Android w szkole i podróży: słowniki offline

3 minuty czytania
Komentarze


Bariery językowe były, są i pewnie zawsze będą. Ale w niektórych sytuacjach możemy ich skutecznie uniknąć – oczywiście używając do tego komórki z Androidem. Chociaż swobodna rozmowa nie jest jeszcze tak prosta do osiągnięcia, część problemów z łatwością mogą rozwiązać ogólnodostępne słowniki.

Tym razem skupimy się na rozwiązaniach najbardziej przydatnych za granicą, gdy nie chcemy płacić za koszty drogiego Internetu – słowniki offline. Posiadają one te same możliwości co zwykłe odpowiedniki, ale wszystkie potrzebne dane gromadzą w pamięci smartfona. Z tego powodu, jeśli nasz telefon nie ma pojemnego dysku, warto zainwestować w kartę microSD.

Poniżej przedstawimy dwa, naszym zdaniem najbardziej użyteczne, słowniki – prosty ColorDict oraz bardziej zaawansowany Fora Dictionary. Jako jedne z niewielu aplikacji, wspierają bazy danych zapisane w pliku. Kolejnym ważnym elementem łączącym wspomniane programy jest ten sam format listy tłumaczeń, StarDict, który dzięki swojej popularności zawiera także polskie zestawy. Dzięki temu możemy sami wybrać, która propozycja nam się bardziej podoba, bez ściągania wielu plików.

Niestety, bazy słówek są najczęściej nieoficjalne, więc najlepszym sposobem na ich zdobycie jest zasięgnięcie pomocy Google przez wpisanie np. „StarDict polish english”. Gdy już zdobędziemy archiwum, rozpakowujemy je, otrzymać powinniśmy formaty *.dict oraz *.idx (czasami zdarzają się dodatkowe elementy, nie musimy się tym przejmować). Na karcie pamięci telefonu tworzymy folder „dictdata” i tam umieszczamy wszystkie wypakowane pliki. To była trudniejsza część, teraz wystarczy zainstalować program.

Jeden z najpopularniejszych słowników na smartfony. Tym, czym może się on wyróżnić jest niesamowita prostota użytkowania. Po instalacji, jeśli umieściliśmy pliki w dobrym miejscu, słowniki same się wgrają i aplikacja jest gotowa do działania.

Do wyboru mamy trzy zakładki. Pierwsza z nich i najbardziej oczywista to „Search”. Bardzo przydatną funkcją są sugestie, zwłaszcza jeśli nie znamy dokładnie danego słowa lub po prostu chcemy oszczędzić czas. Działają one zadziwiająco szybko, nawet przy wgranych kilku słownikach.

W zakładce „History” możemy zobaczyć  wszystkie wyrazy, których szukaliśmy, listę oczywiście można usunąć. Dotykając gwiazdkę znajdującą się na lewo dodajemy słowo do ulubionych.

W sekcji „Dicts” znajdziemy ustawienia dotyczące źródeł wyszukiwania. Przede wszystkim mamy możliwość ustawieniach ich kolejności pojawiania się, a także koloru ramki, który wbrew pozorom jest bardzo przydatny. Jak nietrudno zauważyć, oprócz słowników offline, ColorDict obsługuje także Wikipedię oraz Google Translate, i jeśli będziemy podłączeni do Internetu automatycznie z nich skorzysta.

Korzystanie z aplikacji jest bardzo wygodne i intuicyjne. Przy odrobinie szczęście natrafimy na słowniki z kolorowaniem składni, a barwne ramki dobrze spełniają swoją rolę. Miłym dodatkiem jest przewijanie widoku za pomocą przycisków głośności.

Ustawień nie mamy zbyt wiele, znajdziemy tylko to, co najważniejsze – czcionka, jej rozmiar oraz autouzupełnianie. Przeciętnemu użytkownikowi to z pewnością wystarczy.

ColorDict działa szybko, sprawnie i przyjemnie. Nie trzeba się uczyć obsługi, po kilku razach sprawdzanie słów zacznie nam przychodzić z łatwością.
Kliknij poniżej, aby dokończyć czytanie artykułu. 

Motyw