jim carrey truman show

Jim Carrey przechodzi na emeryturę. Wybieramy jego najlepsze filmy

5 minut czytania
Komentarze

„Mam wystarczająco dużo. Zrobiłem wystarczająco dużo”. Tymi słowami Jim Carrey niejako żegna się z kinem. Spójrzmy więc na jego imponujący, i wcale nie tylko komediowy, dorobek.

Jim Carrey – najlepsze filmy aktora

jim carrey maska

Oczywiście Jim Carrey kojarzy się z komedią, bo to jego pierwszy żywioł, i to taki w którym czuje się jak ryba w wodzie. On oddycha humorem, uwielbia się wygłupiać, rozśmieszać ludzi. I niewielu było komików w historii, którzy mieli do tego takie predyspozycje jak on. Trochę tak, jakby się urodził z przeznaczeniem do bycia komikiem.

Tym niemniej przy okazji posiadł też niemały talent dramatyczny. I tę właśnie różnorodność i wszechstronność postaram się pokazać w poniższej liście jego najlepszych ról.

I Love You Philip Morris

Ten film jest jednym z ostatnich w pełni udanych udanych w karierze Carreya. W umiejętny sposób łączy w sobie dramat, klasyczną komedię oraz komedię romantyczną. W dużej mierze dzięki kapitalnemu duetowi Jim Carrey – Ewan McGregor. O wielkości danego aktora świadczy nie tylko fakt, jak dobrze potrafi sam unieść film, ale też jak dobrze potrafi współpracować z gwiazdą towarzyszącą mu. Tak samo zresztą było w przypadku filmu „Głupi i głupszy”.

Głupi i głupszy

A propos. Ten film to istna wirtuozeria gagów. Jest to oczywiście historia głupoty, więc nie każda zabawna sytuacja była w „Głupim i głupszym” przedstawiona z humorem najwyższych lotów. Ale duet Jim Carrey i Jeff Daniels (obaj fenomenalni) przeniósł komedię slapstickową, satyrę i parodię w jednym na zupełnie nowy poziom. Bracia Marx spotykają się tu z kreskówkami o króliku Bugsie. Do dziś niewiele powstało równie szalonych komedii.

Maska

Rok 1994 był dla Jima Carreya absolutnie wyjątkowy. To nie tylko rok, w którym zyskał on wielką sławę w skali globu, ale też każdy z trzech jego filmów, które pojawiły się wówczas w kinach stał się ogromnym przebojem kasowym. Nie kojarzę, by jakikolwiek inny aktor w historii Hollywood dokonał podobnego wyczynu. Wracając natomiast do samego filmu „Maska”, to często jest on pomijany, niesłusznie, jako jedna z najlepszych adaptacji komiksów w historii. Jest to na dobrą sprawę film superbohaterski, z tymże z komediowym (i z domieszką czarnego humoru) twistem. Carrey jako Stanley Ipkiss/Maska jest po prostu istnym żywiołem, któremu niesamowite (nawet na dzisiejsze czasy) efekty CGI pomogły w „podkręceniu” i tak ponadludzkich umiejętności komicznych.

Truman Show

Choć Jim Carrey ma w swojej filmografii kilka naprawdę znakomitych filmów, to tym, który już w tej chwili stał się ponadczasowym i w pewnym stopniu definiującym stan naszego społeczeństwa na przełomie XX i XXI wieku jest bez wątpienia „Truman Show”. Wielu, w tym i ja sam, uznaje go za jeden z najlepszych filmów w historii kina. To też pierwsza poważna, dramatyczna rola Carreya. I od razu wybitna, pokazująca, że nie jest on tylko/aż komikiem z naprawdę gumową twarzą i nadludzką energią oraz pomysłowością, ale też aktorem-artystą zdolnym do pokazywania całego wachlarza emocji. A sam film okazał się nie tylko proroczą zapowiedzią reality-shows, ale też świata, w którym ludzie żyją w sztucznie wykreowanej rzeczywistości. Teorie spiskowe mieszają się tu więc z jaskinią Platona, ale też paralelą z dzisiejszymi social mediami i zależnością od technologii. Co ciekawe, kadr z „Truman Show” został umieszczony na plakacie promującym tegoroczny festiwal w Cannes. To o czymś świadczy.

Kłamca, kłamca

Od zawsze powtarzam, że za rolę w filmie „Kłamca, kłamca” Jim Carrey powinien dostać Oscara. Wiem, że komedie przeważnie nie są brane pod uwagę jeśli chodzi i nagrody, no chyba, że w kategoriach komediowych, natomiast w tym filmie Carrey dokonuje aktorskiej ekwilibrystyki. Przeniósł pajacowanie, mistrzowskie operowanie swoja mimiką i mięśniami twarzy oraz fizyczną komedię do poziomu sztuki. Przy okazji też, film ten, wykorzystując elementy fantasy i baśniowości opowiada nam całkiem ważną, nawet jeśli trochę oczywistą i dydaktyczną, lekcję życia.

Przeczytaj także: Pierwszy numer komiksu Kapitan Ameryka sprzedany za astronomiczną kwotę

Człowiek z księżyca

Film w reżyserii Milosa Formana był kolejnym z serii, w której Jim Carrey odkrywał przed światem swoją drugą aktorską, bardziej dramatyczną i refleksyjną twarz. Choć „Człowiek z księżyca” opowiadał o legendarnym komiku, Andym Kauffmanie, to nie zabrakło w tym filmie elementów wnikliwego portretu psychologicznego oraz swoistej melancholii. Znakomity film i kolejna wielka rola Carreya

Zakochany bez pamięci

Ten film przez wielu określany jest mianem arcydzieła. I nie bezpodstawnie. Niezwykła, fantastyczna mieszanka dramatu, filmu o miłości i science-fiction. Mieszanka teoretycznie nie do wykonania poprawnie, ale jednak wyjątkowa wyobraźnia reżysera Michela Gondry’ego zdziałała cuda. No i rola Carreya – wszechstronna, wielowarstwowa, poruszająca. Wybitna.

Motyw