Nowy projekt Netflix – nowe filmy co tydzień, a w nich DiCaprio, Reynolds, The Rock czy Gadot

Bartosz Szczygielski

12 stycznia 2021 4 minuty czytania

Nowy projekt Netflix to wyjątkowo ambitne przedsięwzięcie, które może przynieść masę ciekawych produkcji. Platforma wyraźnie zainwestowała w swoje autorskie filmy, bo w ciągu 2021 roku dostaniemy ich… kilkadziesiąt. Co tydzień będą bowiem ukazywały się nowe tytuły i to z gwiazdorską obsadą.

Nowy projekt Netflix – co tydzień nowy film

Poprzedni rok był dla Netflixa wyjątkowo dobry. Pandemia sprawiła, że ludzie wprost rzucili się na platformę, a teraz firma chce zatrzymać klientów przy sobie. I chce także stanowić konkurencję dla Disney Plus czy HBO Max. Dlatego też pojawi się znacznie więcej autorskich produkcji, które będą pojawiały się co tydzień. Nawet częściej, bo już teraz zapowiedziano ich około 70. W wielu produkcjach wystąpią gwiazdy światowego formatu. Kto konkretnie? Lista osób robi ogromne wrażenie.

Leonardo DiCaprio, Sandra Bullock, Dwayne Johnson, Idris Elba, Meryl Streep, Zendaya, Jennifer Lawrence, Ryan Reynolds, Jennifer Garner, Gal Gadot, Dave Bautista, Naomi Watts, Jake Gyllenhaal, John David Washington i Octavia Spencer. W ofercie znajdą się też produkcje popularnych filmowców, takich jak Zack Snyder, Nora Fingscheidt, Joe Wright, Antoine Fuqua, Shawn Levy, Robert Pulcini i Shari Springer Berman, oraz reżyserskie debiuty Halle Berry i Lina-Manuela Mirandy.
Netflix informacja prasowa

Zobacz też: Pierwsze nowości Netflix na luty 2021 – co będzie można oglądać?

Ambitne podejście do tematu

Netflix nowe filmy co tydzień — Fot. Netflix

Nowy projekt Netflix, gdzie mamy przynajmniej raz w tygodniu otrzymywać produkcję wysokiej jakości, to wyjątkowo ambitne przedsięwzięcie. I zapewne wymagające gigantycznych nakładów finansowych. Trudno sobie przecież wyobrazić, żeby DiCaprio czy The Rock chętnie uczestniczyli w czymś takim za grosze. Do tego dochodzi jeszcze sama promocja, produkcja itd. Nawet trudno ocenić, ile to wszystko musi Netflix kosztować. Jednak jest to coś, co faktycznie może się platformie opłacić, a przynajmniej na dłuższą metę. W końcu Netflix musi zawalczyć o klientów, by ci nie uciekli do konkurencji. Zawirowania z licencjami sprawiają, że z serwisu dużo wartościowych treści znika. Nie dziwne więc, że projekt Netflixa zakłada tworzenie nowego materiału. Czy widzowie będą zadowoleni? Na pewno zapowiada się interesująco, a co z tego wyjdzie, to musimy poczekać.

Zaczynamy 2021 od mocnego uderzenia ! Tegoroczna oferta zaskoczy i zachwyci kinomanów z całego świata filmami cenionych twórców, takich jak Jane Campion („The Power of the Dog”), Paolo Sorrentino („The Hand of God”) i Adam McKay („Don’t Look Up”). To będzie rok pod znakiem wszystkiego, co uwielbiają użytkownicy naszego serwisu — zombie („Armia umarłych”), kowbojów („The Harder They Fall”, „Kowboj na betonowej prerii”) i szkolnych romansów (udostępnimy między innymi kulminacyjne części trylogii „Do wszystkich chłopców” i „The Kissing Booth”). W naszej ofercie znowu znajdą się horrory dla nastolatków (trylogia „Fear Street”, „Ktoś jest w twoim domu”), adaptacje popularnych książek („Kobieta w oknie”, „Monachium”, „The Last Letter from Your Lover”), trzymające w napięciu kinowe hity („Red Notice”, „Sweet Girl”, „Kate”), a także filmy dla całej rodziny („Dzień na tak”, „Back to the Outback”, „’Ohana: Najcenniejszy skarb”).
Netflix informacja prasowa

Wstępna lista filmów na 2021 na Netflix

Źródło: Netflix