Wbudowane aplikacje

4 minuty czytania
Komentarze
Android-fat-bloatware-feature

Wiadomości o poczynianiach operatorów ze Stanów Zjednoczonych z reguły nie są dla nas bardzo interesujące. Ale czasami i tam warto zajrzeć, bo jest to rynek, który ma duży wpływ na mobilny świat.

23 czerwca, USA, pochmurny wieczór, szczęśliwy nabywca HTC Evo 3D bawi się swoją nową zabawką. Nieświadomy lub zdesperowany wchodzi w 'zarządzanie aplikacjami’ i wybiera jeden z preinstalowanych programów. Jego oczom ukazuje się przycisk ’odinstaluj’… Co ciekawe, możliwości tej nie zawdzięczamy HTC, a amerykańskiemu operatorowi – Sprint.

Tak oto rozpoczyna się dyskusja dotycząca praw użytkowników. Gwoli ścisłości, na dzień dzisiejszy nie można (zwyczajnie) odinstalować wbudowanych programów. Czy ktoś kto zapłacił grube pieniądze za swój mobilny komputer nie powinien nawet mieć prawa do zarządzania tym, które aplikacje posiada? Oczywiście – od tego jest root i programy pomagające w usuwaniu bloatware’u (czyli po prostu niepotrzebnych lub obciążających rzeczy). Dla większości osób, które to czytają, prawa admina są chlebem powszednim, ale pamiętajmy – dla wielu jest to coś egzotycznego. Nie wszyscy tego potrzebują, albo nie są w pełni uświadomieni. Czy brak roota powinien skazywać tę pokaźną grupę użytkowników na borykanie się ze śmieciami?
Czy naprawdę producenci wrzucają nam do telefonów śmieci? Jak banalnie by to nie zabrzmiało – i tak, i nie, bo każdy ma swoje własne potrzeby. Ameryki nie odkryłem, ale…

Smartfony (jeśli nie mają określonej wąskiej grupy odbiorców) powinny trafiać do jak największego grona ludzi, więc nie ma sensu dawać aplikacji trafiającej do garstki (lub garści) osób. Są takie funkcje, których przeciętny człowiek nigdy nie użyje, z przeróżnych powodów. A jednak – Samsung Galaxy S posiada 'AllShare’, Xperia Arc 'postcard’ a HTC Desire S przynosi nam świeże wiadomości giełdowe przez program 'Akcje’. Skoro tak, to czemu nie informować od razu o nowościach z wybiegu lub z piłkarskich boisk?

Drugim rodzajem bloatware’u są aplikacje gorsze jakościowo – najczęściej spotykany problem. Każdy kiedyś musiał zainstalować alternatywę dla jednego z takich programów. Przykładem mogą być ‘TrackID’ i ‘OfficeSuite’ z Xperii Play.

Ostatnią grupą są aplikacje wspierające producenta, takie jak np. PlayNow – muzyczny sklep (znowu) znany z serii Xperia. Pomimo, że z reguły znajdziemy lepsze zastępstwa dla takich programów, sklepy z ciekawszymi ofertami, to proceder ten jeszcze można zrozumieć. Każda firma chce wspierać swoje produkty i własną markę, na tym polega marketing.

bloatware-dl_design

Nawet jeśli mamy niepotrzebne aplikacje, czy one naprawdę przeszkadzają? Tutaj się nie waham – przeszkadzają. Włączając telefon pierwszy raz, dostajemy od razu wypełnione 2-3 ekrany programów. Po zainstalowaniu kilku dodatkowych, szybko robi się bałagan i szukanie tej konkretnej nie jest łatwe. Znowu – można używać launchera, który ukrywa niechciane rzeczy, można uporządkować wszystko w foldery. Można dużo, ale nie powinniśmy być do niczego zmuszani.

Drugą kwestią jest pamięć, która przy mniej pojemnych telefonach jest bezcenna. Skrajność osiągnęła Xperia Play, która mając wbudowanych kilka gier, zostawiała użytkownikowi mało miejsca na całą resztę.

Tak, podaję tutaj pojedyncze przykłady od różnych producentów. I tak, duża część preinstalowanych programów jest całkiem przydatna, a nawet świetna. Mimo wszystko uważam, że dla 90% z nich znajdziemy lepszy odpowiednik w zielonym markecie.

Jestem zdania, że kupując telefon za ciężko zarobione pieniądze (nie zawsze swoje ? ) powinniśmy mieć całkowitą wolność co do wyboru aplikacji, które mamy zainstalowane. Skłaniałbym się nawet ku radykalnemu poglądowi, że na starcie urządzenie powinno być wyposażony tylko w niezbędne programy (pomijam kompletnie naturalne rzeczy, takie jak aplikacja do aparatu itd.) – Android Market, Gmail, kalendarz, odtwarzacz filmów i muzki, oraz przeglądarkę plików. Cała reszta zależy już od indywidualnych potrzeb, a instalowanie z Marketu nie należy do trudnych czynności. Dodatkowo, w sklepie od Google istnieje duża konkurencja, a nic tak dobrze nie wpływa na szybki rozwój jak ona.

Jestem ciekaw co wy o tym sądzicie. Wbudowane programy to czyste zło, czy nie możecie bez nich żyć? Brakuje wam możliwości odinstalowania ich kiedy tylko chcecie?

źródło: phandroid.com, własne

Motyw