Stranger Things nie schodzi z ust całego przemysłu streamingowego. 27 maja na platformie Netflix udostępniono pierwszą część czwartego sezonu serialu, a dziś (tj. 9 czerwca) w sieci pojawił się oficjalny teaser zapowiadający dokończenie historii.
Finał 4. sezonu Stranger Things coraz bliżej
1 lipca 2022 roku — to data, którą każdy fan Stranger Things żyje od dwóch tygodni. To właśnie tego dnia w serwisie Netflix pojawi się ósmy i dziewiąty odcinek czwartego sezonu serialu. Dwa epizody będą stanowić drugą część najgłośniejszej odsłony całej serii. W związku z tym, że temat Stranger Things powoli zaczął się wygaszać, twórcy zdecydowali się na opublikowanie zapowiedzi, która ponownie podsyciła apetyty widzów.
Jak widzimy na teaserze, druga część czwartego sezonu rozpocznie się w miejscu, w którym zatrzymał się siódmy odcinek. Dodatkowo twórcy nie rezygnują z mrocznej tematyki, która stworzyła z serialu dla nastolatków dużo poważniejszą produkcję. Zapowiedź zdradziła nam także kilka istotnych szczegółów dotyczących fabuły sezonu czwartego.
Przede wszystkim widzimy, że Nancy, Robin i Steve wciąż przebywają po „drugiej stronie”, gdzie udało im się dotrzeć do domu Victora Creela. Jest to o tyle ważna informacja, ponieważ z naszymi bohaterami rozstawaliśmy się, podczas gdy Nancy przebywała w pułapce Vecny. W kolejnych scenach możemy zobaczyć, że Hopper wraz z Murrayem dotarli do wnętrza rosyjskiej bazy na Kamczatce.
Cały teaser kończy się zapowiedzią ponownej walki Jedenastki z Vecną. O tym jak zakończy się to staracie, dowiemy się jednak dopiero 1 lipca. Na koniec warto dodać, że twórcy serialu — Matt i Ross Duffer wypowiedzieli się już na temat piątego sezonu Stranger Things. Z wywiadu dowiedzieliśmy się między innymi tego, że nadchodzące dwa odcinki na ten moment wciąż są w trakcie produkcji. Co ciekawe epizod ósmy będzie trwać niemalże półtorej godziny. Jeśli wydaje się Wam, że jest to długo, finałowy dziewiąty epizod liczy dokładnie dwie godziny i trzydzieści minut!
Źródło: Netflix