tym, że niewiele z tej wiedzy wynika – a przynajmniej jeśli spojrzymy na działania wielkich firm technologicznych. Oczywiście, Samsung, czy BOE produkują elastyczne wyświetlacze do smartfonów. Te są jednak niezwykle drogie, ponieważ parametrami nie mogę odbiegać od klasycznych paneli stosowanych w monolitycznych smartfonach. Jednak istnieje pewna firma założona przez Polaków, której udało się osiągnąć przyzwoitą jakość, przy śmiesznie niskich kosztach produkcji: mowa tu o Inuru.

Drukowany ekran

Gdzie jednak w tym miejsce na Stanisława Lema? Otóż ten genialny pisarz przewidział, a pewnie i często zainspirował, powstanie wielu technologii, bez których nie wyobrażamy sobie dziś życia. Mówił nawet o Internecie w czasach, kiedy o sieci nikt nie słyszał. Jedną z wielu jego wizji był nowy typ papieru, który byłby tak naprawdę niezwykle cienkim wyświetlaczem. I właśnie to udało się osiągnąć firmie Inuru, która ogłosiła:

Mistrzu meldujemy wykonanie zadania! I to w pięknym Polskim stylu. 10 lat pracy Marcina Ratajczaka i Patryka Barkowskiego z Inuru! Pierwszy na świecie „prawdziwie” drukowany ekran takiej masy, grubości i niskiej cenie. Technika drukowania światła. Rozwiązanie, które ma szansę zmienić poziom dbania o naszą planetę. Otworzyć erę personalizowanych opakowań wielokrotnego użytku. 11 września w Centrum ICE Kraków na naszym Festiwalu Lema otwarta konferencja prasowa tego projektu z prezentacją naszego mini dokumentu na temat tej technologii i trudów związanych z wdrażaniem w Europie innowacji! 

Oczywiście sam drukowany ekran to za mało. Wewnątrz musi znajdować się także elektronika, oraz źródło zasilania. Jednak i to się Inuru udało: elektronika również jest drukowana, również elastyczna, natomiast baterię można ładować za pomocą cewek QI, co przekłada się na brak wyprowadzonych portów i innych złączy. 

Wedle wizji twórców drukowany ekran zmieni świat i pozwoli na pozbycie się śmieci zmieniając wszystkie opakowania na wielorazowe. I chociaż brzmi to pięknie, to obawiam się, że to nie do końca zadziała. Sam wyświetlacz to za mało, aby dane opakowanie nadawało się do ponownego użytku. Być może jednak Inuru ma jakiegoś asa w rękawie, który zmieni spojrzenie na ten problem. Tego możemy się dowiedzieć już 12 września podczas konferencji firmy w ramach cyklu spotkań BOMBA Megabitowa, które są poświęcone twórczości Lema.

Źródło: Inuru, Linkedin

Motyw