YouTube pinch-to-zoom

YouTube pinch-to-zoom – i tak nie skorzystasz…

2 minuty czytania
Komentarze

YouTube pinch-to-zoom, czyli uszczypnij, żeby powiększyć to nowa funkcja, która właśnie weszła w fazę testów. Wedle komunikatu ze strony serwisu już teraz, aż do 1 września subskrybenci YouTube Premium mogą powiększać obraz podczas oglądania filmów. No cóż, albo nie dotyczy to wszystkich, a jedynie losowo wybranych, albo testy te pomijają Polskę, ponieważ nie mogę z tego skorzystać. Mimo to spójrzmy na to, co nam firma obiecuje.

YouTube pinch-to-zoom

YouTube pinch-to-zoom

Otóż pozwoli to na powiększenie wybranego elementu ekranu, dzięki czemu przeczytanie czegoś ma być o wiele łatwiejsze. Rzecz jasna w takim wypadku najlepiej sprawdziłaby się możliwość ustawienia wyższej rozdzielczości filmu, niż wynosi ta ekranu. W ten sposób powiększenie byłoby znacznie wyższej jakości, bo przynajmniej do pewnego momentu nie dublowały pikseli. Niestety, aplikacja YouTube na Androida pozwala oglądać tylko w natywnej rozdzielczości dla danego urządzenia – szkoda. 

W przypadku niższych rozdzielczości obrazu, niż ta natywna ekranu spadek jakości może być jednak znaczny. Jeśli oglądacie coś w 480p, to powiększanie obrazu żeby zobaczyć szczegóły zaoferuje co najwyżej… szczególnie duże rozmazanie. Jest to więc w dużej mierze ślepy zaułek pod tym względem. Jednak wystarczy podbić rozdzielczość i już ten problem znika. Pozostaje za to kolejnym a raczej dwa kolejne. 

Po pierwsze to funkcja testowa. Te natomiast mają tendencje do znikania z platformy po zakończeniu testów. Czysto teoretycznie osoby, które mogą z niej skorzystać mają czas tylko do początku roku szkolnego, czy – jak kto woli – rocznicy ataku Niemiec na Polskę. Oczywiście pod warunkiem, że ktokolwiek z Nas może z niej skorzystać. 

Drugim problemem jest to, że nawet jeśli YouTube pinch-to-zoom trafi na stałe do aplikacji to… i tak będzie w YouTube Premium. A tak na dobrą sprawę, to kto u nas z tego korzysta? Ja i może z 5 innych osób. I owszem, hiperbolizuję, ale jest to funkcja, która powinna się znaleźć w aplikacji standardowo: ot, jako prosty, rzadko potrzebny, ale użyteczny dodatek. 

A nie coś, za co należy płacić dodatkowo. Już brak reklam i możliwość odtwarzania w tle i przy wyłączonym ekranie, oraz YouTube Music Premium to duży plus YouTube Premium i raczej na tym platforma powinna poprzestać wprowadzać różnice i skupić się na rozwoju aplikacji dla wszystkich użytkowników. Zniechęcanie do siebie ludzi to jednak marne rozwiązanie. Zwłaszcza, że za rogiem czai się YouTube ReVanced.

Źródło: TechSpot

Motyw