Gmail psuje filtr SPAM-u

Gmail psuje filtr SPAM-u – kampania polityczna trafi do Twojej skrzynki

2 minuty czytania
Komentarze

Google postanowiło wprowadzić do Gmail nową opcję, która pozwoli kampaniom politycznym omijanie filtrów antyspamowych. Firma początkowo chciała to zmienić w USA, jednak do tego potrzebna była zmiana tamtejszego organu FEC. To wyraziło zgodę, a tym samym Gmail psuje filtr SPAM-u w Stanach Zjednoczonych, a wkrótce także na całym świecie. W sam raz na zbliżające się wybory…

Gmail psuje filtr SPAM-u

Gmail psuje filtr SPAM-u

Nowe zasady sprawiają, że filtr SPAM-u będzie przepuszczał wszystkie wiadomości od autoryzowanych komitetów kandydatów, komitetów partii politycznych i liderów politycznych komitetów akcji. Oczywiście w przypadku USA muszą one być zarejestrowane w FEC, a w przypadku innych państw przez lokalne organy zajmujące się rejestracją partii politycznych. 

Oczywiście Google postawiło sobie pewną furtkę bezpieczeństwa: możliwe będzie ponowne blokowanie takich wiadomości, jeśli będą one łamały zasady Gmaila dotyczące nielegalnych treści, phishingu, lub zawierały złośliwe oprogramowanie. To by było jednak na tyle: Google chroni się przed rzeczami za które samo mogłoby ponieść odpowiedzialność. 

Czy to więc oznacza, że w tych wyborach zaleją nas wiadomości e-mail od partii rządzącej i opozycji? No cóż, niezależnie od rozwoju sytuacji tym razem na pewno nam się upiecze. Program jest jak na razie tylko testowany na terytorium USA. 

Naszym celem podczas tego programu pilotażowego jest ocena alternatywnych sposobów rozwiązywania problemów z masowych nadawców, dając jednocześnie użytkownikom jasną kontrolę nad ich skrzynkami odbiorczymi, aby zminimalizować niechciane wiadomości e-mail.

– Podało Google w oświadczeniu.

Tym samym jeśli ludzie będą zdrowo podirytowani i dadzą temu upust, to firma zrezygnuje z takich działań. Jeśli jednak ten projekt przejdzie to kto wie? Może w kolejnych wyborach nasze skrzynki będą zasypywane hasłami politycznymi przeróżnych opcji? Bo raczej na dokładne programy wyborcze nie będziemy mogli liczyć. Za to na pewno pojawią się jakieś nieśmieszne memy. 

Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że Google może sobie na to pozwolić. Gmail równoznaczny z kontem Google. A bez niego nie skorzystamy ze znacznej większości smartfonów i tabletów z Androidem ani laptopów z Chrome OS. Na konto YouTube również nie będziemy mogli liczyć. Wciąż jednak możliwe będzie wyłączenie synchronizacji skrzynki i korzystanie z głównego adresu e-mail od innego dostawcy. Google jest raczej tego świadome, więc mimo wszystko powinno posłuchać głosu użytkowników – o ile ten będzie głośny i wyraźny.

Źródło: AndroidPolice

Motyw