Logo Netflix na ekranie telefonu z interfejsem aplikacji w tle.

Jak tak dalej pójdzie, Netflix będzie kosztował 100 zł miesięcznie. I ludzie dalej będą płacić [OPINIA]

4 minuty czytania
Komentarze

Wygląda na to, że zaczęła się fala podwyżek na platformach streamingowych. Można powiedzieć, że tym razem to nie Netflix zapoczątkował zmiany na polskim rynku, ponieważ drogę przetarł Disney+. Patrząc na to, że wszystko wszędzie robi się droższe, mam coraz mniejszą ochotę na korzystanie ze streamingu, który wyciąga ode mnie coraz więcej pieniędzy. A w zamian niczego lepszego nie oferuje.

Podwyżki cen streamingu są denerwujące

Ekran telefonu z logo Disney+, w tle postacie z filmów Disney, Pixar, Marvel i National Geographic.
Fot. Miguel Lagoa / Shutterstock

Niebawem po raz kolejny zmieniona zostanie cena Disney+, a zapowiadana podwyżka za dostęp do platformy jest dość znaczna. Zamiast 37,99 złotych miesięcznie, zapłacimy 49,99 złotych. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy chcieli skorzystać z jakości 4K. Tym, który wystarczy niższa jakaś, co miesiąc rachunek wskaże „zaledwie” 29,99 zł. Z racji tego, że się do nich nie zaliczam, rocznie i to uwzględniając opcję płatności za rok z góry, z kieszeni ucieka mi 500 złotych.

Osoba trzymająca telefon z wyświetlonym logo Netflix.
Fot. marekfromrzeszow / Shutterstock

Przyznaję, że taka kwota, płatna jednorazowo, nie jest zachęcająca. Teraz Netflix podniósł ceny i jeżeli dalej będę korzystał z obecnego planu, czyli tego wypośrodkowanego, to zamiast 43 złotych, będę płacił 49 zł. To daje 72 zł w skali roku więcej, a jak dodam do tego Disney+, to wychodzi mi, że za dostęp do dwóch streamingów zapłacę o 192 złote więcej. Powoli przestaje mnie dziwić, że ludzie sięgają po tańsze plany z reklamami, ponieważ te ceny robią się zabójcze.

Wiem, że te kilka złotych w skali miesiąca nie jest dużym wydatkiem, ale mimo wszystko potrafi to drażnić. Zwłaszcza, że „te kilka złotych” dotyczy przecież nie tylko streamingu, ale i innych obszarów życia. A patrząc na katalog Netflix, coraz trudniej znaleźć mi tam coś dla siebie. Jak tak dalej pójdzie, to będę jednym z tych klientów, którzy kupują dostęp tylko na miesiąc, kiedy uzbiera się odpowiednia liczba treści do obejrzenia. Do tej pory trzymałem subskrypcję cały czas, bo wydatek nie wydawał się aż tak przytłaczający. Teraz, podwyżki w obu platformach w tym samym czasie sprawiają, że czuję, że to powoli za dużo…

Wiem, że streamingi i tak wyjdą na swoje

Zbliżenie dłoni trzymającej pilot do telewizora, w tle rozmyty ekran telewizora.
Fot. aurelupuanas / Shutterstock

Zdaję sobie sprawę z tego, że podwyżki cen są czymś uzasadnione. Inflacja, rosnące koszty i tak dalej. Nic nie mogę z tym zrobić, a na pewno nie zamierzam korzystać z nielegalnych źródeł. Uważam, że twórcom należy się odpowiednie wynagrodzenie za pracę, choć mam wątpliwości, czy takowe otrzymują z platform streamingowych. Mowa oczywiście o tantiemach, ale to chyba temat na zupełnie inną dyskusję.

Ręka trzymająca pilot przed ekranem telewizora, na którym wyświetla się interfejs Netflix z listą top 10 seriali w Indonezji.
Fot. Muhammad Alimaki / Shutterstock

Bardziej zastanawia mnie, jak bardzo platformy streamingowe mogą podwyższać ceny i na tym nie ucierpieć. Nie łudzę się nawet, że nagle liczba subskrybentów drastycznie spadnie. Netflix i Disney+ mają tak ogromną ich bazę, że nie mają się czym martwić – nawet jeśli grono oburzonych miałoby liczyć kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy. Pamiętam, jak wiele osób twierdziło, że po wprowadzeniu planu z reklamami, ludzie zaczną masowo rezygnować z Netflixa. Tymczasem liczba subskrybentów stale rośnie. Po podwyżce ceny Netflix nic się nie zmieni. Jesteśmy już tak przyzwyczajeni do wygody, którą oferują platformy streamingowe, że te mogą wyciskać nas jak cytryny. A straty wynikające z rezygnacji… i tak szybko zostaną zasypane przez dodatkowy zastrzyk gotówki z wyższych opłat ściąganych z abonentów, którzy z usługą zostali.

Podwyżki cen zawsze drażnią, ale prawda jest taka, że większość z nas chwilę się podenerwuje, a potem zapomni. Obawiam się, że nie ma w tym żadnej granicy i wcale nie zdziwiłbym się, że za jakiś czas za miesięczny dostęp do Netflixa przyjdzie nam zapłacić nawet 100 złotych. Które i tak pewnie zapłacimy, bo jaka jest alternatywa?


Uwielbiasz zakupy online i korzystasz z aplikacji zakupowych? Podziel się tym z nami, wypełniając ankietę. Dziękujemy!


Źródło: opracowanie własne / Netflix. Fot. Emre Akkoyun / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw