smartfon ze składanym ekranem

Jaki powinien być idealny smartfon ze składanym ekranem, żebym go kupił?

5 minut czytania
Komentarze

Składane smartfony dostępne są na rynku od 3 lat, ale nie są zbyt popularne. Standardowego klienta nie stać na tak drogi sprzęt, którego technologia nie jest jeszcze odpowiednio dojrzała. Ludzie boją się o wytrzymałość urządzenia, jego działanie, a w czasach inflacji – po prostu szkoda im pieniędzy na niesprawdzoną (wciąż) nowość. Idealny smartfon ze składanym ekranem powinien rozwiewać wszelkie wątpliwości dotyczące jego użyteczności, wytrzymałości i ceny – takie urządzenia muszą być znacznie tańsze.

Sprawdź też: Samsung Galaxy Z Flip 3 w super cenie!

Ewolucja składanych smartfonów

Smartfon ze składanym ekranem kojarzy się wielu klientom z Samsungiem. Firma ta jest niekwestionowanym liderem w tym aspekcie z ponad 90% udziałem w rynku. Pierwsza wzmianki o nowej technologii pojawiły się aż 11 lat temu, kiedy koreański gigant pokazał tablet z elastycznym wyświetlaczem AMOLED.

Jednak pierwszym smartfonem ze składanym ekranem był Royole Flexpai – chińskie i mało znane urządzenie, które zostało wydane po to, żeby uzyskać miano „pierwszego”. Nastąpiło to na początku 2018 roku, a jego cena wynosiła absurdalne 1320 USD.

royole flexpai

Dopiero w 2019 roku Samsung zdecydował się wprowadzić serię najpopularniejszych obecnie produktów z rewolucyjną technologą. Dzięki tej firmie smartfon ze składanym ekranem stał się popularny w mediach. Galaxy Fold został jednak zmiażdżony przez krytyków za mały (4,6-calowy), fatalny ekran zewnętrzny oraz możliwość łatwego uszkodzenia wewnętrznego wyświetlacza przez piasek. Poważnym problemem była duża wrażliwość folii ochronnej, która była ściągana przez recenzentów i klientów. Samsung musiał wydać nieco poprawionego Folda, ale dopiero Galaxy Fold 2 poprawił błędy tego modelu. Tak naprawdę, recenzenci wskazują, że trzecie wcielenie urządzenia jest dopracowane i nadaje się do codziennego użytku.

Samsung ma na rynku konkurencję, która nieśmiało stara się zawojować rynek, ale słabo jej to wychodzi. Huawei wprowadził model Mate X, który zgina się w zupełnie inny sposób – do zewnątrz. Jednak firma nie ma dostępu do Usług Google, przez co jej urządzenia są „spalone” wśród klientów. Nie zmienia to faktu, że technologia zaprezentowana przez chińską firmę nie przemawia do mojego gustu. Takie urządzenie jest bardziej narażone na uszkodzenia niż propozycja Samsunga.

Niezbyt udaną koncepcją są też średniaki ze zginającym się „w pół” ekranem:

  • Galaxy Z Flip (1, 2 oraz 3),
  • Motorola Razr.
Motorola Razr

Urządzenia te są nieco tańsze niż „więksi bracia”, ale ich podzespoły za cenę 5000 zł na start pozostawiają wiele do życzenia. Ich jedynym atutem są naprawdę małe gabaryty. To jednak do mnie nie przemawia.

Jedną z ostatnich propozycji jest Oppo Find N, które na razie nie trafiło na rynek. Jest to najbardziej interesujący konkurent dla Galaxy Z Fold 3 i nadchodzącej „czwórki”. Szkoda, że firma nie wydała modelu w Europie.

Idealny smartfon ze składanym ekranem – jaki powinien być

Idealny smartfon ze składanym ekranem musi być flagowcem. To oznacza, że powinien mieć parametry takie, jak urządzenia premium dominujące na rynku np. Galaxy S22 Ultra czy iPhone 13 Pro Max. Niestety, serie Galaxy Z Flip czy Motorola Razr to średniaki. Z kolei Galaxy Z Fold 3 ma flagowe podzespoły, ale jego aparat pozostawia wiele do życzenia. Nie rozumiem, dlaczego Samsung nie mógł zamontować tu obiektywu peryskopowego, który pozwala na robienie niesamowitych zdjęć na zoomie 10x. Bez tej funkcji, tego typu urządzenie jest wybrakowane i gorsze od flagowca.

W dzisiejszych czasach funkcje fotograficzne są bardzo ważne. Nie chcę wybierać między świetnym multitaskingiem i rozkładanym ekranem w serii Galaxy Fold, a genialnym aparatem w Galaxy S22 Ultra – chcę mieć to wszystko w jednym urządzeniu! Warto dodać, że smartfon ze składanym ekranem musi mieć czytnik linii papilarnych w ekranie albo Face ID. Nie rozumiem pomysłu montowania skanera we włączniku, który znajduje się na bocznej ramce. Takie rozwiązania były stosowane kilka lat temu np. w smartfonach Sony. Używanie tego typu czytników wywoływało u mnie frustrację – myślałem, że nigdy nie będę musiał do tego wracać.

Czy idealny smartfon ze składanym ekranem może mieć widoczną fałdę na środku ekranu? Może, ale u Samsunga jest ona zbyt widoczna. Plotki wskazują, że prawdopodobnie będzie mniejsza w Galaxy Z Fold4. Ciekaw jestem ruchu Apple w tym kierunku, ale na takie urządzenie poczekamy co najmniej do 2025 roku. Wydaje mi się, że firma z Cupertino chce poczekać aż technologia zginanych wyświetlaczy dojrzeje i umożliwi zmniejszenie fałdy do minimum.

Perfekcyjny smartfon ze składanym ekranem to nie tylko świetny hardware, ale też płynnie działający software. Oprogramowanie powinno wspierać to, co w takim urządzeniu jest najlepsze – duży ekran i możliwość jego wykorzystania. W tym aspekcie trudno przyczepić się do One UI Samsunga, które bardzo dobrze dzieli aplikacje tworząc z nich czytelne okna, którymi można w łatwy sposób zarządzać. Myślę jednak, że pole do popisu jest w tym obszarze znacznie większe.

Wreszcie, idealny smartfon ze składanym ekranem nie musi być super-smukły. Ważniejszy jest czas działania na jednym ładowaniu, a przy dwóch wyświetlaczach (w tym jednym dużym), ten bywa niesatysfakcjonujący. Około 16 mm grubości to nic przerażającego.  W kwestii obudowy ważna jest też odporność na kurz i bród, a w szczególności na piasek. Nie chciałbym, aby po całodniowym pobycie na plaży mój smartfon stał się grzechotką z piaskiem gdzieś między ekranami lub mechanizmie składającym urządzenie.

Źródło: gizmodo, samsung

Motyw