Wczesna recenzja Diablo Immortal. Wrażenia z powrotu do piekła

12 minut czytania
Komentarze

Czy macie telefony i jesteście gotowi na powrót do walki z demonami? Spokojnie, smartfony okazały się opcjonalne, choć widać, że mamy do czynienia z portem wersji mobilnej. Technikalia są ważne, ale jeszcze ważniejsza jest grywalność. Sprawdzamy, co przynosi kolejny tytuł osadzony w niezwykle popularnym uniwersum – czy warto zostać chwilę i posłuchać kolejnych rad Deckarda Caina? Być może odpowie na to pytanie wczesna recenzja Diablo Immortal i wrażenia z powrotu do piekła.

Wczesna recenzja Diablo Immortal. Wrażenia z powrotu do piekła

  1. Diablo Immortal i wielka afera na Blizzconie. Z dużej chmury mały deszcz czy spełnione proroctwo?
  2. Zarys fabuły i wybór postaci. A więc dalej, prosto w legowisko grozy…
  3. Mechaniki rozgrywki, endgame i monetyzacja
  4. Oprawa audiowizualna, jakość wersji na PC i wersji na smartfony, wymagania sprzętowe
  5. Jak pobrać grę? Pamiętaj o cross-play i cross-progression!
recenzja diablo immortal

Zalety

  • Zabijanie demonów sprawia mnóstwo frajdy – przynosząca satysfakcję walka pomimo uproszczeń
  • Wyraźny progres postaci do pewnego momentu
  • Fabuła nie przeszkadza i nie została dodana na siłę, fani lore będą zadowoleni
  • Sporo contentu i aktywności czekających na odkrycie
  • Styl oprawy graficznej w mrocznej tonacji i niezłe udźwiękowienie
  • Dobra optymalizacja na obu platformach i obecność trybu 60 FPS na smartfonach
  • Wygodne sterowanie w wersji na smartfony
  • Cross-play i cross-progression
  • Polska wersja językowa (napisy)

Wady

  • Agresywny model mikropłatności, który stawia pod znakiem zapytania sens trybu PvP
  • Przesadne spłycenie wielu mechanik i przygotowanie ich z myślą o monetyzacji
  • Niedopracowana wersja dla PC i bolączki z tym związane
  • Mieszane odczucia odnośnie itemizacji, jest przestrzeń do poprawy
  • Od pewnego poziomu absurdalny grind – progres postaci wyhamowuje i zderzamy się ze ścianą zachęcającą nas do zakupów

Diablo Immortal i wielka afera na Blizzconie. Z dużej chmury mały deszcz czy spełnione proroctwo?

Zapowiedź Diablo Immortal na Blizzconie 2018 na dobre zapisała się na kartach historii. To film instruktażowy pod tytułem „jak nie zapowiadać gry” i nie wiadomo właściwie, na co liczyli przedstawiciele Blizzarda. Wyposzczone tłumy zagorzałych fanów serii hack & slash, znanej przede wszystkim z rozgrywki na komputerach osobistych, czekały na zapowiedź lub chociaż teaser Diablo IV, a otrzymały informację o grze MMO na telefon. Deweloperów w pewnym momencie wybuczano, a poniższe pytanie rozbawiło cały Internet:

Projekt nie miał w tamtym czasie żadnych szans, by zyskać przychylność graczy. Po prawie czterech latach sami możemy się przekonać czy proroctwo się dopełniło, czy jednak otrzymaliśmy tytuł wartościowy, oferujący rozrywkę na niezłym poziomie. Ostatecznie wraz z premierą na Androida i system iOS od Apple, zadebiutowała także wersja beta na PC, której miało nie być.

Zarys fabuły i wybór postaci. A więc dalej, prosto w legowisko grozy…

Fabuła Diablo Immortal rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami znanymi z drugiej i trzeciej części Diablo. Władca Zniszczenia, Baal, został pokonany przez bohaterów, a rzucony przez Archanioła Tyraela miecz El’druin dosięgnął mocy stworzenia i Kamienia Świata, powodując jego rozpad na wszystkie strony Sanktuarium.

Fragmenty te budzą pragnienia najbardziej nikczemnych istot. Tym razem zmierzymy się z Władcą Potępienia – Skarnem, który zapragnął je posiąść, by umożliwić powrót najmłodszego z trzech Najwyższych Złych, samego Diablo.

