Recenzja Logitech G735 – słuchawki, które stawiają na wygodę i styl

9 minut czytania
Komentarze

W świecie graczy dominują mężczyźni – i pod ich kątem projektowane są komputery, laptopy i wszelkie akcesoria. Zazwyczaj czarne, o ostrych liniach i kanciastych kształtach. Damski asortyment gamingowych produktów jest najczęściej bagatelizowany przez producentów – co wykorzystała firma Logitech, oferując gamę spójnych wizualnie sprzętów, które mają trafić w gusta płci pięknej.

Gdy producenci przygotowują urządzenia przeznaczone dla kobiet, zazwyczaj wychodzą z założenia, że muszą mieć one pastelowe kolory i subtelny wygląd. To podejście od lat się nie zmienia i tak też prezentują się produkty z kolekcji Logitech Aurora. W jej skład wchodzą:

Urządzenia te na szczęście nie tylko atrakcyjnie wyglądają (tutaj, przyznaję, Logitech spisał się znakomicie) i cechują się wysoką jakością wykonania, ale są także pełnoprawnymi akcesoriami dla graczy. Gdyby nie to, nie dałyby rady obronić swojej wysokiej ceny. Przykładem może być zestaw słuchawkowy Logitech G735, który świetnie wygląda, pozwala na komfortową, bezprzewodową pracę i generalnie spisuje się bez zarzutu. Czy jednak warto wydać na te słuchawki niemal tysiąc złotych?

Zalety

  • świetna jakość dźwięku
  • wygoda nawet podczas dłuższego noszenia
  • skuteczne (pasywne) wyciszenie dźwięków z otoczenia
  • konfigurowalne podświetlenie RGB
  • bogaty zestaw efektów i narzędzi BLUE VO!CE
  • świetnie działający wirtualny dźwięk przestrzenny
  • możliwość otrzymywania dźwięku z dwóch źródeł na raz i szybkiego szybkiego przełączenia między opcjami LIGHTSPEED i AUX

Wady

  • brak wbudowanego mikrofonu (jedyną opcją jest podłączenie mikrofonu kardioidalnego)
  • białe nauszniki mogą się brudzić od makijażu
  • głos nie brzmi naturalnie podczas korzystania z technologii BLUE VO!CE
  • cena
Logitech G735

Specyfikacja i cena

  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz–20 kHz
  • Impedancja: 38 omów (pasywna)
  • Masa: 260 g
  • Membrany audio: 40 mm
  • Zasięg: do 20 metrów poprzez odbiornik USB LIGHTSPEED lub Bluetooth
  • Inne: zgodność z technologią dźwięku przestrzennego Dolby Atmos i Windows Sonic Spatial Sound , analogowe wejście audio przez kabel 3,5 mm (brak w zestawie), filtry Blue VO!CE
  • Mikrofon: jednokierunkowy, kardioidalny, pasmo przenoszenia 100 Hz – 10 kHz

Gamingowe akcesoria nie są tanie, a wśród nich seria Aurora to zdecydowanie wyższa półka. Słuchawki Logitech G735 nie stanowią tu wyjątku. Na stronie producenta można je kupić za 999 złotych. Jak na słuchawki gamingowe nie jest to wyolbrzymiona kwota, choć bez trudu można znaleźć tańsze – zbliżone pod względem możliwości i jakości – zestawy na rynku.

Co w zestawie?

Zestaw słuchawkowy zapakowano w zgrabne pudełko, w którym znalazły się następujące elementy: słuchawki, odłączany mikrofon, kabel USB-C do ładowania, odbiornik LIGHTSPEED (USB-A 2,4 GHz), przedłużacz USB oraz dokumentacja.

Budowa i wykonanie

To, że Logitech G735 to słuchawki przeznaczone dla kobiet, widać w wielu ich aspektach. Świadczy o tym design, kolorystyka, a nawet wielkość urządzenia. Konstrukcja będzie pasować na osoby z mniejszym rozmiarem głowy, a podczas noszenia słuchawek nie będą przeszkadzać ani okulary, ani kolczyki. Miękkie materiały na całej powierzchni oraz wysokiej jakości tworzywo o matowym wykończeniu również przekładają się na pozytywne wrażenia organoleptyczne i komfort podczas noszenia.

