Sieć Tor zakazana w Rosji

Sieć Tor zakazana w Rosji – rosjanie nie mają prawa czerpać z niej informacji

2 minuty czytania
Komentarze

Rosyjska walka z rzeczywistością zbiera kolejne żniwa. W myśl zasady: jeśli fakty są przeciwko nam, to tym gorzej dla faktów oberwało już Google, YouTube, Meta i nawet Wikipedia. Czas na kolejną ofiarę tego precedensu, którą jest… coś, co i tak działa w szarej strefie i ma w głębokim poważaniu prawo. Otóż Leninski Sąd Okręgowy w Saratowie zabronił Rosjanom czytania informacji z sieci Tor.

Sieć Tor zakazana w Rosji

Sieć Tor zakazana w Rosji

Co ciekawe sąd zakazał także umieszczania przeglądarek Tor w sklepie Google Play na Androida. Biorąc pod uwagę, że Google wycofało się z Rosji i tam nie zarabia, a dotychczasowych kar nie traktuje ani trochę poważnie to… nie sądzę, żeby internetowy gigant chociaż trochę się tym przejął

No dobrze, ale pewnie nie wszyscy wiedzą czym jest ta cała sieć Tor i jego przeglądarki. Otóż umożliwiają one połączenie z ukrytymi witrynami w domenie .onion. Czyli miejsca, gdzie kwitnie pedofilia, handel narkotykami, bronią, zabójstwa na zlecenia i inne równie przyjemne i równie legalne rzeczy. Nie oznacza to, że w sieci Tor można znaleźć tylko złe rzeczy. Są tam także witryny zawierające informacje, które nie są na rękę władzom – jak opis tego, co dzieje się na Ukrainie, który jest solą w oku Kremla. 

I tu rodzi się pytanie: czy zakazanie treści z sieci Tor, z których większość i tak jest już nielegalna na pewno przyniesie jakiś skutek inny, niż wzbudzenie zainteresowania? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że rosyjscy handlarze ludźmi i narkotykami nagle odinstalują swoje przeglądarki, bo im sąd kazał. Raczej ta część osób, która nie łyka kremlowskiej propagandy dostała sygnał gdzie może szukać informacji w pełni bezpiecznie i anonimowo.

Problem władz Rosji polega na tym, że zachowują się jak mocarstwo, którego każdy się boi, każdy je szanuje i każdy słucha jego poleceń. I to mimo faktu, że większość je zwyczajnie ignoruje kraj ten brnie w swoje zachowania dalej narażając się jedynie na śmieszność i szkodząc własnemu wizerunkowi – przynajmniej na arenie międzynarodowej.

Nie można bowiem wykluczyć, że są świadome takiego stanu rzeczy, ale robią to, aby zamydlić oczy Rosjan, którzy traktują takie zagrywki poważnie. Mowa w końcu o narodzie, który od rewolucji październikowej jest utopiony w propagandzie, natomiast tak naprawdę nigdy nie był wolny, ponieważ od upadku Caratu przeszedł niemal od razu w drugi autorytaryzm. A jak widać, upadek Związku Radzieckiego wcale nie zmienił sytuacji. I raczej nie ma nadziei na to, że mentalność Rosjan ulegnie jakiejś większej zmianie – nawet w przypadku upadku obecnego reżimu.

Źródło: kommersant

Motyw