Bateria z piasku

Bateria z piasku – i Ty możesz ją zbudować!

2 minuty czytania
Komentarze

Przechowywanie energii elektrycznej nie jest możliwe. Nawet akumulatory zamieniają ją na chemiczną, a potem znów na elektryczną co wiąże się ze stratami. Do tego są drogie, skomplikowane i szkodzą środowisku. Jest jednak na to rozwiązanie: produkt firmy Polar Night Energy, czyli bateria z piasku. I to nie z jakiegoś specjalnego pasku, a tego zwykłego, który można znaleźć w każdej piaskownicy (po odrzuceniu psich kup), czy na plaży. Nie trzeba go nawet przerabiać. Całość ma jednak pewną… wadę.

Bateria z piasku

Bateria z piasku

Otóż bateria z piasku jest w stanie przechowywać energię… tylko że nie jest to energia elektryczna, tylko cieplna. Ma przy tym świetnie współpracować z OZE: w końcu wiatr nie zawsze wieje, a słońce nie zawsze chce panele oświetlać z powodu chmur i pewnego zjawiska astronomicznego zwanego nocą. Polar Night Energy wpadło więc na pomysł, aby nadwyżki energetyczne przetwarzać na ciepełko, a tym podgrzewać piasek, który znajduje się w zaizolowanych kontenerach. Stamtąd zaś rurą ciepłowniczą niczym z Ballady o Stróżu Nocnym ciepło ma trafiać do okolicznych domów, biur i zakładów.

W ten sposób energia się nie zmarnuje, a ogrzeje domy zamiast na przykład gazu, którego w Finlandii może brakować z powodów postsowieckiej proweniencji. Bateria z piasku może nie rozwiąże całkiem tego problemu, ale na pewno pozwoli go mocno załagodzić. Zwłaszcza że zasada działania całego urządzenia jest prosta niczym plan Doktora Plamy z Hydrozagadki. A jak wiadomo: proste rozwiązania są najprostsze.

Otóż piasek jest podgrzewany do temperatury 500 stopni Celsjusza dzięki grzałkom elektrycznym, jednak nie bezpośrednio, a za pomocą gorącego powietrza. Można to porównać do gigantycznej, zapiaszczonej farelki — wiecie, takich piecyk z dmuchawą hej! Całość znajduje się w wielkiej, zaizolowanej tubie. Projektanci baterii twierdzą, że piasek jest w stanie utrzymać ciepło przez nawet kilka miesięcy. Grzejemy więc latem i pozyskujemy zimą.

Bateria z piasku – ale czemu?

No dobrze, ale czemu nie użyć wody, która ma znacznie większą pojemność cieplną, niż piach? Znaczy, dużo energii trzeba włożyć, aby ją podgrzać, ale chłodzenie również dużo jej oddaje. No i wystarczą grzałki, bez nawiewu. No cóż, ograniczeniem w przypadku wody jest temperatura. Kiedy rozpocznie się wrzenie, to ze szczelnego zbiornika niewiele zostanie, chociaż z całą stanowczością można powiedzieć, że ludzie w najbliższej okolicy już nigdy nie zmarzną — a przynajmniej za życia. Natomiast piasek przy 500 stopniach Celsjusza jest… no cóż, bardzo gorącym piaskiem. Co więcej, teoretycznie każdy może zbudować podobną instalację, chociaż skorzystanie z niej może być dość trudnym zadaniem.

Źródło: SlashGear

Motyw