bond kto po craigu

Nowy James Bond? Jeszcze trochę poczekamy – Barbara Broccoli o nadchodzącym filmie

4 minuty czytania
Komentarze

James Bond to postać tak kultowa, że o jego słynnych przygodach słyszeli nawet widzowie kompletnie niezainteresowani kinem akcji. Ostatni film z serii był także ostatnim, w którym w tytułowego szpiega wcielił się Daniel Craig. W związku z tym twórcy cyklu z Barbarą Broccoli na czele bardzo dokładnie szukają następcy brytyjskiego aktora.

Kto nowym Jamesem Bondem? Producenci w poszukiwaniu agenta 007

James Bond — co dalej z legendarnym agentem?

W październiku zeszłego roku do kin trafił film Nie czas umierać. Nowa odsłona przygód Jamesa Bonda była także ostatnią, w której wystąpił Daniel Craig. 54-latek w swoim dorobku zanotował aż pięć filmów jako agent 007. Częściej w brytyjskiego szpiega wcielali się tylko Sean Connery (sześć razy) oraz Roger Moore (siedem razy). W związku z odejściem Craiga na „Bondowską emeryturę” twórcy cyklu zostali zmuszeni do poszukiwania nowego agenta Jej Królewskiej Mości.

Na giełdzie nazwisk od wielu lat przewijają się tacy aktorzy jak Idris Elba, Rege-Jean Page, Tom Hardy czy też Henry Cavill. Jednakże na ten moment osoby zarządzające franczyzą nie podjęły jeszcze decyzji o zaangażowaniu nowego odtwórcy głównej roli, który dołączy do zaszczytnego grona. Mało tego — twórcy wciąż nie zdradzili żadnych informacji dotyczących nowej produkcji, pomimo tego, że za kilka miesięcy minie rok od premiery Nie czas umierać. Na całe szczęście medialną ciszę przerwała dziś Barbara Broccoli, czyli jedna z najważniejszych producentek serii filmów o Jamesie Bondzie. Amerykanka przejęła schedę po swoim ojcu — Albercie, który pracował już przy pierwszej odsłonie cyklu zatytułowanej Dr. No.

James Bond — co dalej z legendarnym agentem?

W rozmowie z serwisem Deadline Barbara Broccoli zdradziła, że… jej zespół aktualnie jedynie rozmawia o nowym filmie. Jest to o tyle ciekawe, ponieważ fani serii spodziewali się szybkiego odświeżenia całej franczyzy z nowym głównym aktorem na czele. Wydawało się to także prawdopodobne ze względu na przerwy pomiędzy ostatnimi filmami. Nie czas umierać powstało sześć lat po premierze Spectre. Tak długi przestój cykl zaliczył tylko raz — w 1995 roku. Wówczas GoldenEye zadebiutowało w kinach również sześć lat po debiucie Licencji na zabijanie.

Nikt nie bierze udziału w tym wyścigu. Pracujemy nad tym, w którą stronę pchnąć serie. Rozmawiamy na ten temat, ale wciąż nie mamy scenariusza i nie będziemy go mieć, dopóki nie wymyślimy nowego Bonda. Odkrywamy tę postać, ale wciąż potrzebujemy czasu. Jestem w stanie powiedzieć, że początek zdjęć rozpocznie się za jakieś dwa lata.

Barbara Broccoli — producentka cyklu

James Bond — co dalej z legendarnym agentem?

James Bond — co dalej z legendarnym agentem?

Jeśli przyjmiemy słowa Barbary Broccoli za pewnik zdjęcia do nowego filmu o Jamesie Bondzie ruszą na przełomie 2024 i 2025 roku. Oznacza to, że gotowa produkcja do kin może trafić nawet w roku 2026. Łatwo więc obliczyć, że przerwa pomiędzy Nie czas umierać a nowym filmem wyniesie około pięciu lat. Przy ostatniej zmianie warty w kontekście głównego aktora zastój trwał cztery lata. Wówczas Pierce Brosnana zastępował Daniel Craig.

Warto także zaznaczyć, że krótka wypowiedź producentki serii rzuciła dużo światła na całą sagę związaną z projektem „nowy James Bond”. Ostatnimi czasy w prasie zaczęło pojawiać się coraz więcej doniesień o aktorach, którzy mogą zastąpić Daniela Craiga. Jak się jednak okazuje, sami twórcy wciąż nie są pewni co do najważniejszego angażu w filmie.

Tuż po premierze Nie czas umierać dużo mówiło się o możliwym spin-offie serii, w którym główną postacią byłaby Nomi. W superagentkę wciela się Lashana Lynch. W związku z popularnością tych doniesień wielu internautów sugerowało, że brytyjska aktorka może całkowicie zastąpić Jamesa Bonda.

Jednakże tego typu plotki rozwiała sama Barbara Broccoli, która w grudniowej rozmowie z The Hollywood Reporter przyznała, że woli „tworzyć kobiece postaci, a nie zastępować nimi męskie role”. W tym samym wywiadzie dowiedzieliśmy się także, że nowy James Bond najprawdopodobniej będzie Brytyjczykiem „z dowolnej grupy etnicznej”.

Te słowa producentki połączone z lawiną plotek dotyczących kandydatury Idrisa Elby do stania się nowym Jamesem Bondem sprawiły, że to właśnie czarnoskóry aktor stał się największym faworytem do zyskania licencji na zabijanie. Według brytyjskich bukmacherów poza 49-latekiem w wyścigu o numer 007 bardzo wysoko plasują się Rege-Jean Page, Chiwetel Ejiofor, Aiden Turner oraz Tom Hardy.

Cóż, na ten moment nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejne wieści dotyczące nowego Jamesa Bonda. Dużo wskazuje na to, że jeśli casting miałby zakończyć się dzisiaj, producenci zaangażowaliby właśnie Idrisa Elbę. Niemniej do końca wyścigu pozostało bardzo dużo czasu, a branża filmowa przyzwyczaiła nas już do wielu spontanicznych i nieprzewidywalnych ruchów.

Źródło: Deadline

Motyw