Metalowy pałąk można regulować, a obrotowe nauszniki, pokryte skórą ekologiczną, są miękkie i duże. Zachowują białą kolorystykę serii – co jest i zaletą, i wadą. I to dotyczącą w zasadzie wyłącznie kobiet. Chodzi mianowicie o makijaż. Niewykluczone, że na nausznikach pojawią się zabrudzenia od pudru, różu czy innych kosmetyków, które stosować będą użytkowniczki zestawu Logitech G735. Tutaj lepszy pomysł miała firma Sony, której nowe słuchawki Inzone H3 i Inzone H9 są z zewnątrz białe, ale nauszniki i wnętrze pałąka zrobiono w kolorze czarnym.

Niemniej, wracając do recenzji… Wokół nauszników biegną ramki, pod którymi umieszczono strefowe podświetlenie RGB. Wstępnie ustawione są cztery animacje Play Mood, ale poprzez aplikację Logitech G Hub można w szerokim stopniu dostosować podświetlenie do swoich preferencji – a nawet zsynchronizować je pomiędzy urządzeniami w serii.

Prawy nausznik ma zaledwie dwa przyciski: łączności, służący do nawiązania połączenia bezprzewodowego oraz tzw. mikser z łopatką pośrodku, który służy do balansowania źródeł dźwięku. Z kolei lewy nausznik wyposażono w następujący zestaw przycisków: włącznik, służący też do wyłączenia lub włączenia podświetlenia (dwukrotne wciśnięcie), pokrętło do regulacji głośności oraz przycisk do szybkiego wyłączenia mikrofonu, a także port mini-jack 3,5 mm, USB-C oraz wtyk mikrofonu.

Otrzymałam słuchawki w wersji podstawowej, w kolorze White Mist, ale trzeba tu dodać, że użytkownik może trochę bardziej spersonalizować akcesorium poprzez zmianę koloru nauszników i wysięgnika mikrofonu. Otóż w sklepie Logitech można wybrać te akcesoria w kolorze różowym (Pink Dawn) lub zielonym (Green Flash) w cenie 84,99 zł, choć osobiście uważam, że wersja biała wygląda najlepiej. Opcjonalnie producent oferuje też, w cenie 169 złotych, etui na zestaw słuchawkowy, mysz i kable.

Działanie i jakość dźwięku

Jak w praktyce oceniam korzystanie z słuchawek Logitech G735? To zdecydowanie jeden z najbardziej komfortowych zestawów, z jakich miałam okazję korzystać. Nosiłam je podczas sesji gamingowych, podczas wideokonferencji oraz w trakcie oglądania seriali – spędziliśmy razem wiele godzin z pierwszym sezonem „Sandmana”. Wykorzystałam je też do słuchania różnych gatunków muzyki – w każdym przypadku, w każdym zastosowaniu, brzmią bardzo dobrze. Być może osoby przyzwyczajone do audiofilskich marek miałyby wiele zastrzeżeń, ale z punktu widzenia przeciętnego użytkownika, dla niewprawnego ucha brzmią one… po prostu bardzo dobrze.

Miękki, wygodny pałąk oraz dopracowana konstrukcja sprawiały, że nie czułam na głowie ich ciężaru, włosy nie wplątywały się podczas zakładania lub zdejmowania akcesorium, a spore nauszniki nie tylko świetnie izolowały mnie od dźwięków z otoczenia (choć nie ma tu systemu ANC i generalnie dźwięki z otoczenia nie są blokowane), ale także sprawiały, że nie miałam problemów z nadmiarem kolczyków, które, przy mniej komfortowych zestawach słuchawkowych po prostu wbijają się w szyję lub w ucho.

Warto zwrócić uwagę na technologię mikrofonu Blue VO!CE. Jak podaje producent, obejmuje ona filtry głosu w czasie rzeczywistym w celu redukcji szumów, dzięki czemu głos jest bogatszy, czystszy i brzmi bardziej profesjonalnie. Generalnie chodzi o to, by przebił się przez dźwięki gier. W praktyce efekt jest słyszalny i zauważalny, choć efekt nie brzmi naturalnie – słychać, że głos jest mocno przetworzony. Jest głośniejszy, mocniejszy, a szum i hałasy z tła są w pewnym stopniu redukowane, ale trochę brzmiało to jak tryb Awarness w słuchawkach z systemem ANC. Niemniej podczas grania czy wideorozmów wszyscy słyszeli mnie głośno, czysto i wyraźnie, a to jest tu przecież najważniejsze.

