Guns’n’Glory – czyli jak zostać bandytą

3 minuty czytania
Komentarze

Gry typu Tower Defence cieszą się niesłabnącą popularnością – ot, prosta gra dla zabicia czasu. Większość z nich sprowadza się do postawienia kilku wież obronnych, mających na celu zmieść nacierających przeciwników, idących przez mniej lub bardziej skomplikowany labirynt przeszkód. Nieważne czy są to kosmici, zombie, balony, ludziki z kresek, nieokreślone kształty – wszystko sprowadza się do odpierania kolejnych ataków. 

Twórcy gry Guns’n’Glory przenoszą nas tym razem w klimat westernów, do czasu sławnej gorączki złota. Fabuła jest prosta – gracz wciela się w bandytów starających się obrabować przybywających osadników. Wydaje się średnio ciekawe? Zapraszam do przeczytania moich poniższych spostrzeżeń z gry.


Po włączeniu gry wita nas menu, które nie jest zbyt bogate w opcje – dostępnymi są „start”, „pomoc” oraz ikona kruka wyłączającego dźwięk w aplikacji. Sporym zaskoczeniem jest pełne spolszczenie gry, wszystkie teksty w programie są rzetelnie przetłumaczone na język polski, brak rażących „kwiatków językowych”.

W grze dostępnych jest 20 plansz o różnym zróżnicowanym poziomie trudności. Pierwsza plansza jest tutorialem który pozwala zapoznać się z „zasadami gry”. Krok po kroku jesteśmy uczeni interfejsu, co też jest niewątpliwą zaletą. 

Od strony graficznej jest równie dobrze. Gra utrzymana jest w stylu „komiksu”, ikony postaci nie są zbyt poważne, co za tym idzie gra nie przytłacza powagą. Kreska grafika jest miękka, choć widać że wyraźny nacisk jest położony na staranne wykonanie grafiki. Kolorystyka utrzymana jest w stylu pustynnym – dominują żółcie i brązy, co doskonale pasuje do oprawy klimatycznej gry. Plansze nie są monochromatyczne, rozstawione są na nich dodatki – gdziniegdzie bary dla bandytów, forty najemników, szkielety dużych zwierząt, pustynne kaktusy. Jest na co popatrzeć. 

Oprawa muzyczna nie odstaje od reszty – w chwilach spokoju muzyka zmienia się na spokojną, podczas potyczek zamienia się w westernowe klimaty, dodające tempa rozgrywce. 

Sam gameplay też różni się znacznie od innych gier typu Tower Defence. W grze dostępnych jest duża liczba jednostek – już w pierwszych planszach poznajemy ich kilka, wraz z przechodzeniem do kolejnych dochodzą nowe „systemy obronne”. Co jest zupełną innowacją, struktury obronne to nie „wieże” a jednostki – gra ma dużo cech wspólnych z grami z serii Real Time Strategy. Postacie mogą się przemieszczać po planszy, awansować na wyższe poziomy poprzez wykupienie odpowiedniego ulepszenia.

Każda z postaci ma też odpowiednie „umiejętności” do zastosowania wobec konkretnych przeciwników. Przykładem może być zwykły bandyta, wyposażony w pistolet. Jest on skuteczny przeciwko piechocie oraz lekkiej konnicy, natomiast bezradny wobec zaprzęgów. Przeciwko nim skuteczni są łucznicy, którzy strzelają płonącymi strzałami powodującymi spadek wytrzymałości wozów. Przykładów można mnożyć wiele, z jednostek które przyjdzie nam kontrolować można wymienić jeszcze armaty (mobilne jak i te umieszczone na statkach), mobilne działa gatling, bandytów z dynamitem oraz wiele innych. Początkowe plansze są proste, dają przedsmak tego co czeka na gracza w kolejnych etapach – a każdy z nich jest coraz trudniejszy. 

Grywalność jest naprawdę ekstra. Pomimo tego, że do ostatnich, najtrudniejszych plansz trzeba podchodzić po kilka razy, gra się nie nudzi. 

Gra Guns’n’Glory firmy HandyGames jest inna niż wszystkie wcześniejsze gry typu Tower Defence. Przykuwa na długie godziny do urządzenia, zapewniając wiele radości z przechodzenia kolejnych etapów. Z czystym sumieniem mogę polecić ją jako ponadprzeciętnej jakości produkt. Wielkie brawa dla autorów za wspaniałą robotę. W mojej indywidualnej skali gra otrzymuje ocenę 9/10 punktów. 

Gra dostępna w cenie $4,10 co jest kwotą śmieszną za tak dopracowany program. Poniżej QRcode do Android Market. 

 

Motyw