W tym właśnie momencie rozpoczyna się nasza przygoda. Będziemy przemierzać tereny Zachodniej Marchii, odwiedzimy górę Zavain i niestraszne nam będą piaski pustyni okalające Morze Szassarskie. Spotkamy na swej drodze wiele postaci niezależnych (w tym także naszych starych ulubieńców) i poznamy historie ludzi żyjących na tych obszarach.

Kim będziemy? Jaka będzie nasza historia – czy pokonamy siły zła? To już będzie zależało tylko od nas. Sprawiedliwość i porządek zaprowadzimy wybierając jedną z poniższych klas postaci:

  • Barbarzyńca – rozwiązuje problemy z bliska, zadając ogromne obrażenia fizyczne. W drużynie pełni rolę tanka z racji dużej żywotności i przeżywalności, dzięki której potrafi skutecznie skupić gniew wroga na sobie. Rekomendowany wybór dla osób dopiero zaczynających przygodę ze światem Diablo.
  • Krzyżowiec – wojownik z krwi i kości, specjalizujący się w atakach świętym orężem i obronie tarczą. Podobnie jak barbarzyńca walczy przede wszystkim w zwarciu, jednak jako żywa forteca ma nieco więcej możliwości wspierania towarzyszy w boju.
  • Łowczyni Demonów – idealny wybór dla osób preferujących walkę z bezpiecznej odległości. Atutem tej klasy są wysokie obrażenia i duża mobilność, która jest wymagana w grze pozycyjnej (niska wytrzymałość na obrażenia powoduje, że musimy zwracać uwagę na otoczenie i zachowywać dystans).
  • Czarodziejka – kolejna klasa wrażliwa w zwarciu, ale dysponująca ogromnym potencjałem do zadawania obrażeń i kontroli tłumu. Dla fanów magii będzie stanowiła oczywisty wybór…
  • …chyba, że odkryjemy w sobie mroczną stronę i sięgniemy po Nekromantę. Specjalista od klątw, obrażeń obszarowych, przyzywania umarłych i wysługiwania się nimi w walce ze złem.
  • Mnich – Przybysz z dalekiego Iwogrodu to ekspert od sztuk walki bezpośredniej prowadzonej w sprytny sposób. Lepiej zasypać oszołomionego przeciwnika gradem ciosów i za chwilę być w innym miejscu niż czekać na kontratak.
recenzja diablo immortal klasy

Mechaniki rozgrywki, endgame i monetyzacja

Tyle tytułem wstępu, a jak wygląda gra od środka? Początek zapowiada świetną zabawę. Przypływamy łódką do Wortham i z miejsca jesteśmy wrzuceni w wątek główny oraz poznawanie mechanik przez praktykę – oczyszczanie okolic z diabelskiego pomiotu.

Na tym tle wybijają się dwie cechy charakterystyczne. Prostota sprawiającej frajdę casualowej rozgrywki oraz wyraźny progres kontrolowanej przez nas postaci, które powoli wciągają nas w sidła gry. Trup ściele się gęsto i mamy sporo przyjemności z rozprawiania się z kolejnymi hordami wrogów, znajdujemy nowe przedmioty z lepszymi statystykami, a wątek fabularny – o dziwo – został poprowadzony całkiem sprawnie i zupełnie nie przeszkadza w grze.

O ile gameplay broni się sam w sobie, bazując na sprawdzonej formule eksploracji, dynamicznej, satysfakcjonującej walki i zbieraniu coraz lepszego wyposażenia, o tyle problemy zaczynają się, gdy zainwestujemy w tytuł więcej czasu. Poznając grę odkrywamy, że niektóre systemy przesadnie spłycono i przygotowano pod mikropłatności.

diablo immortal umiejętności

Zacznijmy od umiejętności, które nie posiadają run zmieniających ich działanie, co przekłada się na mniejszą liczbę buildów i metod unicestwiania przeciwników. Można je wprawdzie modyfikować przez przedmioty, ale nie zawsze wypadnie nam coś, co drastycznie zmieni sposób rozgrywki (niestety sporo jest tutaj modyfikatorów w postaci +x% czy -x% np. do obrażeń czy redukcji czasu odnowienia umiejętności, które ciężko nazwać ekscytującymi). Nie zrozumcie mnie źle – nie brakuje też fajnego sprzętu mającego rzeczywisty wpływ na zmianę stylu gry, ale widzę tutaj przestrzeń do poprawy (załamałem się, gdy zobaczyłem legendarne gatki dające +10% do obrażeń od Skoku).

