Bitblaze Titan BM15

Rosyjski laptop Bitblaze prawie jak MacBook – czyli procesor ARM M1, ale trochę inny

3 minuty czytania
Komentarze

Apple M1 to procesor, który został niezwykle ciepło przyjęty. Nawet osoby, które nie przepadają za firmą z bólem serca, ale przyznają, że to bardzo dobry układ, a odejście Apple w stronę ARM nie było złym pomysłem. I tu właśnie pojawia się rosyjski laptop Bitblaze Titan BM15 z procesorem ARM oznaczonym jako M1. Baikal-M1.

Bitblaze Titan BM15

Bitblaze Titan BM15

Warto tu zaznaczyć jedno: nie jest to produkt dla szarego Rosjanina. Nowy Bitblaze Titan BM15 to laptop przeznaczony głównie dla agencji rządowych i entuzjastów. Urządzenie teoretycznie ma wejść do masowej produkcji już w listopadzie. W praktyce nie jest to takie pewne, ponieważ nie ma żadnej firmy, która wyprodukowała by Rosji zaawansowane procesory. Możliwe jednak, że zawczasu Bitblaze zrobiło spore zapasy, więc trochę tego sprzętu rzeczywiście może wyjść na rynek. Yana Brush, dyrektor handlowy Prombit, firmy stojącej za Bitblaze stwierdził:

Mam w rękach legendę: przedprodukcyjny laptop Bitblaze Titan oparty na procesorze Baikal-M. Bardzo przyzwoita jakość wykonania, cienka aluminiowa obudowa, niewielka waga. Przetestowałem kilka aplikacji z głównego nurtu: programy biurowe i YouTube. Działa świetnie, wytrzymuje pięć godzin na baterii. Kontynuujemy testy w różnych obciążeniach roboczych, przygotowując się do oficjalnej premiery.

Opis… no cóż, nie robi wrażenia. Są to zadania, przy których komputer Apple z układem M1 będzie się nudził i wytrzyma przy tym kilkanaście godzin na baterii. Tak naprawdę nawet mój Acer Chromebook 315 z procesorem MediaTek się przy tym nie zająknie i również pod względem pracy na baterii poradzi sobie ponad dwukrotnie lepiej. No cóż, na Rosję nałożono sankcję i radzą sobie z tym, co mają, bo na nic innego liczyć nie mogą. 

Przejdźmy jednak do specyfikacji tego laptopa skupiając się tu przy tym co najważniejsze: na procesorze. Sercem Titan jest SoC Baikal-M1, który wykorzystuje osiem przestarzałych rdzeni Arm Cortex-A57 pracujących z częstotliwością 1,50 GHz.Te zostały zaprezentowane jeszcze w 2015 roku. Mowa więc siedmioletnich rdzeniach w nowym laptopie. Za przetwarzanie grafiki odpowiada natomiast układ Arm Mali-T628 z dwoma potokami wyświetlania. Tu jest jeszcze gorzej: układ ten powstał w 2014 roku. Baikal-M1 jest wykonany przez TSMC w procesie 28 nm, który również nie zachwyca.

Jak prezentuje się reszta komputera? No cóż… przyzwoicie. Dostajemy 16 GB DDR4, SSD w w wariantach 250 i 515 GB w formacie M.2. Nieźle prezentuje się także kwestia portów i łączności. Mamy standardowo Wi-Fi i Bluetooth, Erhernet, USB-C, cztery porty USB-A, HDMI i złącze Jack 3.5 mm. Do tego 15,6-calowy ekran. Gdyby nie nędzny procesor, to byłby to przyzwoity średniak.

No dobrze, nie tylko procesor jest tu przeszkodą. Wedle przecieków cena netto urządzenia ma się wahać od 100 tysięcy do 120 tysięcy rubli, czyli od 7470-8960 złotych + Vat. I to już wygląda jak nieśmieszny żart, ponieważ za te pieniądze można mieć około 5 wydajniejszych laptopów. Sęk w tym, że to Rosja, więc nie za bardzo jest skąd je brać. 

Źródło: Tomshardware

    Motyw