Nothing Phone 1 bardzo mi się podoba, ale pewnych rozwiązań zupełnie nie rozumiem…

5 minut czytania
Komentarze

Nothing Phone jest smartfonem, który wydaje mi się bardzo podobny do Essential Phone. Pamiętacie to jeszcze? Smartfon, który miał zrewolucjonizować rynek smartfonowy, okazał się tak naprawdę średniakiem i bardziej ciekawostką niż rozsądną decyzją zakupową. Nothing Phone również w pewien sposób przywołuje we mnie te wspomnienia. Bardzo mi się ten smartfon podoba, ale mam kilka wątpliwości oraz nie rozumiem paru decyzji podjętych przez Nothing. Wiecie co? Chyba zostanę ze swoim biednym Xiaomi jeszcze przez jakiś czas…

Nothing Phone 1 chce być iPhonem na androidzie. Fajnie by było…

Patrząc na ten smartfon, ciągle nie mogę się oprzeć wrażeniu, że gdzieś to już widziałem. Ah, tak! Przecież bryła jest bardzo zbliżona do 13-ek od Apple. Nie czepiam się jednak wyglądu. Osobiście bardzo mi się on podoba i ta cegłówkowa konstrukcja wygląda naprawdę estetycznie. Widać, że Nothing tworząc swój telefon, bardzo inspirowało się produktem Apple i nie ma w tym niczego złego. Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą, która jest dla konsumenta bardzo istotna.

Nothing Phone czerpie garściami z iPhone’a, ale, czy będzie to robić również w kontekście podejścia do systemu? Mam bardzo duże opory do nowych produktów firm, które wyrosły zupełnie nie wiadomo skąd. Samo Apple w końcu jest znane z długiego wspierania i aktualizowania swoich urządzeń, czy Nothing pójdzie tą samą drogą? Szczerze wątpię. Może wynika to z mojego negatywnego podejścia do producentów androidowych smartfonów. Żaden z nich nie może się równać z firmą z Cupertino. Tak to już w tej branży wygląda, że urządzenia na androidzie wspierane są po prostu stosunkowo krótko. Oczywiście, znajdą się wyjątki jak Pixele od Googla, albo ostatnio trzeba też pochwalić Samsunga, bo widać, że się stara aktualizować swoje urządzenia.

Nothing Phone 1

Mam jednak pewne wątpliwości co do Nothing Phone. Skąd jako konsumenci mamy wiedzieć, że firma się nie zawinie i nie przestanie wspierać swojego urządzenia? Essential Phone również dużo nam wtedy naobiecywał, a wyszło jak zwykle. Essential Phone zostało przejęte już dawno w kwestii aktualizacji przez ludzi tworzących custom romy, ale to żadne rozwiązanie. Cieszy, że społeczność wspiera smartfony, które przestały być wspierane przez twórców, ale to obowiązkiem producenta jest wywiązać się z obietnicy. Nothing Phone 1 również nie zostanie porzucony przez fanów, sam sprawdziłem zresztą, że odblokowanie bootloadera jest dziecinnie łatwe, ale większość osób nie bawi się w coś takiego. Miejmy zatem nadzieję, że Nothing będzie wywiązywać się ze swojego obowiązku należycie!

Naprawdę nie rozumiem pewnych decyzji…

Pierwszą moją obawę mamy już za sobą. Teraz bardziej wysłuchacie mojego narzekania. Nothing Phone ma dla mnie trzy bardzo poważne wady, które powodują, że da się kupić wiele lepszych smartfonów w tych pieniądzach. Owszem, nie będą one tak ciekawe, jak Nothing Phone, ale wypadałoby się zastanowić, co powoduje, że smartfon ten wzbudził takie zainteresowanie? Ja trochę się pozastanawiałem i szczerze mówiąc, chęć kupienia tego smartfona jakoś we mnie ostygła. Wszystko, co on posiada i co wymienia się jako „ciekawe” już gdzieś widzieliśmy w przeszłości. Przejdźmy jednak do wad, które dla mnie są zupełnie nie do zaakceptowania!

Pierwszą i największą wadą będzie zdecydowanie zastosowany procesor. Zupełnie nie wiem, kto wpadł na pomysł w Nothing, aby robić pierwsze dobre wrażenie Snapdragonem 778G+. Jest to układ ze średniej półki i uważam, że zupełnie nie przystoi on do tej półki cenowej. W każdej wersji mamy dużo pamięci RAM – 8 lub 12 GB, ale co z tego skoro w parze z taką ilością pamięci RAM nie idzie również odpowiedni układ. Oczywiście, 778G+ jest układem bardzo dobrym, ale byłby w pełni akceptowalny, gdyby urządzenie kosztowało połowę tego, co faktycznie kosztuje. Osobiście uważam, że Nothing Phone 1 powinien mieć Snapdragona 870, który przecież trafia do sporo tańszych urządzeń i wówczas niczego bym się nie czepiał.

Drugim problemem jest cena. Nothing życzy sobie naprawdę sporo pieniędzy za swój produkt. Bardzo długo zastanawiałem się, co tam może tyle kosztować i wymyśliłem! Przynajmniej połowę ceny tego urządzenia stanowi podatek od egzotyczności i interesującego wyglądu. Najtańszy wariant kosztuje 2300 zł, najdroższy ponad 2600 zł. Jestem w stanie na szybko podać przynajmniej 5 lepszych smartfonów, które kupicie nawet taniej. Za te pieniądze kupicie zresztą Samsunga S21 FE, który zupełnie zdeklasuje propozycję Nothing. Cena jest zdecydowanie za bardzo przesadzona.

Ostatnią wadą jest praktycznie cała reszta mniejszych bolączek, które posiada Nothing Phone. Brak ładowarki w pudełku, aparaty są naprawdę średnie, brak prawdziwej wodoodporności, niespecjalnie szybkie ładowanie, brak portu słuchawkowego. Tych braków jest trochę…

Średniak ubrany w ułudę flagowca…

Nothing Phone ma według mnie pewien kryzys tożsamości. Wygląda to tak, jakby ktoś nie mógł się zdecydować, czy chce robić telefon średniopółkowy, czy flagowca i stanął gdzieś pośrodku. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie, ponieważ ja jako potencjalny nabywca sam do końca nie wiem, jak ten smartfon określić. Jasne, cena nie przystoi jak na flagowca z 2022 roku, ale nie przystoi również nawet dobremu średniakowi.

Osobiście jako konsument, stając przed wyborem, zastanowiłbym się czemu mam brać gorszy telefon, który jedynie lepiej wygląda, skoro mogę wziąć smartfon pod każdym względem lepszy oraz nie martwić się, że firma porzuci produkt, który kupiłem? Nothing Phone niestety niczego nie zrewolucjonizował. Przyznam wam się, że sam byłem o krok od kupienia tego telefonu, ale im bardziej zaczynam się nad nim zastanawiać, tym mniej go chce. Pamiętajcie, że jest to tylko mój punkt widzenia. Ja zawsze kierowałem się w życiu rozumem, ale jeśli wy kierujecie się przede wszystkim sercem, to czy Nothing Phone będzie złym zakupem? Prawdopodobnie nie, trzeba będzie tylko zaakceptować jego wady i pokochać go takim, jakim jest.

Motyw