Ekwipunkiem możemy handlować, ale oczywiście nie za darmo. Duch auction house pozostaje wiecznie żywy – żeby sprzedać przedmiot musimy wydać walutę premium, Platynę. Biorąc pod uwagę, że dużo jej nie zdobywamy i jest potrzebna do innych aktywności, na ten moment najczęściej gra nie jest warta świeczki.

Zapytacie zapewne czy sytuację ratują znane z Diablo 3 legendarne klejnoty, które zostały wprost zaprojektowane pod kątem dużego wpływu na różnorodność rozgrywki. Mam dobrą i złą wiadomość – same efekty gemów zostały stworzone z polotem i mają bardzo duże znaczenie dla siły postaci, ale gorzej jest z ich zdobywaniem i ulepszaniem. Każdy klejnot możemy ulepszyć i poprawić jego rangę, ale konia z rzędem temu, kto wymaksuje całość nie wykładając gotówki z portfela.

itemizacja diablo immortal

Endgame w pozycjach z gatunku hack & slash zawsze kojarzył mi się z najlepszym momentem gry, gdzie dopiero wtedy zyskujemy dostęp do najlepszych przedmiotów oraz aktywności i pokazujemy, na co nas stać. To właśnie wtedy powinniśmy się czuć coraz bardziej potężni, tymczasem gra informuje nas, że nasz ekwipunek jest słaby (to nie żart!), zachęcając nas do zakupów. Szkoda, bo podwaliny do świetnej zabawy położono naprawdę dobre – możemy brać udział w wyzwaniach, szczelinach i jej wariacjach (niestety lepsze łupy otrzymamy po kupieniu tokenów), wydarzeniach różnego rodzaju czy rajdach. Z biegiem czasu orientujemy się jednak, że nasz progres wyhamował.

Widać to w mniejszej skali już po osiągnięciu 40 poziomu postaci, a im dalej w las tym gorzej. Teoretycznie możemy zdobyć prawie wszystko za darmo, ale nie jest to możliwe do zrobienia w sensownym czasie (w jednej z dyskusji na reddicie ktoś policzył, że poświęcony na farmienie czas musielibyśmy liczyć w latach). Endgame zawsze wiąże się z grindem, ale powiązanie ulepszania ekwipunku i klejnotów z zakupami za prawdziwe pieniądze uważam za nietrafioną decyzję – Path of Exile pokazało, że można to zrobić inaczej. W szczególności zaś cierpi na tym tryb PvP, w którym możemy stanąć w szranki z innymi graczami. Nie liczą się wówczas umiejętności, a jedynie zasobność portfela.

Choć ciężko na tym etapie ferować finalne wyroki, to można się pokusić o stwierdzenie, że taki model części graczy nie przypadnie do gustu. Osoby zorientowane na casualową rozgrywkę, które niekoniecznie muszą zobaczyć wszystko i potrafią przełknąć pewne ograniczenia, będą bawiły się całkiem dobrze – przynajmniej przez jakiś czas.

mikropłatności diablo mobile

Oprawa audiowizualna, jakość wersji na PC i wersji na smartfony, wymagania sprzętowe

Od strony graficznej gra prezentuje się całkiem dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o wybrany przez twórców styl grafiki i tonację dzieła. Widać wyraźnie, że po kolorowym Diablo 3 Blizzard mocno skręcił w bardziej mroczną stylistykę, nawiązującą do pierwszej i drugiej części, co definitywnie procentuje.

Udźwiękowienie oceniam jak najbardziej na plus. Oddająca ducha uniwersum klimatyczna ścieżka dźwiękowa została wzbogacona o nagrane w pełni dialogi, co ciągle nie jest standardem dla gier mobilnych. Cieszy również język polski w formie tekstowej.

