dirty dancing film 1987

Sequel Dirty Dancing jednak powstanie. Jennifer Grey ma powrócić

3 minuty czytania
Komentarze

Hollywood nigdy nie odpuści okazji, by zrobić jakiś sequel. Nawet jeśli chodzi o film sprzed ponad 30 lat, którego główna gwiazda niestety nie żyje. Przygotujcie się więc na nowe Dirty Dancing.

Dirty Dancing – mainstreamowy klasyk kina lat 80.

dirty dancing 1987

„Dirty Dancing”, znany także swego czasu w polskiej telewizji jako „Wirujący seks”, to opowieść o nastolatce o imieniu Frances (w tej roli Jennifer Grey), która przyjeżdża do ośrodka wypoczynkowego Kellerman’s razem z rodzicami i siostrą. Na miejscu poznaje Johnny’ego Castle’a (niezapomniana rola Patricka Swayze), tancerza, który za dnia dorabia w domu wczasowym jako instruktor tańca. Między tą dwójką dość szybko rodzi się uczucie, a w międzyczasie dziewczyna zostaje też partnerką Johnny’ego w miejscowym konkursie tanecznym.

Jako że film miał premierę w 1987 roku, a jego akcja rozgrywa się w 1963 „Dirty Dancing” to swoisty pokoleniowy most między nastolatkami lat 80., a ich rodzicami. W dużej mierze stąd też wziął się jego ogromny sukces Przy budżecie zaledwie 4,5 mln dol. „Dirty Dancing” zarobił na całym świecie ponad 214 mln dol., stając się jednym z bardziej dochodowych filmów drugiej połowy XX wieku. Wpisał się też w trend zyskujących w latach 80. Popularność filmów tanecznych skierowanych głównie do młodych kobiet, takich jak „Flashdance” czy „Footloose”. I popularny jest do dziś, choć oczywiście nie tak jak dawniej, gdyż na rynku pojawiają się jego następcy, tacy jak „Step Up” czy choćby ostatnio „In the Heights”. Nie zmienia to jednak faktu, że „Dirty Dancing” to absolutna klasyka gatunku.

Dirty Dancing – sequel ma już reżysera

Nie powinno więc dziwić, że Hollywood nie chce odpuścić i szuka dobrego momentu, by zarobić na tej klasyce, i przy okazji nostalgii, kolejne pieniądze. Wybrano już nawet reżysera – będzie nim Jonathan Levine, który ma na koncie takie filmy jak „Wieczne żywy” czy „Niedobrani”. Ten drugi to jedna z lepszych komedii ostatnich lat. Nowy Dirty Dancing ma być bezpośrednim seqelem części pierwszej i opowiadać o dalszych losach bohaterów. Oczywiście tym razem już bez postaci Johnny’ego Castle’a, gdyż niestety wcielający się w niego Patrick Swayze zmarł w 2009 roku. Powrócić ma jednak postać Frances – Jennifer Grey ma się w nią wcielić ponownie.

Podczas gdy oryginalny „Dirty Dancing” zawsze był jednym z moich ulubionych filmów, nigdy nie wyobrażałem sobie, że wyreżyseruję jego sequel. Współpisząc go, zakochałem się w postaciach (nowych i starych), świecie Catskills z lat 90. i muzyce, która będzie się wahać od piosenek z oryginalnego filmu po hip-hop z lat 90. Nie mogę się doczekać, kiedy będę współpracować z Jennifer, aby przekazać tę piękną historię lata, romansu i tańca nowemu pokoleniu fanów. A długoletnim fanom obiecuję, że nie zrujnujemy waszego dzieciństwa. Podejdziemy do tego zadania z wyrafinowaniem, ambicją, a przede wszystkim z miłością

– zarzeka się reżyser Jonathan Levine.

Przeczytaj także: Powraca Akademia Pana Kleksa

Cóż, pozostaje nam wierzyć, że mówi szczerze. Kto wie, może okaże się to udana produkcja. Nie będzie to pierwsza próba powtórzenia sukcesu oryginału. W 2004 roku powstał film o tytule „Dirty Dancing 2”, rozgrywający się w Hawanie. Z tymże numeracja jest o tyle dziwa w tym przypadku iż chronologicznie jest to prequel, mający miejsce w 1958 roku, więc przed wydarzeniami z części pierwszej. W 2017 roku pojawił się też filmowy remake, który jednak został kompletnie zmieszany z błotem. Do trzech razy sztuka więc…

    Motyw