Restrykcje na procesory w USA

Brak procesorów z Tajwanu? USA przygotowuje się do wojny

2 minuty czytania
Komentarze

Co prawda oficjalnie scenariusz ten jest tylko zwykłym założeniem i nie ma podstaw, aby przypuszczać, że może się ziścić, jednak sam fakt, że ten temat jest tak głośno omawiany budzi pewne obawy. Otóż Amerykańska Sekretarz handlu Gina Raimondo ostrzegła przed potencjalnie katastrofalnymi konsekwencjami, jeśli Stany Zjednoczone zostaną odcięte od tajwańskiego przemysłu produkcji chipów, na którym się opierają. Podkreśla ona, że oznaczałoby to głęboką i natychmiastową recesję całego kraju w niemalże każdej dziedzinie gospodarki.

Brak procesorów z Tajwanu – czarny scenariusz USA

Brak procesorów z Tajwanu - czarny scenariusz USA

Oczywiście Stany Zjednoczone widzą zagrożenie związane z uzależnieniem od Tajwanu. I chociaż te dwa państwa ściśle ze sobą współpracują, a USA stara się utrzymać zależność Chin od Tajwanu, co ma gwarantować bezpieczeństwo przed ewentualną inwazją, to wciąż istnieje pewne ryzyko, że Chiny się jej dopuszczą. Z tego też powodu USA chce uzyskać niezależność w produkcji procesorów w ramach ustawy CHIPS. Ta zakłada przeznaczenie 52 miliardów dolarów na ten cel i właśnie została przegłosowana w tamtejszym senacie. 

Po głosowaniu Gina Raimondo udzieliła wywiadu CNBC, w którym poruszyła kwestię uzależnienia USA od Tajwanu i konsekwencji problemów w produkcji lub dostawach chipów. Podczas rozmowy stwierdziła:

Jeśli pozwolisz sobie pomyśleć o scenariuszu, w którym Stany Zjednoczone nie miałyby już dostępu do chipów produkowanych obecnie na Tajwanie, to jest to przerażający scenariusz. To głęboka i natychmiastowa recesja. To niemożność zabezpieczenia się poprzez produkcję sprzętu wojskowego. Musimy go produkować w Ameryce. Potrzebujemy bazy produkcyjnej, która produkuje te chipy, przynajmniej wystarczającą ich ilość, tutaj na naszych wybrzeżach, ponieważ w przeciwnym razie będziemy po prostu zbyt zależni od innych krajów.

Sama ustawa CHIPS budzi olbrzymie kontrowersje w Rosji i Chinach. Budowa fabryki procesorów w USA nie jest jedynym warunkiem, aby producent dostał dotację na ten cel z puli 52 miliardów dolarów. W ramach umowy firmy takie nie mogą wybudować w Chinach, lub u sojuszników państwa środka procesorów w procesie 28 nm lub niższym. Tym samym zabezpiecza to niezależność USA i uderza w Państwo Środka. 

Jak widać, USA stara się przygotować na najgorsze. Miejmy nadzieję, że to tylko dmuchanie na zimne. Jedno jest pewne: wywiad USA wie o wiele więcej o ewentualnych planach inwazji ze strony Chin, niż my. Natomiast ewentualny atak spowodowałby opłakane konsekwencje nie tylko w USA, ale w niemal wszystkich krajach rozwiniętych i postsowieckich.

Źródło: TechSpot

Motyw