Wersja na smartfony nie budzi zastrzeżeń poza problemami wieku dziecięcego – na niektórych urządzeniach ponoć pojawiają się artefakty i problemy z wyświetlaniem obiektów w grze, osobiście jednak niczego takiego nie uświadczyłem. Sterowanie jest intuicyjne, a w opcjach znajdziemy naprawdę sporo ustawień, dzięki którym praktycznie każdy element interfejsu dostosujemy pod siebie.

gameplay diablo mobile

Nieco gorzej sprawa wygląda w przypadku wersji na PC. Od pierwszego uruchomienia Diablo Immortal pokazuje na każdym kroku, że jest jedynie portem mobilnej gry, przygotowanym w pośpiechu – przynajmniej takie sprawia wrażenie. Sterowanie w menu nie zostało przygotowane z myślą o obsłudze klawiaturą i myszką (brakuje choćby obsługi rolki do scrollowania), a podczas gry kamera została zawieszona zbyt nisko nad bohaterem. Życie uprzykrza nam większa lista bardzo małych problemów, których nie ma sensu tutaj przytaczać i których można było uniknąć. Cieszy jedynie możliwość korzystania z kontrolerów, odblokowania liczby klatek na sekundę i kontroli VSync, ale to zdecydowanie za mało. Pamiętajmy jednak, że tytuł dopiero co pojawił się w fazie otwartej bety, jest więc czas i szansa na dopracowanie niedociągnięć.

Optymalizacja na obu platformach jest przyzwoita. Na komputerach osobistych gra nie ma wysokich wymagań, zaś na urządzeniach mobilnych pogramy komfortowo już na sprzęcie z średniej półki. Co prawda najwyższe ustawienia rozdzielczości zarezerwowane są dla flagowców za niemałe pieniądze, ale mój nie najnowszy już OnePlus 7 Pro wyciągnął 60 klatek na sekundę przy średniej rozdzielczości i 30 klatek przy wysokiej – to wszystko przy zachowaniu bardzo wysokiej jakości detali oraz wszystkich efektów wizualnych (post processing, wygładzanie krawędzi, cienie, mgła, efekty środowiskowe etc.).

ustawienia diablo mobile

Diablo Immortal PC: minimalne wymagania

  • System operacyjny: Windows 7 / Windows 8 / Windows 10 / Windows 11 (wersja 64-bitowa)
  • Procesor: AMD FX-8100 or Intel Core i3
  • GPU: NVIDIA GeForce GTX 460, ATI Radeon HD 6850 lub Intel HD Graphics 530
  • Pamięć: 4 GB RAM
  • Miejsce na dysku: 24 GB

Diablo Immortal PC: rekomendowane wymagania

  • System operacyjny: Windows 10 / Windows 11 (wersja 64-bitowa)
  • Procesor: Intel Core i5 or AMD Ryzen 5
  • GPU: NVIDIA GeForce GTX 770 or AMD Radeon RX 470
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • Miejsce na dysku: 24 GB

Wymagania na Android (producent podał tylko informacje odnośnie minimalnej konfiguracji):

  • System operacyjny: Android OS 5.0
  • Procesor: Snapdragon 660 / Exynos 9611
  • GPU: Adreno 512 / Mali-G72 MP3
  • Pamięć: 2 GB RAM

Wymagania na iOS (producent podał tylko informacje odnośnie minimalnej konfiguracji):

  • System operacyjny: iOS 11
  • Sprzęt: iPhone 6s
diablo immortal

Jak pobrać grę? Pamiętaj o cross-play i cross-progression!

Warto na samym końcu wspomnieć o jednej, całkiem istotnej zalecie Diablo Immortal. Gra wspiera funkcje cross-play i cross-progression. Cross-play oznacza, że do boju w jednej drużynie wyruszyć mogą zarówno bohaterowie z urządzeń mobilnych, jak i gracze z komputerów stacjonarnych (tzw. gra międzyplatformowa). Obecność funkcji cross-progression umożliwia z kolei grę na jednej platformie i kontynuowanie jej z zachowaniem postępu na innej.

Grę Diablo Immortal pobierzemy za darmo pod następującymi adresami:

Diablo Immortal – Aplikacje w Google Play
Diablo Immortal – App Store (apple.com)
Diablo Immortal™ – Diablo Immortal | Sklep Battle.net

Oficjalna strona gry

Motyw