Influencerzy z branży fitness z zarzutami od UOKiK – poszło o kryptoreklamy

2 minuty czytania
Komentarze

UOKiK nadal walczy ze zjawiskiem kryptoreklamy. Tym razem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zainteresowali influencerzy z branży fitness, którzy nieprawidłowo oznaczali publikowane treści reklamowe. Trzem osobom za ich poczynania na Instagramie postawiono zarzuty. Problemy ma też firma, która zlecała stosowanie niejasnych oznaczeń.

Influencerzy stosujący kryptoreklamę na celowniku UOKiK

logo uokik

UOKiK od prawie roku zwraca uwagę na problem kryptoreklam i przypomina, że treści reklamowe publikowane przez influencerów w mediach społecznościowych muszą być odpowiednio oznaczane. Urząd stoi na stanowisku, że dodawanie do postów hashtagów typu #współpraca jest niewystarczające. Odbiorca powinien ewidentnie wiedzieć, że ma do czynienia z reklamą.

Upominaliśmy rynek od dawna o tym, aby reklamodawcy oraz sami influencerzy przejrzyście informowali o komercyjnym charakterze wpisów w mediach społecznościowych. Wskazywaliśmy określenia, które są niewystarczające i mogą tym samym wprowadzać odbiorców w błąd. Jeśli słowo „współpraca” tak bardzo przypadło twórcom do gustu, to powinni oni wówczas wyraźnie określać jej charakter np. jako komercyjna/reklamowa, aby nie pozostawiać swoim odbiorcom wątpliwości – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Według UOKiK spółka Olimp Laboratories namawiała współpracujących z nią twórców do stosowania niejasnych oznaczeń typu #olimpad. Urząd postawił firmie zarzut kryptoreklamy. Stosowanie hashtaga składającego się z połączenia nazwy firmy z anglojęzycznym skrótem „AD” niewiele ma wspólnego z transparentnymi działaniami reklamowymi w internecie, zwłaszcza, że Olimp Laboratories w mailach do swoich partnerów biznesowych nawiązuje do „mocnego zainteresowania UOKiK poczynaniami influencerów na portalach Social Media” – twierdzi Tomasz Chróstny.

Prezes UOKiK postawił też zarzuty trzem osobom z branży fit współpracujących m.in. z firmą Olimp – Katarzynie Dziurskiej, Katarzynie Oleśkiewicz–Szubie oraz Piotrowi Liskowi. Powód to nieodpowiednie oznaczanie treści reklamowych, co może wprowadzać w błąd ich obserwatorów. Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar w wysokości do 10% obrotu przedsiębiorców.

UOKiK przypomina, że influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co każe im reklamodawca. W opisywanej sprawie użytkownicy Instagrama byli wprowadzani w błąd, bo chciała tego firma produkująca suplementy diety dla sportowców, a influencerzy się temu nie sprzeciwili.

źródło: UOKiK, zdjęcie główne: mr lee/Unsplash

Motyw