Łączność i czasy pracy

Słuchawki można podłączyć do źródła dźwięku na trzy sposoby – poprzez kabel AUX (gniazdo 3,5 mm) oraz bezprzewodowo, z wykorzystaniem technologii LIGHTSPEED oraz Bluetooth. Co więcej, na prawym nauszniku umieszczono przycisk, który przełącza między połączeniem LIGHTSPEED i AUX (przycisk łączności). To nie koniec funkcji związanych z łącznością – słuchawki mogą też otrzymywać dźwięk z dwóch urządzeń na raz. Wykorzystywany jest wtedy moduł Bluetooth oraz albo LIGHTSPEED, albo AUX. Aby dostosować balans źródła dźwięku należy skorzystać z łopatki miksera na prawym nauszniku. Działało to bez problemów podczas podłączenia BT ze smartfonem i LIGHTSPEED z pecetem).

Według producenta zasięg modułów bezprzewodowych wynosi około 20 metrów i nie są to czcze deklaracje. Mogłam bez przeszkód chodzić po mieszkaniu, a słuchawki nie gubiły połączenia.

Bateria oferuje dobre, ale nie imponujące czasy pracy. Producent podaje następujące wartości:

  • do 16 godzin odtwarzania przy włączonym podświetleniu i głośności ustawionej na 50%.
  • do 56 godzin odtwarzania przy wyłączonym podświetleniu i głośności ustawionej na 50%.

Biorąc pod uwagę, że podczas korzystania z komputera rozładowane słuchawki można podłączyć kablem USB i dalej z nich korzystać podczas ładowania, aspekt ten nie był dla mnie szczególnie dotkliwy, jednak nie da się nie wspomnieć, że sporo bezprzewodowych słuchawek oferuje dłuższe czasy pracy (HYPERX Cloud Alpha Wireless obiecują do 300 godzin na jednym ładowanie), a nawet wymienne akumulatory w zestawie (np. STEELSERIES Arctis Nova Pro Wireless).

Aplikacja Logitech G Hub

Logitech G HUB to aplikacja, która daje szerokie możliwości użytkownikom myszek, klawiatur, słuchawek, głośników i innych urządzeń z serii Logitech G. W przypadku zestawu słuchawkowego oznacza to szerokie możliwości w zakresie ustawień związanych z BLUE VO!CE, korektorem, dźwiękiem przestrzennym oraz podświetleniem.

Aplikacja pozwala na aktywowanie i skonfigurowanie technologii BLUE VO!CE. To zestaw efektów i narzędzi, które sprawiają, że głos brzmi głośno i wyraźnie. Użytkownik może wybrać i przetestować wybrane ustawienia: subtelne wygładzenie, ciepły i klasyczny, głośno lub miękko. Znalazły się tu też ciekawie nazwane tryby korektora, np. uśmiechnięta twarz, ale też FPS, MOBA, klarowność średniego zakresu, jasne i wyraziste i mocne basy.

Logitech G Hub pozwala na zsynchronizowanie podświetlenia wybranych urządzeń

Producent podkreśla obecność wirtualnego dźwięku przestrzennego, bazującego na technologii DTS Headphone: X 2.0. Podobnie jak inne akcesoria z kolekcji Aurora, także słuchawki można spersonalizować pod względem efektów podświetlenia (animacje o nazwach oddychanie, cykl koloru, fala koloru i zanurzenie) – można też wybrać jeden kolor lub wyłączyć podświetlenie. Podoba mi się też możliwość zsynchronizowania podświetlenia wybranych urządzeń – zadziałało to bezproblemowo w przypadku słuchawek i myszki Logitech G705. No cóż, pomijając fakt, że nosząc słuchawki nie będziemy tego podświetlenia widzieć…

Podsumowanie

Logitech G735 to znakomite słuchawki z gamingowej kolekcji Aurora. Na pewno nie podbiją rankingów najlepszych słuchawek gamingowych, niemniej świetnie brzmią, jeszcze lepiej wyglądają, oferują masę możliwości – i sprawdzą się nie tylko podczas grania. Można co najwyżej dyskutować, czy cena – wynosząca ok. tysiąca złotych – jest adekwatna do tego, co oferuje recenzowany zestaw.

Motyw