zapowiedź Venom 2 - Let there be carnage

Zapowiedź Venom 2 – Let there be Carnage. Filmowcy budzą się do życia

2 minuty czytania
Komentarze

Pojawiła się zapowiedź Venom 2, a raczej Venom: Let there be Carnage, czyli długo wyczekiwanej kontynuacji filmowego hitu. Wprawdzie pierwsza część nie wszystkim fanom komiksów Marvela przypadła do gustu, to film był ogromnym sukcesem finansowym na całym świecie. Kontynuacja była więc kwestią czasu, a w dobie pandemii premiera stała pod znakiem zapytania. Teraz o produkcji wiemy już trochę więcej.

Zapowiedź Venom 2 – Let there be Carnage

Filmowe uniwersum Marvela stale się rozrasta, choć w przypadku tego filmu, mówimy o trochę czymś innym. Sony ma część praw autorskich do niektórych bohaterów Marvela i dlatego tak długo czekaliśmy na debiut Spider-Mana w filmach od Disney-a. Podobnie sytuacja wygląda z Venomem, więc nie ma co się spodziewać zbyt dużych nawiązań do innych filmów. Wątpliwe jest też to, że w produkcji pojawi się Spider-Man, choć zawsze możemy zostać miło zaskoczeni. Jeżeli nie oglądaliście jeszcze pierwszej części filmu to uwaga, ponieważ w dalszej część tekstu będą niewielkie SPOILERY.

Pierwsza część Venoma miała krótką scenę po napisach, gdzie mogliśmy zobaczyć Cletusa Kasady (Woody Harrelson) w więzieniu. Fani komiksów dobrze wiedzą, że to on stanie się Carnagem, czyli jednym z najpotężniejszych przeciwników, z którymi mierzył się Venom. Seria komiksów z tą dwójką bohaterów do dziś uchodzi za kultową. Jednak w filmowej wersji trudno liczyć na odwzorowanie tego, co można znać z kart komiksu. Dalej widzimy, że filmowy Venom to postać, która jest bardziej… przyjazna. Owszem, była tak „wersja” Venoma w serii komiksów Lethal Protection, ale film do niej nie nawiązuje. I to dużej części fanów się nie spodobało, a ugrzeczniony Venom wydawał im się nijaki. Druga część filmu tego raczej nie zmieni.

Zobacz też: Co nowego pojawiło się ostatnio na Netflix?

Na ekranie ponownie pojawi się Tom Hardy, a reżyserią zajął się Andy Serkis. Zapowiedź Venom 2 nie zdradza tego, kiedy film zadebiutuje w kinach, ale widać, że filmowcy i dystrybutorzy powoli budzą się do życia po pandemii. I bardzo dobrze, bo brakuje nam blockbusterów, a Venom: Let there be Carnage na taki się właśnie zapowiada.

Źródło: Sony

Motyw